O godzinie 11 prezydent Andrzej Duda upamiętnił ofiary niemieckiego obozu przejściowego na Zieleniaku na warszawskiej Ochocie.
- Tutaj miała miejsce tragedia mieszkańców tego rejonu Warszawy. Trzeba wiedzieć, że specyfika Powstania Warszawskiego na Ochocie była dla Warszawy szczególna. Niestety Niemcy mieli w tej dzielnicy kilka bardzo silnie umocnionych punktów, których nie udało się w tym pierwszym, drugim dniu sierpnia zdobyć powstańcom. Te niemieckie reduty udało się obronić, były tylko dwa silne punkty oporu powstańczego w całej dzielnicy i dowódca oddziałów powstańczych pseudonim "Grzymała", podjął decyzję o wycofaniu większości słabo uzbrojonych powstańców poza Warszawę, w rejon lasów Chojnickich, w rejon lasów Sękocińskich, po to, żeby się przegrupować, po to, żeby się dozbroić - mówił prezydent.
Dodał, że w dzielnicy została niewielka grupa powstańców, a mieszkańcy ochoty zostali przez żołnierzy potraktowani "z wyjątkowym okrucieństwem". - W tym miejscu był wówczas plac targowy, duży jak na ówczesne warszawskie warunki. Przyjeżdżali tutaj podwarszawscy chłopi po to by sprzedawać swoje płody rolne. To była taka giełda owocowo-warzywna. Plac był dość duży i to właśnie na ten plac Niemcy spędzili mieszkańców Ochoty, w sumie w okresie między czwartym a dwudziestym sierpnia przeszło przez ten plac 60 tysięcy mieszkańców Ochoty, niestety ponad tysiąc z nich z tego placu nigdy nie wyszło. Pomarli z chorób, z ran, z wycieńczenia - przypominał Andrzej Duda.
Następnie prezydent apelował o godne uczczenie pamięci bohaterów Powstania Warszawskiego, którymi - jak podkreślił - "byli nie tylko ci, którzy walczyli w powstaniu z bronią w ręku" i "nie tylko ci, którzy z bronią w ręku w tym powstaniu polegli".
- Ale była cała ludność Warszawy, która była tutaj w Warszawie z powstańcami, która ich wspierała, wśród której znajdowali oparcie i która cierpiała niewinnie, bezbronna, mordowana, tu na Ochocie, na Woli, w innych miejscach Warszawy, gdzie doszło do kaźni mieszkańców - mówił prezydent.
Podkreślił, że "nigdy nie wolno zapomnieć o tym, że w czasie Powstania Warszawskiego zabitych i zamordowanych zostało ponad 180 tysięcy mieszkańców" stolicy.
- To była straszliwa cena, jaką Warszawa, jaką Polacy, jaką warszawiacy zapłacili za swoje pragnienie wolności, za swoją niezłomność, za swoją twardość i swoją hardość wobec okupanta, jaką zapłacili za wolną Polskę - powiedział prezydent.
Spotkanie z powstańcami
Oficjalne obchody 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego zainaugurowało w niedzielę, 30 lipca, spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z powstańcami warszawskimi w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego. Prezydent wręczył uczestnikom powstania ordery i odznaczenia państwowe.
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki stanęło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wyniosły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono ze zniszczonego miasta, które po powstaniu Niemcy niemal całkowicie zburzyli.
Autorka/Autor: kz
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24