Po godzinie 17 Barbara Mietkowska z biura prasowego UCKW przekazała w rozmowie z tvnwarszawa.pl, że zakończyły się kolejne rozmowy z lekarzami. - Osiągnięto porozumienie, o którym zostanie zawiadomiony NFZ. Lekarze dostaną podwyżkę i są usatysfakcjonowani - powiedziała. Zaznaczyła też, że pacjenci zostają w szpitalu.
Do czasu wypracowania porozumienia pod znakiem zapytania stało funkcjonowanie kliniki Chirurgii Dziecięcej, Urologii Dziecięcej i Pediatrii szpitala przy Żwirki i Wigury, który jest częścią Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. O kryzysowej sytuacji zaalarmowali nas w środę rodzice dzieci leczących się w placówce. Nie wiadomo było, co z operacjami od 1 czerwca, bo grafik lekarzy nie został obsadzony.
Zaniepokojeni rodzice pacjentów
- Syn jest po trzecim nawrocie przepukliny przeponowej, co pół roku są nawroty. Ostatnią operację ratującą życie przeszedł 8 maja. I to wtedy dowiedziałam się, że istnieje ryzyko likwidacji oddziału. Dla mnie to jest nie do przyjęcia, jak można doprowadzić do takiej sytuacji. Jeśli oddział zostanie zamknięty, nie mamy gdzie się leczyć. Tutaj pracują wspaniali lekarze, dzięki nim moje dziecko żyje, pierwszą operację przeszedł kilka godzin po narodzeniu - opowiedziała nam Paulina Małecka, mama dwuletniego Mikołaja.
Udało nam się skontaktować też z panią Agnieszką, matką ośmiomiesięcznej Martynki. - Przyjeżdżam z Trójmiasta. Córka ma bardzo rzadko spotykaną wadę. Kolejną wizytę mamy zaplanowaną w lipcu, co, jeśli oddział będzie zamknięty? Nie wiemy, co robić. Będziemy musieli szukać kontaktu z doktor prowadzącą poza szpitalem - powiedziała kobieta w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Zdenerwowani rodzice napisali list do dyrekcji Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego: "Dziecięcy Szpital Kliniczny w Warszawie jest w stanie zapewnić specjalistyczną opiekę dla porodów noworodków z wadą wrodzonej przepukliny przeponowej, posiada jako jedyny w woj. mazowieckim w jednym miejscu zarówno oddział ginekologiczno-położniczy, jak i chirurgiczny, zaplecze i możliwość przeprowadzenia pełnej diagnostyki" - podkreślili w liście członkowie Stowarzyszenia Rodziców Dzieci z Wrodzoną Przepukliną Przeponową i Innymi Wadami Wrodzonymi oraz Ich Rodzin "Zuzik". Jak zaznaczyli, w Polsce znajdują się tylko dwa takie oddziały: jeden w Warszawie, a drugi w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Rodzice w liście podkreślili wyjątkowość Oddziału Chirurgii i Urologii Dziecięcej i Pediatrii UCKWUM. "Rocznie operowanych jest około 200 noworodków z wadami wrodzonymi, w tym 30-35 z wrodzoną przepuklina przeponową. Jest to jeden z większych ośrodków w Europie zapewniających kompleksową i optymalna opiekę nad noworodkiem" - podkreślili.
"Jakiekolwiek problemy wskazanego oddziału oznaczają dla rodziców oraz kobiet w ciąży konieczność szukania pomocy w innych szpitalach, które nie są w stanie zapewnić specjalistycznych warunków dla porodów noworodków z wadą wrodzonej przepukliny przeponowej, co potencjalnie stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia ich dzieci. W związku z tym uprzejmie prosimy o dołożenie wszelkich starań, aby Oddział Kliniczny Chirurgii i Urologii Dziecięcej i Pediatrii WUM w sposób najlepszy z możliwych posiadał warunki do leczenia dzieci z wadą wrodzonej przepukliny przeponowej" - zwrócili się w liście.
"Powodem są oczekiwania płacowe"
Jak ustaliliśmy, dyrekcja Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wysłała 30 maja do NFZ i wojewody pismo, w którym informowała o ryzyku zamknięcia oddziału.
- Lekarze chirurdzy nie obsadzili dyżurów w czerwcu. Powodem są oczekiwania płacowe. Szpital wczoraj powiadomił NFZ i wojewodę o ryzyku zamknięcia oddziału. Dyrekcja przedstawiła propozycje płacowe, trwa spotkanie w tej sprawie - poinformowała nas w środę tvnwarszawa.pl Barbara Mietkowska, koordynator biura prasowego UCKW.
Również w środę dostaliśmy w tej sprawie mail z Narodowego Funduszu Zdrowia. "Do Mazowieckiego OW NFZ wpłynęła informacja z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego dotycząca możliwości wystąpienia ryzyka wstrzymania od 1 czerwca br. pracy Kliniki Chirurgii Dziecięcej, jeśli nie zostanie osiągnięte porozumienie z lekarzami w sprawach płacowych" - poinformował nas NFZ. Zaznaczono, że sytuacja jest dynamiczna. "Liczymy na jej pozytywne zakończenie, pozostajemy w stałym kontakcie z podmiotem leczniczym" - dodano. Zapewniono jednocześnie, że jeśli zajdzie taka potrzeba, opiekę nad pacjentami przejmą inne podmioty lecznicze.
Autorka/Autor: Artur Węgrzynowicz, Magdalena Gruszczyńska
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl