Prokurator regionalny w Warszawie wystąpił do nadzoru budowlanego o wstrzymanie prac na budowie osiedla domów jednorodzinnych w otulinie rezerwatu Łosiowe Błota. Z kolei wiceminister rozwoju zapowiedział kontrolę inwestycji.
11 września prokurator regionalny Jakub Romelczyk wystąpił do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego dla powiatu warszawskiego zachodniego o wszczęcie postępowania administracyjnego i wstrzymanie robót prowadzonych przez inwestora Projekt Sawa Solec Residence w Janowie. Miejscowość ta znajduje się w podwarszawskiej gminie Babice Stare, w otulinie Kampinoskiego Parku Narodowego i rezerwatu przyrody "Łosiowe Błota".
- Według doniesień medialnych oraz zawiadomienia wójta gminy Stare Babice, prace mają być prowadzone niezgodnie z przepisami prawa budowlanego oraz bez wymaganych dokumentów – przekazała w poniedziałek po południu prok. Agnieszka Zabłocka-Konopka z Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Prokuratura wszczęła śledztwo
Zdaniem zawiadamiającego, budowa 15 domów jednorodzinnych w Janowie wraz z szambami i studniami powstaje w oparciu o niewłaściwą podstawę prawną i może zagrażać siedliskom zwierząt, "w szczególności poprzez niszczenie żeremi i tam bobrowych". Przeciwko budowie domów protestuje także lokalna społeczność.
Prokuratura Regionalna w Warszawie nadzoruje śledztwo, które ma wyjaśnić "wszystkie okoliczności zawarte w zawiadomieniu o podejrzeniu popełniania przestępstwa". Postępowanie prowadzone jest w kierunku art. 181 p. 1 kodeksu karnego, czyli spowodowania zniszczeń w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach oraz 233 p. 6 kodeksu karnego, czyli składania fałszywych oświadczeń przez dewelopera o tym, że inwestycja ma służyć przeciwdziałaniu COVID-19. Czyny te zagrożone są karą do ośmiu lat więzienia.
"Wycinka i wyrównanie części działki"
O możliwości popełnienia przestępstwa prokuraturę powiadomił wójt gminy Stare Babice Sławomir Sumka. Zawiadomił też nadzór budowlany o możliwości dopuszczenia się samowoli budowlanej.
"W związku z otrzymaną informacją PINB w dniu 9 września 2020 roku przeprowadził kontrolę, która nie wykazała prowadzenia robót budowlanych. Stwierdzono natomiast wycinkę drzew oraz wyrównanie części działki" - czytamy w przesłanym do naszej redakcji komunikacie powiatowego inspektora. Zastrzeżono jednak, że to nie koniec działań. Zapowiedziano kolejną kontrolę i wezwano inwestora, by w niej uczestniczył. "Nadto w dniu 14 września 2020 roku wszczęte zostało stosowne postępowanie administracyjne" - dodano.
W poniedziałek Ministerstwo Środowiska poinformowało, że również szef resortu Michał Woś zawiadomił Prokuraturę Krajową o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Przypomnijmy: Inwestor - Sawa Solec Residence - twierdzi, że na 20-hektarowym terenie dawnej bazy wojskowej w Lesie Bemowskim planuje postawić domy przeznaczone dla osób, które odbywają kwarantannę w związku z pandemią. Powołuje się na regulacje prawne zawarte w tak zwanej tarczy antycovidowej. Przepis ten pozwalał na budowę obiektów związanych z walką z pandemią bez konieczności trzymania się m.in. prawa budowlanego.
Kontrola z użyciem drona
W sprawie interweniuje także Ministerstwo Rozwoju. - W dniu dzisiejszym rozpoczynamy kolejną kontrolę stanu zachowania tego obiektu. Stwierdzimy, czy zostały rozpoczęte roboty budowlane; przy pomocy środków zdalnych określimy, jaki jest stopień zaawansowania prac, i na ile wymaga interwencji - przekazał wiceszef resortu Robert Nowicki podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przed terenem inwestycji. Zapewnił, że jeżeli dojdzie do naruszania przepisów prawa budowlanego, "główny inspektor nadzoru budowlanego, bądź wojewódzki może wydać nakaz o wstrzymaniu prac budowlanych".
- Jeżeli doszło nawet do naruszenia warstwy wierzchniej, bądź wycinki, jest to już przygotowanie prac budowlanych, a zatem zostanie zakwalifikowane zgodnie z artykułem 41 Prawa budowlanego, a więc tutaj wchodzą organy nadzoru budowlanego - podkreślił
Z kolei jak wyjaśniła obecna na konferencji Dorota Cabańska, pełniąca obowiązku głównego inspektora nadzoru budowlanego, kontrola odbywa się za pomocą drona, bo inspektorzy nie mają wejścia na teren. - Robimy kontrolę doraźną za pomocą drona, która pozwoli nam zweryfikować, jakie zostały podjęte działania na terenie budowy, tak, aby móc potem przygotować ze strony powiatowego inspektora odpowiednie protokoły z kontroli - mówiła.
Wiceminister Nowicki zapewnił, że sprawa jest "dogłębnie badana we współpracy z GINB oraz Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Warszawie". Poinformował także, iż monitoruje sytuację co do innych ewentualnych nadużyć zapisów tzw. tarczy ankryzysowej. Podkreślił, że ustawa antycovidowa dawał możliwość wyłączeń z przepisów prawa budowlanego "tylko w sytuacjach wyjątkowych, w uzgodnieniu z odpowiednimi organami".
Dziura w ustawie?
Nowicki zaznaczył, że ustawa o przeciwdziałaniu COVID nie wyłącza ustaw w zakresie ochrony środowiska. - Otulina parku, rezerwatu musi zostać zachowana - zapewnił. - Chcemy, aby powstawały inwestycje, ale to muszą być inwestycje bezpieczne, przede wszystkim dla ludzi i przyjazne dla przyrody - zaznaczył.
Pytany o ewentualne odkupienie działki przez skarb państwa ocenił, że "to jest drugi etap". - Jesteśmy gotowi na rozmowę z inwestorem. Natomiast priorytetowym zadaniem jest, aby zdiagnozować stan faktyczny i nie dopuścić do realizacji tego typu inwestycji, czy w tym miejscu, czy obojętnie gdzie - podsumował.
Z tych deklaracji może jednak niewiele wynikać. Zdaniem specjalisty prawa budowlanego adwokata Roberta Suwaja, organy państwa mogą nie zatrzymać inwestycji. Jak przekonywał w rozmowie z TVN24, ustawodawca nie przewidział bowiem żadnej formy kontroli nad przedsięwzięciami powstającymi na podstawie artykułu 12 tarczy antykryzysowej 2.0. - Żaden organ dotychczas nie posiadał takich kompetencji do tego, aby weryfikować, czy oświadczenie inwestora jest prawdziwe i czy to oświadczenie zostanie faktycznie zrealizowane i wykonane. Ustawa nie przyznała takich kompetencji nikomu - zaznacza.
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24