Wielki dach i szklana dobudówka. Architekci mają pomysł na ostańce z ulicy Waliców

Projekt zadaszenia kamienicy przy Waliców 14
Te kamienice pamiętają getto
Źródło: tvnwarszwa.pl
W znanej warszawskiej pracowni architektonicznej powstała koncepcja dla trzech przedwojennych kamienic z ulicy Waliców. Ta najbardziej zniszczona miałaby zyskać ogromne zadaszenie.
Kluczowe fakty:
  • Fundacja Auschwitz-Birkenau chciała zaopiekować się przedwojennymi kamienicami przy ulicy Waliców z Warszawie. Na zlecenie fundacji Grupa5 Architekci opracowała śmiały projekt przebudowy budynków na cele biurowo-wystawiennicze.
  • Miasto nie podjęło współpracy, uznało ją za niemożliwą "z przyczyn formalnoprawnych". Dzielnica Wola zamierza sama wyremontować ostańce. Ale nieprędko. Jak wyliczyła, tylko na opracowanie dokumentacji projektowej i pozyskanie niezbędnych zgód potrzeba około dwóch lat. Terminu rozpoczęcia prac nie ma.
  • Budynki powstały ponad sto lat temu jako kamienice czynszowe. W czasie II wojny światowej znalazły się w granicach getta, widziały też zacięte walki podczas Powstania Warszawskiego. Dziś otaczają je betonowe bloki i szklane wieżowce. Są niezamieszkane.

Projekt powstawał na zlecenie Fundacji Auschwitz-Birkenau, która zajmuje się pozyskiwaniem funduszy na konserwację pozostałości po niemieckim obozie zagłady. Powstał dwa lata temu, ale dopiero teraz dzięki mediom społecznościowym zrobiło się o nim głośno.

- Fundacja zwróciła się do władz Warszawy z propozycją współpracy, która miała doprowadzić do uratowania ostańców przy Waliców oraz do zasilenia statutowej misji konserwatorskiej Fundacji Auschwitz-Birkenau przez częściowo komercyjne wykorzystanie powierzchni zachowanych ostańców. Całkowity przychód uzyskany z tej działalności przeznaczony byłby na rzecz ratowania miejsca pamięci. W tym celu powstał projekt architektoniczny - informuje nas Katarzyna Kulik z Fundacji Auschwitz-Birkenau.

Projekt zadaszenia kamienicy przy Waliców 14
Projekt zadaszenia kamienicy przy Waliców 14
Źródło: Grupa5 Architekci

Dach nad brakującą częścią kamienicy

Projekt opracowała Grupa5 Architekci, pracownia znana z takich realizacji jak Pensjonat Gurewicza w Otwocku, plac przed Dworcem Głównym we Wrocławiu czy Wydział Radia i Telewizji w Katowicach (jako współautor).

Architekci zaproponowali remont kamienic pod numerem 10 i 12, przykrycie szklanym dachem ich dziedzińców i pokrycie tynkiem ścian z czerwonej cegły. Największa zmiana dotyczyłaby adresu Waliców 14. Ten budynek różni się od pozostałych, bo jego frontowa część została wyburzona w czasie Powstania Warszawskiego przez wojska niemieckie (w trakcie ataku użyto goliata). Ocalały dwie oficyny w głębi działki.

Pracownia nie chce odtwarzać brakującej części obiektu, ale nad jego obrysem chciałaby wybudować współczesny, kopertowy dach, wsparty na czterech masywnych słupach.

"Wprowadzony dach wysoko nad przestrzenią dawnej części frontowej budynku wprowadza element uzupełnienia pierzei bez jej fizycznej zabudowy. Zadaszenie kreuje miejsce wyodrębniając je z przestrzeni ulicy, zapewnia a zarazem symbolizuje ochronę i schronienie. Brak wprowadzenia ścian pod zadaszeniem zapewnia połączenie przestrzeni budynku z ulicą, pozostawiając widoczną wojenną ranę" – czytamy w opisie projektu.

Brakujący fragment kamienicy w pierzei ulicy zostałby uzupełniony przeszkleniem tak, by - zgodnie z zalecaniami konserwatorskimi - architektura współczesna odróżniała się od historycznej.

"W ramach naszego projektu zakłada się wprowadzenie funkcji użyteczności publicznej, funkcji biurowej oraz usługowej i wystawienniczej na parterach budynków. W przestrzeni parteru pod zadaszeniem Waliców 14 zakłada się ekspozycję wystaw plenerowych związanych z tragiczną historią miejsca" - opisuje Grupa5 Architekci. Część wystawiennicza znalazłaby się także w piwnicach pod podwórkiem "czternastki".

Dziedzińce wszystkich kamienic zyskałyby zadaszenia, tak klasyczne warszawskie studnie zmieniłyby się w nowoczesne atria, tworzące rodzaj holi wejściowych. A wejścia główne pozostałyby tam, gdzie są obecnie, od Waliców i Pereca.

Architekci zaplanowali też niewielki garaż samochodowy na poziomie minus jeden, na tyłach kamienic Waliców 10 i Waliców 12.

Kamienice zyskałyby szklane zadaszenia nad dziedzińcami
Kamienice zyskałyby szklane zadaszenia nad dziedzińcami
Źródło: Grupa5 Architekci

Dzielnica bierze sprawy w swoje ręce

Jednak wszystko wskazuje, że po projekcie pozostaną tylko efektowe wizualizacje. - Miasto odmówiło współpracy przy realizacji projektu - przekazuje Katarzyna Kulik.

Dlaczego miasto nie było zainteresowane współpracą? - Fundacja Auschwitz-Birkenau wystąpiła z wnioskiem o przekazanie nieruchomości. Z informacji posiadanych przez dzielnicę wynika, że nie jest to możliwe z przyczyn formalnoprawnych. W związku z tym dzielnica podjęła inicjatywę zagospodarowania budynków na cele publiczne. Sprawa jest analizowana przez Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego - odpowiada Kamila Kozłowska z urzędu dzielnicy Wola. I podkreśla, że wspomniana koncepcja architektoniczna to "inicjatywa prywatna", z którą urząd nie ma nic wspólnego.

Do prac budowlanych daleka droga. Wolski Zakład Gospodarowania Nieruchomościami dopiero szykuje się do ogłoszenia przetargu na opracowanie koncepcji projektowej przebudowy i remontu. - W kwietniu 2025 roku uzyskano wstępne wytyczne konserwatorskie związane z planowanymi zmianami - w tym z dostosowaniem budynków do nowych funkcji - wyjaśnia Kozłowska.

W związku z brakiem projektu nieznany jest na razie koszt inwestycji. Konkretnych terminów też nie ma. - Obecnie nie został określony harmonogram realizacji inwestycji. Należy jednak założyć, że samo przygotowanie - obejmujące opracowania koncepcyjne, dokumentację projektową, uzgodnienia i uzyskanie stosownych decyzji - potrwa co najmniej dwa lata, z uwagi na wymagania przepisów prawa oraz czasochłonność procedur administracyjnych i przetargowych - przyznaje urzędniczka.

Tak wyglądałby z boku kompleks przedwojennych budynków
Tak wyglądałby z boku kompleks przedwojennych budynków
Źródło: Grupa5 Architekci

Cień reprywatyzacji i zły stan techniczny

Zanim urzędnicy wejdą na budowę, będzie do rozwiązania jeszcze jeden problem. Kamienica pod numerem 12 ma skomplikowaną sytuację prawną w związku z roszczeniami spadkobierców. Jak słyszymy, dwa pozostałe budynki są wolne od roszczeń reprywatyzacyjnych.

Te kwestie wpłynęły też na przeznaczenie nieruchomości na funkcje publiczne, bo takich obiektów nie można zwracać w naturze. Mogą to być cele związane z kulturą, edukacją czy opieką społeczną. Nie wrócą mieszkania komunalne, które w sądowej interpretacji małej ustawy reprywatyzacyjnej nie są funkcją publiczną, a więc były zagrożone zwrotem.

W powietrzu wisi jeszcze jedno pytanie: czy stara zabudowa przetrwa w oczekiwaniu na remont? Przecież z uwagi na stan budynków wykwaterowano stąd wszystkich lokatorów.

- Obiekty są objęte stałą kontrolą techniczną. Na bieżąco realizowane są prace zabezpieczające mające na celu ochronę budynków przed wpływem czynników atmosferycznych oraz nieuprawnionym dostępem osób trzecich - zapewnia Kamila Kozłowska. I wylicza, że od momentu wpisania obiektów do rejestru zabytków w latach 2017/2018 dzielnica wydała na ich utrzymanie ok. 1,8 miliona złotych.

Ostańce, które widziały wiele

Trzy kamienice przy Waliców to jedne z ostatnich śladów zabudowy przedwojennego Mirowa. Powstały około 1910 roku jako czynszówki, w latach 1940-42 znalazły się na terenie getta, którego granicę wyznaczał tu mur browaru Hermana Junga. Na początku wieku mur wkomponowano w budynek biurowy, a w ostatnich latach w jego miejsce wybudowano apartamentowiec. Kamienice przetrwały dwa powstania i powojenne wyburzenia pod monumentalne osiedle Za Żelazną Bramą. Przeżyły też dziki kapitalizm lat 90. i deweloperską presję dojrzałej wersji systemu.

- Stoją ściana przy ścianie, ściśle ze sobą splecione, chciałoby się powiedzieć: ramię przy ramieniu, wzajemnie się wspierają. Zdołały doczekać naszych czasów w opłakanym stanie, ale stoją - opisywał plastycznie Jacek Leociak, znawca i badacz historii warszawskiego getta.

Ponad dekadę temu zafascynowały włoskiego architektka z Politechniki Mediolańskiej. Guido Morpurgo opracował szczegółowy projekt dla ostańców. Zaangażował też swoich studentów, którzy w ramach programu Waliców Project przedstawiali swoje wersje zagospodarowania starych kamienic i ich bezpośredniej okolicy. Morpurgo widział w ocalałych budynkach fragmenty DNA nieistniejącego miasta, dlatego chciał zachować jak najwięcej z oryginału.

W najbliższym czasie na wolnej działce najbliższej Grzybowskiej wyrośnie luksusowy hotel. Jak informowała "Gazeta Stołeczna" miejska nieruchomość została sprzedana w ubiegłym roku za 65 milionów złotych. Budowa hotelu oznacza zasłonięcie jednego z najbardziej znanych warszawskich murali z napisem "Kamień i co".

Czytaj także: