Przedstawiciele nadzoru budowlanego weszli w środę na teren Skry przy ulicy Wawelskiej. Asystowały im policja i straż miejska. Jak relacjonowała rzeczniczka ratusza, prace nadzoru budowlanego były utrudniane przez prezesa Skry. Urzędnicy tłumaczą, że obiekty stadionu muszą pilnie zostać zabezpieczone, bo ich stan zagraża bezpieczeństwu użytkowników.
"Nadzór Budowlany wchodzi na SKRĘ. Za wieloletnią dewastację odpowiada stow. RKS Skra i jego prezes K. Kaliszewski. Pomimo wyroku sądu, nie wydał nieruchomości, a zdewastowany obiekt zagraża bezpieczeństwu, utracie zdrowia i życia. Prace wykona wybrany przez PINB wykonawca" - poinformowała w środę rano rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka.
Jak wyjaśnia Gałecka w komunikacie, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego pod koniec maja nakazał właścicielowi zabezpieczenie obiektów usytuowanych na terenie kompleksu przy Wawelskiej 5 pod rygorem natychmiastowej wykonalności. Miało to związek z fatalnym stanem technicznym obiektu i zagrożeniem bezpieczeństwa użytkowników. Pod koniec października ubiegłego roku PINB wydał decyzję o całkowitym zamknięciu obiektów stadionu i całej infrastruktury Skry.
Policja i straż miejska
- Przy wejściu na teren Skry od strony Żwirki i Wigury jest kilka patroli policji i straży miejskiej. Widzę też w pobliżu trzy radiowozy. Są tam też panowie w cywilu, którzy rozmawiają z osobami stojącymi za łańcuchem odgradzającym otwartą bramę terenu. Panowie wymieniają opinię, wygląda to tak, jakby ktoś nie został wpuszczony do środka - relacjonował po godzinie 10 reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter.
Jak dowiedzieliśmy się od Anny Wójcik, oficera prasowego ochockiej Komendy Rejonowej Policji, funkcjonariusze udzielali asysty przy czynnościach prowadzonych przez PINB. - Trwa to od godziny 9. Nie jest to interwencja policji. Nic niespodziewanego się tam nie wydarzyło - przekazała policjantka.
- Prace PINB są utrudniane przez prezesa Skry Krzysztofa Kaliszewskiego, który blokuje wejście PINB i wykonawcy na teren obiektu. Zdewastowane budynki zagrażają bezpieczeństwu. Na miejscu jest policja i straż miejska - poinformowała z kolei po godzinie 11 Gałecka. Jak dodała na Twitterze, przedsiębiorcy, którym "prezes Skry nielegalnie wynajął obiekt na działalność gospodarczą", byli od miesięcy informowani o tym, że będą musieli opuścić budynki. Zapewniła też, że miasto nie pozostawi ich bez pomocy. - Nadzór budowlany wszedł już na teren obiektu. Rozpoczną się prace związane z wygrodzeniem terenu przez wykonawcę wybranego przez PINB - powiedziała po 12.
"Ciężko nazwać to wejściem"
O działania PINB zapytaliśmy prezesa RKS Skra Krzysztofa Kaliszewskiego. "Ciężko nazwać to wejściem. Chyba, że możemy potraktować zamknięcie bramy głównej na łańcuch i wywieszenie kartek informacyjnych, jako zabezpieczenie 22 hektarów" - skomentował na gorąco w wysłanej do nas wiadomości.
- PINB i miasto nie traktują nas jako strony - stwierdził później Kaliszewski w rozmowie z naszą redakcją. - Nie dostaliśmy decyzji PINB z maja tego roku. Gdybyśmy ją otrzymali, moglibyśmy odwołać się w ciągu 14 dni i próbować dojść do pewnego porozumienia. Nie mieliśmy tej szansy. Wiceburmistrz Ochoty, pani Ewa Kacprzak-Szymańska w czwartek 15 października przyszła do podmiotów, które wynajmują tu pomieszczania z pismem z urzędu miasta. Przyszła też do naszego biura. Dopiero wtedy dowiedzieliśmy się o tych planach, a oficjalne pismo przyszło do nas pocztą w piątek - opisuje.
Dodaje też, że złożył do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego wniosek o wstrzymanie natychmiastowej wykonalności decyzji PINB dotyczącej prac zabezpieczających oraz rozpatrzenie całej sytuacji na nowo. - Na dzień dzisiejszy egzekucja decyzji PINB wygląda tak, że powiesili nam na bramie łańcuch z dwoma kłódkami i wywiesili na nim kartki. Nie ma tu żadnej ochrony. Być może w okolicy stoi gdzieś jeszcze policja. I to jest cała dzisiejsza akcja - mówi Kaliszewski. Przyznaje, że wcześniej doszło do wymiany zdań i przepychanek. - Wezwałem patrol policji, ponieważ została zamknięta droga przeciwpożarowa, a to złamanie przepisów - twierdzi.
- Zakres prac jest bardzo duży. Wykonawca rozpoczął je dziś od wygrodzenia całego terenu ośrodka. To grodzenie trwa. Płoty są bardzo zdewastowane. Następnie wykonawca rozpocznie grodzenie wewnętrzne poszczególnych stref. Te roboty stanowią realizację decyzji PINB - zaznacza rzeczniczka ratusza. Po zakończeniu grodzenia ruszą kolejne prace określone w decyzji nadzoru budowlanego. - Roboty na terenie ośrodka potrwają około dwóch miesięcy. Ich harmonogram to uprawnienie wykonawcy, a nie pana Kaliszewskiego - dodaje.
Prace za 600 tysięcy złotych
Miasto od lat walczyło o odzyskanie ośrodka sportowego od klubu RKS Skra. O katastrofalnym stanie obiektów przy Wawelskiej zrobiło się głośno dzięki sukcesom Anity Włodarczyk, która w 2016 roku została mistrzynią olimpijską. Pojawiły się wówczas pytania, dlaczego rekordzistka świata w rzucie młotem trenuje na co dzień w tak katastrofalnych warunkach.
Za zaniedbania obiektów ratusz winił klub, dlatego urzędnicy zdecydowali się nie przedłużać z nim umowy użytkowania wieczystego, na mocy której Skra działa w tym miejscu. Spór między miastem a klubem dotarł aż do Sądu Najwyższego, który orzekł, że stadion powinien wrócić w ręce miasta. Mimo pojawiających się deklaracji prezesa klubu o woli przekazania terenu, nie stało się to do dziś. Jesienią ubiegłego roku ratusz złożył pozew dotyczący wydania terenów Skry. Sprawę rozstrzygnięto zimą, ale wyrok jest jeszcze nieprawomocny. Sąd nadal nie wyznaczył terminu rozprawy apelacyjnej.
- Obecnie nieruchomość nie jest objęta faktycznym władaniem jej właściciela, czyli miasta stołecznego Warszawy. Mimo to postanowieniem z 10 sierpnia 2020 roku PINB wystawił tytuł wykonawczy przeciwko miastu w celu wyegzekwowania wykonania swojej decyzji - wyjaśnia Gałecka.
"W ocenie PINB za środek gwarantujący najszybsze, a przede wszystkim skuteczne wykonanie obowiązków uznać należy wykonanie zastępcze na koszt i niebezpieczeństwo zobowiązanego" - zaznaczono w uzasadnieniu postanowienia PINB. Określono też, że przybliżona kwota kosztów wykonania zastępczego to szacunkowo 600 tysięcy złotych. Ratusz tłumaczy, że na mocy postanowienia PINB, miasto zostało wezwane do wpłacenia zaliczki w podanej wysokości, pod rygorem ściągnięcia jej w trybie egzekucyjnym.
- Pomimo trudnej sytuacji miasto przekazało do PINB środki w wysokości 600 tysięcy złotych na potrzeby wykonania niezbędnych prac zabezpieczających. Wykonawca robót został wyłoniony w postępowaniu przetargowym ogłoszonym przez PINB - wyjaśnia Gałecka.
Koncepcja modernizacji Skry
Jesienią 2018 roku rozstrzygnięty został konkurs na koncepcję modernizacji i zagospodarowania obiektu przy Wawelskiej 5. Budowa została zaplanowana na dwa etapy.
"W pierwszym etapie zrealizowane zostaną zespół treningowy, obejmujący stadion lekkoatletyczny (rozgrzewkowy dla stadionu głównego), rzutnie oraz budynek zaplecza, a także strefa sportowo-rekreacyjna. Ta część inwestycji ma wesprzeć nie tylko sportowców w ich codziennych treningach, ale będzie również służyć mieszkańcom w zaspokojeniu ich potrzeb związanych z rekreacyjnym uprawianiem sportu" - zapowiadał jesienią ratusz.
Wiosną ratusz przekazywał, że w budżecie miasta są zabezpieczone środki na modernizację. Urzędnicy są też gotowi do podpisania umowy z wybranym biurem projektowym, które ma przygotować dokumentację projektową. Kolejnym etapem, realizowanym w drodze odrębnego postępowania, ma być być przystąpienie do modernizacji stadionu głównego (konkurs architektoniczny dotyczył tylko otoczenia). Ratusz zapowiada, że docelowo na terenach przy Wawelskiej 5 ma powstać obiekt lekkoatletyczny, na którym będą mogły być rozgrywane mistrzostwa rangi międzynarodowej.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl