- Jest to osoba, która została zatrzymana 6 marca. Usłyszała zarzut paserstwa. Zastosowano wobec niej środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru - przekazał nam w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba.
Prokurator wyjawił nam, że podejrzany to 46-letni Polak, Jarosław O., który odmówił składania wyjaśnień. Dodał też, że postępowanie jest w toku, a śledczy weryfikują różne wątki.
Śmierć starszych kobiet. Kim były ofiary?
Przypomnijmy: pod koniec lutego prokuratura informowała o zarzutach dla dwóch mężczyzn w związku ze sprawą śmierci trzech starszych kobiet. 43-letni Polak usłyszał pięć zarzutów, w tym trzech zabójstw. 33-letni Ukrainiec miał natomiast brać udział w jednym zabójstwie, śledczy zarzucili mu również paserstwo.
Pierwsza seniorka zginęła na Starym Mieście w nocy z soboty na niedzielę, z 15 na 16 lutego. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to około 80-letnia była lekarka, pracująca niegdyś w Polsce i Szwecji. Od czasu pandemii mieszkała sama. Jej ciało odnalazła kuzynka. Seniorka została uduszona. Na jej ciele ujawniono zadrapania świadczące o walce. Sprawca próbował zacierać ślady swojej obecności w mieszkaniu przy Franciszkańskiej przy pomocy środka czystości. Jego pozostałości odnaleziono na poduszce i podłodze.
Drugą ofiarą była 89-letnia mieszkanka Ochoty. Jej ciało odnaleziono 23 lutego w jednym z mieszkań na ulicy Księcia Trojdena. Rodzina zmarłej zauważyła, że ze ściany zniknęły obrazy. Seniorka została uduszona.
We wtorek, 25 lutego, odnaleziono ciało 73-latki. Kobieta została uduszona w mieszkaniu na warszawskim Ursynowie. Policjanci złapali podejrzanego, gdy próbował uciec z miejsca zdarzenia. Zaalarmował ich pracownik banku, do którego seniorka zadzwoniła około północy, zmuszona do proszenia o zmianę haseł dostępu. Gdy funkcjonariusze weszli do mieszkania, ofiara już nie żyła. Domniemany sprawca ukrył się na balkonie, gdzie zauważyła go prokuratorka, która była przed blokiem z innymi policjantami.
Z każdego z mieszkań zniknęły kosztowności, m.in.: obrazy, biżuteria, elektronika i pieniądze. Prokuratura szacowała wstępnie, że wartość przedmiotów skradzionych w każdej z lokalizacji waha się w przedziale od kilku do piętnastu tysięcy złotych.
Znały swoich oprawców
Z ustaleń śledczych wynikało również, że zatrzymany Polak był wielokrotnie karany i poszukiwany listem gończym. W ciągu ostatnich 20 lat mężczyzna został 11 razy skazany przez sądy. Na przestrzeni tych 20 lat odbył łącznie karę dziewięciu lat i pięciu miesięcy więzienia. Wyroki dotyczyły pospolitych przestępstw, takich jak jazda pod wpływem alkoholu czy przestępstwa przeciwko mieniu.
Obywatel Ukrainy na terenie Polski nie był dotychczas karany.
Obaj mężczyźni zajmowali się drobnymi naprawami, w tym hydrauliką. W ten sposób mieli poznawać swoje ofiary i zdobywać ich zaufanie. - Wybierali te kobiety po to, żeby sobie ułatwić sposób popełnienia przestępstwa. Wiedzieli, że nie będą musieli się włamywać, że będzie to wszystko odbywało się po cichu - mówił wówczas młodszy inspektor Robert Szumiata, rzecznik stołecznej policji.
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja