Ponad miesiąc po objęciu stanowiska komendant warszawskiej straży miejskiej Magdalena Ejsmont spotkała się z dziennikarzami. Konferencję zdominowały ogólniki. Ejsmont nie przedstawiła konkretnych pomysłów na walkę z patoparkowaniem czy przyciągnięcie nowych osób na nieobsadzone etaty. Dużo poświęciła kwestii poprawy wizerunku straży miejskiej w oczach mieszkańców.
Ratusz zorganizował w czwartek konferencję prasową, na której po raz pierwszy publicznie zabrała głos nowa komendant straży miejskiej Magdalena Ejsmont. Mieszkańcy i dziennikarze czekali na ten moment od ponad miesiąca.
Nową komendant przedstawił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Mówił też o zmianach w formacji. - Mamy nowe zadania. Chcemy je dokładnie poukładać i spriorytetyzować: na pewno dialog z mieszkańcami i wsłuchiwanie się w ich prośby, na pewno sytuacja kadrowa, bo ona jest trudna - wyliczał. - Wygospodarowaliśmy pieniądze na podwyżki, mimo bardzo ciężkiej sytuacji budżetu miasta stołecznego Warszawy, bo bardzo nam zależy, żeby organizacja była silna i nowoczesna - zaznaczył. Jako trzeci punkt wymienił "organizację systemu interwencji i reagowania".
- Nie jest łatwo być asertywnym i jednocześnie przyjaznym dla mieszkańców. Jestem przekonany, że pani komendant ma pomysł, bo wielokrotnie o tym rozmawialiśmy, jak do tego doprowadzić, by wszyscy mieszkańcy naszego miasta poczuli zmiany. To będzie naszym głównym celem - powiedział Trzaskowski.
Zbadają opinię mieszkańców o straży miejskiej
Nowa komendant straży miejskiej powiedziała dziennikarzom, że "lubi wyzwania i czuje się bardzo dobrze w nowej roli". - Każdego dnia się uczę, są to nowe wyzwania. Mam możliwość zarządzać bardzo dużą formacją, każdy z nas jest inny, ma inne poglądy i problemy. Najważniejsze jest to, by budować wspólną atmosferę, sprawić, że będziemy jednym zespołem i będziemy posiadali satysfakcję z tej pracy - zaznaczyła Ejsmont.
Opowiedziała też o swoich pierwszych decyzjach i planach. - Głos mieszkańców jest bardzo istotny, dlatego podjęłam decyzję o zbadaniu opinii w kontekście tego, jakie mają oczekiwania, jeśli chodzi o funkcjonowanie straży miejskiej. Także istotna jest kwestia podjęcia dialogu z aktywistami społecznymi - poinformowała Ejsmont.
Podziękowała również prezydentowi i radnym za przyznanie środków na podwyżki. - W dalszym czasie będę podejmowała próby mające na celu budowanie satysfakcji pracowników i motywacji do pracy. Aktualnie jestem także w opracowywaniu struktury straży miejskiej. To też ma na celu dostosowanie się do oczekiwań mieszkańców - zaznaczyła Ejsmont.
Komendant dziękowała też funkcjonariuszom za "ciężką pracę na rzecz mieszkańców". - Dobowo otrzymujemy około 1300 zgłoszeń. Za ostatnie półrocze jest to około 240 tysięcy zgłoszeń, które w pierwszej kolejności dotyczą parkowania, w drugiej - zapewnienia bezpieczeństwa zwierzętom i w kwestii porządku publicznego - przekazała.
Jak zapewniła, w najbliższym czasie chce pokazać, "dlaczego praca straży miejskiej jest ważna". - Jest to przede wszystkim praca dająca bardzo dużą satysfakcję, bo to praca dla mieszkańców i z mieszkańcami stolicy. Jest ona trudna, ale jeżeli możemy wspólnie podejmować działania, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa oraz porządku, jest to bardzo istotne - mówiła.
Nowa komendant chce przywrócić "wezwania za wycieraczką"
Najwięcej zgłoszeń wpływających do straży miejskiej dotyczy nielegalnego parkowania. Jednocześnie radzenie sobie z tym problemem jest w oczach wielu mieszkańców i aktywistów największą bolączką. Funkcjonariusze wielokrotnie byli krytykowani za opieszałość i nieudolność.
Nowa komendant nie przedstawiła konkretów, jak tę sytuację naprawić. Zapowiedziała wyłącznie powrót do starego rozwiązania dotyczącego karania za podobne wykroczenia. - Aktualnie jesteśmy na etapie rozwiązań logistycznych. Będę wracała do kwestii wezwań za wycieraczkami. Ma to przede wszystkim na celu uświadomienie mieszkańca, że została podjęta procedura, co do danego pojazdu, ale też pokazanie innym, że straż miejska działa - wskazała Ejsmont.
Przypomnijmy, że obecnie wezwania do wskazania kierowcy, który nieprawidłowo zaparkował auto są wysyłane pocztą do właściciela pojazdu. W ramach interwencji funkcjonariusze wykonują zdjęcia i dokumentację na miejscu zdarzenia, ale kierowca - o ile nie natknie się na patrol - nie ma od razu świadomości, że zostanie ukarany.
W kontekście problemów z nielegalnym parkowaniem padło pytanie o wykorzystanie nowych technologii w walce z tym zjawiskiem. Zarząd Dróg Miejskich wdrożył niedawno system e-kontroli, dzięki któremu udaje się sprawniej niż w przypadku pieszych patroli kontrolerów wychwytywać osoby, które unikają płacenia za postój. Jednocześnie przybrało na sile obchodzenie przepisów poprzez zostawianie aut poza wyznaczonymi miejscami. Wówczas ZDM nie ma możliwości ich rozliczenia, przepisy pozwalają pobierać opłaty wyłącznie za zajmowanie legalne miejsca. Karaniem takich kierowców powinna zajmować się właśnie straż miejska, ale tempo jej reakcji jest takie, że dzikie parkowanie często uchodzi płazem.
Czy strażnicy będą dysponowali własnym systemem e-kontroli? - Myślę, że jest to moment na to, aby rozmawiać o tym i wprowadzać nowoczesne rozwiązania, ale jest to kwestia przyszłości - stwierdziła nowa komendant.
Jak naprawić sytuację kadrową w straży miejskiej?
Nowa komendant przekazała, że spotkała się już dwukrotnie z przedstawicielami związków zawodowych i zapowiedziała kolejne spotkania. Wyjaśniła, że toczą się rozmowy dotyczące wynagrodzeń, budowania systemu awansowania i motywowania pracowników oraz dodatkowych "kwestii, które będą umilały atmosferę i budowały komfort pracy".
Nie przedstawiła planu na zmniejszenie liczby wakatów w straży miejskiej (ponad 300). Zastrzegła, że odpowie na to pytanie w późniejszym terminie.
Czy możemy spodziewać się kolejnych zmian kadrowych? Komendant była pytana o swoich zastępców, którzy od kilkunastu lat zajmują swoje stanowiska. - Na zmiany kadrowe zawsze jest czas. Teraz jest czas poznania dokładnie tej formacji - jej problemów i zalet - wyjaśniła Ejsmont. Przekazała, że jeśli zapadną jakiekolwiek decyzje w tej sprawie, taka informacja zostanie przekazana opinii publicznej. - Ja wychodzę z założenia, że najpierw trzeba próbować strać się zmieniać podejście do pewnych kwestii - dodała.
Jeden z dziennikarzy zauważył, że odbiór społeczny straży miejskiej nie jest obecnie najlepszy. Co zrobi nowa komendant, żeby to zmienić? - W pierwszej kolejności będzie przeprowadzone badanie opinii mieszkańców, przede wszystkim w zakresie, jakie mają oczekiwania wobec straży miejskiej. Warszawa jest dużym miastem, a problemy różnych dzielnic są różne - zastrzegła. - Będzie to dla mnie punkt wyjścia, jeśli chodzi o podejmowane kierunki w celu zapewniania bezpieczeństwa i porządku, zadowolenia mieszkańców - dodała.
- Jest jeszcze bardzo dużo planów do wdrożenia i pomysłów, o których będę informowała na bieżąco - zapowiedziała Ejsmont.
Ze służb specjalnych do stołecznego ratusza
Magdalena Ejsmont jest pierwszą komendantką stołecznej straży miejskiej w historii. Od 2017 roku pracowała w Biurze Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m.st. Warszawy, gdzie odpowiadała za bezpieczeństwo imprez masowych i zgromadzeń. Jest absolwentką Zarządzania Ruchem Lotniczym Akademii Obrony Narodowej, podyplomowych studiów Problematyki Zorganizowanej Przestępczości i Terroryzmu na Uniwersytecie Warszawskim, podyplomowych studiów w zakresie Stosunków Międzynarodowych i Dyplomacji w Collegium Civitas oraz podyplomowych studiów Psychologii śledczej w praktyce operacyjnej i procesowej w Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej.
Przez dekadę pracowała w służbach specjalnych. Zajmowała stanowiska związane z bezpieczeństwem Sił Zbrojnych RP - zarówno w kraju, jak też za granicą. Służyła w Afganistanie. Ukończyła liczne kursy specjalistyczne organizowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej oraz służby specjalne, w tym dotyczące tematyki analizy zagrożeń.
Źródło: tvnwarszawa.pl