Około metrowa złota rzeźba, która wzbudziła kontrowersję, została wniesiona w pochodzie do galerii na placu Defilad, na początku września, przez artystki i nową dyrekcję Teatru Dramatycznego - Monikę Strzępkę.
"Rzeźba, którą nosiłam w pochodzie to 'Wilgotna Pani'. Powstała w 2014 r. Swoją nazwę wzięła od Święta Mokoszy. Zgodnie z Kalendarzem Sławskim 15 sierpnia Sławianie obchodzili Święto Mokoszy. Imię Mokoszy wywodzi się od prasłowiańskiego rdzenia *mok–, związanego z określeniami wilgotny, mokry. Łączono je także z sanskryckim rdzeniem makhá–, czyli szlachetny, bogaty. Mokosza zwana wilgotną matką Ziemią była boginią tkactwa, urodzaju, płodności, seksualności i powodzenia materialnego. Opiekunką kobiet" – opisała na Facebooku autorka rzeźby Iwona Demko.
Ordo Iuris "sprawdza instrumenty wojewody"
Wydarzenie przeszło bez większego echa, ale tydzień temu rzeźbę opisała "Gazeta Stołeczna". Wybuchła burza. Teraz na temat instalacji w mediach społecznościowych wypowiedział się prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski. Jak zapewnił, sprawa złotej waginy jest "badana".
"Wysyłany wnioski o inf. publiczną dot. wyboru dyrektor, kosztów wulgarnej manifestacji" - napisał Kwaśniewski. Poinformował też, że w zainteresowaniu organizacji jest kwestia "naruszenia uczuć religijnych" oraz "prezentowania treści pornograficznych". "Sprawdzamy instrumenty MKiDN i wojewody. Zacznie się maraton czynności procesowych" - stwierdził.
Autorka/Autor: kz/r
Źródło: tvnwarszawa.pl, Gazeta "Stołeczna"