- Odbudowa Pałacu Saskiego to ogromne dzieło o charakterze symbolicznym, które ma zwieńczyć proces odbudowywania stolicy - mówił prezydent Andrzej Duda podczas przekazania projektu ustawy o odbudowie Pałacu Saskiego marszałek Sejmu. Według zapowiedzi w odbudowanym kompleksie znajdą się siedziba wojewody mazowieckiego, Senatu, a także instytucje kultury. Z kolei prezydent Warszawy uważa, że w tej chwili są ważniejsze wydatki.
W środę na placu Piłsudskiego prezydent RP Andrzej Duda przekazał marszałek Sejmu Elżbiecie Witek projekt Ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie odbudowy Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla oraz kamienic przy ulicy Królewskiej.
- Po wojnie odbudowywano Warszawę przez wiele lat. W czasach biedy i skromnego życia, ciężkim trudem ludzi pracy własnej podnoszono stolicę z ruin. Tak się stało z Zamkiem Królewskim, który jest teraz symbolem Warszawy. Brakło niestety sił i woli aby odbudować także i Pałac Saski, a ściślej jego pierzeję wraz z Pałacem Bruhla i kamienicami od strony ulicy Królewskiej. Cieszę się ogromnie, że po dziesięcioleciach Polska podejmuje to zadanie - mówił Duda.
Prezydent podkreślił w swoim przemówieniu, że odbudowa pałacu "to duży wysiłek finansowy". - Ale to także ogromne dzieło o charakterze symbolicznym, które ma zwieńczyć cały wieloletni proces odbudowywania stolicy - powiedział.
Zapowiedział, że projekt ustawy specjalnej pozwoli "zrealizować inwestycję w sposób sprawny z zapewnionym finansowaniem". - Wierzę, że to dzień, który rozpoczyna inwestycję ponad podziałami politycznymi. Są wstępne, pozytywne opinie konserwatorskie - przekonywał Andrzej Duda.
- Zobowiązuję się, że Sejm niezwłocznie zajmie się procedowaniem tej ustawy - zadeklarowała Elżbieta Witek, odbierając od Andrzeja Dudy projekt ustawy.
Siedziba wojewody, Senatu i instytucji kultury
Projekt ustawy będący prezydencką inicjatywą ustawodawczą został przygotowany przez specjalny zespół powołany przez Szefa Kancelarii Prezydenta RP we współpracy z Biurem Programu "Niepodległa".
Jego powstanie jest efektem zobowiązania, które prezydent złożył 11 listopada 2018 roku, w czasie obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Prezydent podpisał wtedy deklarację o restytucji Pałacu Saskiego w Warszawie jako swoistego pomnika obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości.
Prezydencki minister Wojciech Kolarski w rozmowie z Polską Agencją Prasową opublikowaną na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta podkreślił, że "projekt ustawy dotyczącej odbudowy jest wyrazem konsekwencji pana prezydenta i stanie się punktem zwrotnym w historii Pałacu Saskiego". - Za sprawą tego projektu przechodzimy od dyskusji i debaty do samego procesu odbudowy, a przyjęcie tej ustawy rozpocznie proces inwestycyjno-budowalny - podkreślił.
- W zamierzeniu Pałac Saski ma stać się przestrzenią instytucji i inicjatyw kulturalnych. Z kolei kamienice przy ulicy Królewskiej są rozważane jako przyszła siedziba Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego. Natomiast Pałac Brühla jako siedziba Senatu – mówił Kolarski.
Muzeum Lecha Kaczyńskiego?
Zarówno Kolarski, jak i prezydent Duda podczas przekazania projektu ustawy, nie sprecyzowali, jakie instytucje kultury będą rezydować w odbudowanym pałacu. Dziennikarze "Gazety Stołecznej" sugerują, że politycy PiS widzieliby w Pałacu Saskim Muzeum Zniszczenia Warszawy, co w 2019 roku zapowiadał ówczesny marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński we wrześniu ubiegłego roku zapowiedział, że Instytut Lecha Kaczyńskiego pracuje nad tym, aby w Warszawie powstało muzeum poświęcone zmarłemu w katastrofie smoleńskiej prezydentowi RP. Jednak szczegółów nie podał.
Niewyjaśniona pozostaje również kwestia gruntu, na którym miałby stanąć odbudowany Pałac Saski. W tej chwili działka należy do stołecznego samorządu. Jak przypomina rzeczniczka prasowa ratusza Monika Beuth-Lutyk, miasto stało się jej właścicielem w czasach, gdy prezydentem stolicy był Paweł Piskorski. Wtedy też Skarb Państwa pozyskał połowę placu Bankowego.
"Gazeta Stołeczna" wskazuje, że może dojść do ponownej wymiany gruntów lub przejęcia działki za pomocą specustawy. - Póki co, nie otrzymaliśmy żadnej propozycji w tej sprawie - przekazała nam rzeczniczka ratusza.
Trzaskowski: są w tej chwili ważniejsze wydatki
Zachowawczo o odbudowie Pałacu Saskiego mówi również prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Zwrócił uwagę, że w tej chwili są ważniejsze wydatki.
- Mamy pytania do rządu i pana prezydenta, czy to w tej chwili jest najbardziej paląca potrzeba warszawianek i warszawiaków. Znajdujemy się w dosyć sporym kryzysie finansowym. Coraz mniej było wpływów do budżetu miasta w związku z epidemią. Jeżeli rządzący chcą wydawać pieniądze na inwestycje w Warszawie, to mogliby wesprzeć choćby budowę metra - powiedział Trzaskowski.
Stwierdził również, że jeżeli rządzący traktują tę inwestycję jako priorytet, należy rozmawiać o konkretach. Trzaskowski pyta m.in. czy przestrzeń odbudowanego pałacu będzie służyć wszystkim mieszkańcom Warszawy, a także w jaki sposób budynek będzie odtworzony. - Mamy również mnóstwo pytań o ingerencję w ogród Saski, bo nie chcielibyśmy ingerencji w obszar przyrodniczy. Są też pytania dotyczące parkingów oraz samych działek. Natomiast my te rozmowy toczymy w dobrej wierze - dodał Rafał Trzaskowski.
Pomysł odbudowy Pałacu Saskiego
Pałac Saski został wysadzony przez Niemców w grudniu 1944 roku, ocalały jedynie fragmenty kolumnady z Grobem Nieznanego Żołnierza. Po wojnie zapadła decyzja o tym, że nie zostanie odbudowany. Temat powrócił po kilkudziesięciu latach. Ówczesny wojewoda warszawski chciał w latach 90. zacząć od postawienia na placu Piłsudskiego makiety. Realne prace zaczęły się natomiast, gdy w stolicy rządził Lech Kaczyński. Ale kolejna władza już ich nie dokończyła. Temat powrócił w kampanii przed wyborami na prezydenta Warszawy, a później, na stulecie niepodległości, Andrzej Duda oficjalnie zadeklarował kolejne podejście do odbudowy, która miała zakończyć się w roku 2023. Tyle że według najnowszego programu PiS, dopiero wtedy ma się ona zacząć.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24