- W pierwszym wagonie tramwaju zapaliła się przetwornica, czyli element napędu tramwaju. Do awarii doszło, kiedy tramwaj dojechał na pętlę. Pasażerów już nie było i nikomu nic się nie stało. Motorniczy szybko zareagował - przekazał rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz.
Jak zaznaczył, na miejscu pracowali strażacy, ale nie powodowało to utrudnień dla pasażerów. - Utrudnienia trwały niecałe 15 minut. Od 16.50 do 17.03 tramwaje jadące w kierunku Okęcia kończyły trasę na Banacha - zaznaczył rzecznik.
Na czas czynności tramwajarze ze względów bezpieczeństwa odłączyli napięcie w sieci trakcyjnej. Na miejscu pracowały trzy załogi strażaków i służby tramwajów. Piotr Świerkot ze straży pożarnej potwierdził, że doszło do awarii i strażacy kamerą termowizyjną zmierzyli wysokość temperatury pod podłogą. - Zagrożenia jednak już nie było - zastrzegł.
- To tramwaj starego typu. Z relacji świadków wynika, że doszło do dużego zadymienia. W jednym z wagonów unosił się gęsty dym - opowiadał reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz.
Autorka/Autor: mp/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl