Zatrucia w przedszkolu na Bielanach, u trójki dzieci lekarze potwierdzili zakażenie salmonellą

W jednym z przedszkoli na warszawskich Bielanach doszło do masowego zatrucia pokarmowego. Zachorowało 89 dzieci, 13 z nich trafiło do szpitala. Jak poinformował przedstawiciel dzielnicowego ratusza, u trójki dzieci lekarze potwierdzili zakażenie salmonellą. Stołeczny sanepid prowadzi dochodzenie epidemiologiczne.

We wtorek Bartłomiej Frymus, z wydziału promocji i kultury w Urzędzie Dzielnicy Bielany, poinformował, że u trójki dzieci, spośród 13, które trafiły do szpitala, lekarze potwierdzili zatrucie bakterią salmonellą.

Sanepid prowadzi dochodzenie

Informację o zatruciach pokarmowych, do których miało dojść w trzech przedszkolach, otrzymaliśmy od czytelniczki. Z jej relacji wynikało, że objawy mogły wystąpić nawet u kilkudziesięciorga dzieci. Maluchy poczuły się źle w ubiegły piątek, część trafiła do szpitala. Sprawa zainteresowała sanepid.

Artur Walkiewicz, zastępca Państwowego Inspektora Sanitarnego w Warszawie, potwierdził, że do sanepidu wpłynęła informacja dotycząca zatruć wśród dzieci z przedszkola znajdującego się na terenie Bielan. - Prowadzone są w tym momencie działania w postaci dochodzenia epidemiologicznego - poinformował Walkiewicz.

89 zachorowań, 13 dzieci w szpitalu

W poniedziałek Bartłomiej Frymus przekazywał, że problem dotyczy jednego przedszkola.

- Pierwsze objawy zatrucia pokarmowego u dzieci pojawiły się w piątek, 14 czerwca w godzinach przedpołudniowych. Wychowawcy na bieżąco informowali rodziców o zaistniałej sytuacji, jednocześnie prosząc o niezwłoczny odbiór dzieci. W weekend rodzice informowali dyrekcję przedszkola o kolejnych zachorowaniach. W poniedziałek rano mieliśmy zgłoszonych 89 zachorowań. 13 dzieci jest hospitalizowanych, ich stan jest dobry - poinformował Frymus.

Przedstawiciel bielańskiego ratusza zapewnił, że dyrekcja placówki jest w stałym kontakcie z sanepidem. - Trwa ustalanie źródła zatrucia pokarmowego. W tym celu przekazano do badań laboratoryjnych próbki żywności - dodał urzędnik z Bielan.

Czytaj również: 112 - numer, który ratuje życie. Dziewięć sekund na reakcję, 150 sekund na rozmowę

numer alarmowy
Kiedy dzwonić na numer alarmowy, a kiedy nie?
Źródło: TVN24
Czytaj także: