Uprzedziły narodowców z rejestracją marszu. "Policja wciąż się z nami nie skontaktowała"

Konferencja grupy 14 Kobiet z Mostu przed siedzibą KSP
Organizatorki marszu apelują do policji o kontakt
Źródło: TVN24
Grupa 14 Kobiet z Mostu apeluje do policji o ustalenie szczegółów dotyczących zabezpieczenia zgromadzenia planowanego na 11 listopada w Śródmieściu. Organizatorki marszu "Niepodległa dla wszystkich" twierdzą, że dotychczas żaden przedstawiciel służb nie skontaktował się z nimi, by omówić kwestie bezpieczeństwa. Ich niepokój wywołują wypowiedzi przedstawicieli stowarzyszenia Marsz Niepodległości, którzy sugerują zamiary zakłócania ich wydarzenia.

Przedstawicielki grupy 14 Kobiet z Mostu zorganizowały w środę konferencję prasową przed siedzibą Komendy Stołecznej Policji. - W związku z tym, że warszawska policja ma jakiś niezrozumiały dla nas problem ze zidentyfikowaniem naszej grupy i skontaktowaniem się z nami w celu omówienia zabezpieczenia tego zgromadzenia, postanowiłyśmy pomóc polskiej policji i za chwilę złożymy pismo do nadinspektora Pawła Dzierżaka, komendanta stołecznego policji z nadzieją, że ta informacja przepłynie tam, gdzie przepłynąć powinna - powiedziała jedna z przedstawicielek 14 Kobiet z Mostu Ewa Błaszczyk.

Przytoczyła również treść pisma. Jako główna organizatorka wydarzenia Błaszczyk apeluje w nim do komendanta o "poważne potraktowanie kwestii bezpieczeństwa uczestników i przebiegu dwuczęściowego zgromadzenia". Wskazuje, że szczegóły wydarzenia od jakiegoś czasu są dostępne w biuletynie informacji publicznej, a jej danymi dysponuje stołeczne Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.

Przypomina też, że sąd przywrócił zgodę na organizację marszu "Niepodległa dla wszystkich", po tym jak uchylono decyzję wojewody mazowieckiego o rejestracji marszu narodowców jako zgromadzenia cyklicznego. - Nasze wydarzenia, zgodnie z decyzją sądu apelacyjnego, są jedynymi legalnymi i zarejestrowanymi przedsięwzięciami jakie mogą odbyć się na odcinku od ronda Dmowskiego - w godzinach 10.30 - 13.30 zgromadzenie stacjonarne - do Błoni Stadionu Narodowego, czyli w przemarsz w godzinach 14.00 - 17.00 - wskazała.

Błaszczyk podkreślała, że do 11 listopada pozostał już tylko tydzień, a z organizatorkami nie skontaktował się dotychczas żaden przedstawiciel policji. - Jest to niepokojące zważywszy na rangę tego wydarzenia. Niepokojące tym bardziej, że w przestrzeni publicznej odnotowujemy wypowiedzi pana Roberta Bąkiewicza, prezesa stowarzyszenia Marsz Niepodległości wprowadzające w błąd opinię publiczną i zapowiadającą ryzyko zakłócenia naszego zgromadzenia. Wypowiedzi te mają charakter antagonizujący i w otwarty sposób zapraszają do konfliktu - oceniła.

- Zwracamy się o pilne wyjaśnienie, jak polska policja zamierza wypełniać swoje zadania 11 listopada tak, by zapewnić bezpieczną realizację wydarzenia "Niepodległa dla wszystkich" - apelowała.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Konferencja grupy 14 Kobiet z Mostu przed siedzibą KSP
Konferencja grupy 14 Kobiet z Mostu przed siedzibą KSP
Źródło: TVN24

Apelują o ochronę marszu przed potencjalnymi zakłóceniami

Pełnomocnik grupy 14 Kobiet z Mostu podkreślał, że ustawowym obowiązkiem policji jest ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego. - W tym wypadku bezwzględnie policja będzie musiała zabezpieczyć bezpieczeństwo zgromadzenia organizowanego przez 14 Kobiet z Mostu - mówił mecenas Jerzy Podgórski.

- Z ustawy o zgromadzeniach publicznych wynika obowiązek policji pomocy organizatorom, gdyby dochodziło do sytuacji, że jakieś osoby próbowałyby uniemożliwić lub utrudnić przeprowadzenie zgromadzenia, a sam organizator nie byłby w stanie wyegzekwować zaprzestania takich działań. Policja musi jak najbardziej pomóc i być w stałym kontakcie z organizatorami - wyjaśnił Podgórski. I dodał, że jeżeli uczestnicy innych zgromadzeń, nawet niezarejestrowanych, będą próbowali przeszkadzać w przeprowadzeniu legalnego zgromadzenia dopuszczą się wykroczenia. - A gdyby do próby udaremnienia doszło z użyciem przemocy - mówimy o każdym rodzaju użycia siły fizycznej, w tym również środków pirotechnicznych - takie zachowanie stanowi przestępstwo. Wymagać powinno bezwzględnych działań ze strony policji - tłumaczył.

W ocenie mecenasa, policja wielokrotnie podejmowała skuteczne interwencje w takich sytuacjach, ale niestety nie brakowało przypadków, gdy były one niewystarczające i narażały uczestników na przemoc ze strony osób zakłócających zgromadzenie. - Najlepszym negatywnym przykładem jest marsz równości, który odbył się w roku 2019 w Białymstoku, gdzie reakcja policji była spóźniona - powiedział.

Poinformował również, że organizatorzy oczekują, by działania policji nie zakończyły się w momencie rozwiązania zgromadzenia. Chcieliby, żeby zapewniono bezpieczeństwo uczestnikom, gdy będą rozchodzili się do domów. - To taki newralgiczny moment, kiedy są narażeni na przemoc - podkreślił.

Błaszczyk: nasze zgromadzenie jest pokojowe

- Nasze zgromadzenie jest pokojowe i niekonfrontacyjne. W Polsce wszystkich obowiązuje wolność zgromadzeń, nie zamierzamy z tą wolnością konstytucyjną dyskutować, dopóki respektowane są pokojowe zasady współistnienia w przestrzeni publicznej. Jeżeli chodzi o Marsz Niepodległości, nie możemy o czymś takim mówić. Polska policja doskonale wie, jak to wygląda - stwierdziła Błaszczyk.

Podkreślała też, że celem zgromadzenie z okazji Święta Niepodległości nie jest prowokowanie i będzie ono "afirmować Polskę otwartą, akceptującą, tolerancyjną, dla mniejszości". - To wszystko to, czemu zaprzecza brutalna praktyka akolitów marszu niepodległości. Mamy świadomość, że jeżeli policja nie dołoży starań, może z tego zgromadzenia zrobić się wydarzenie pewnego ryzyka. Zapraszamy i prosimy mieć pełną świadomość, jakie może być otoczenie naszego zgromadzenia, jeżeli policja nie dopełni procedur bezpieczeństwa - dodała.

Czytaj także: