"Król dopalaczy" skazany. Ma spędzić w więzieniu kilkanaście lat

Źródło:
PAP
07.01.2020 | "Król dopalaczy" zatrzymany. Mężczyzna usłyszał zarzuty
07.01.2020 | "Król dopalaczy" zatrzymany. Mężczyzna usłyszał zarzuty
Dariusz Prosiecki | Fakty TVN
07.01.2020 | "Król dopalaczy" zatrzymany. Mężczyzna usłyszał zarzutyDariusz Prosiecki | Fakty TVN

Jest wyrok w sprawie tak zwanego króla dopalaczy. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał Jana S. na 12 lat więzienia i 225 tys. zł grzywny. Mężczyzna został oskarżony o kierowanie grupą handlującą dopalaczami oraz narażanie życia i zdrowia ponad 16 tysięcy osób, z czego pięć zmarło. Wyrok jest nieprawomocny.

Proces przeciwko m.in. "królowi dopalaczy" trwał od marca 2021 roku. Jan S. odpowiadał w nim za popełnienie 17 przestępstw, w tym kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się nielegalną sprzedażą tzw. dopalaczy, szczególnie niebezpiecznych dla zdrowia lub życia środków zastępczych zawierających substancje o działaniu psychoaktywnym.

Ponadto został oskarżony o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ponad 16 tysięcy osób, wprowadzenia do obrotu ponad 350 kilogramów dopalaczy, nabycie znacznej ilości substancji psychotropowych, pranie brudnych pieniędzy, nakłanianie do pośrednictwa w obrocie dopalaczami, a także zmuszanie lub pomocnictwo do posługiwania się fałszywymi dokumentami tożsamości.

Pełnomocnicy Jana S. wnieśli o jego uniewinnienie. Podkreślali, że mężczyźnie nie udowodniono struktur grupy przestępczej. Prokuratura wniosła zaś o wymierzenie mu kary łącznej 13 lat więzienia.

Ojciec uniewinniony

We wtorek zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uznał, że Jan S. jest winny i wymierzył mu karę 12 lat pozbawienia wolności oraz karę 225 tys. grzywny. Sąd zasądził również obligatoryjny przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej w wyniku przestępstwa w kwocie 28 mln 750 tys. zł.

Sąd uznał także winę partnerki życiowej "króla dopalaczy" - Pauliny C., której prokuratura zarzuciła blisko czteroletni udział w procederze wprowadzania do obrotu niebezpiecznych substancji, a także przestępstwo prania brudnych pieniędzy. Sąd skazał ją na karę 2 lat oraz 3 miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 20 tys. W ocenie sądu Paulina C. miała aktywny udział w procederze i nie było to pomocnictwo, ale współsprawstwo.

Trzeciemu oskarżonemu, Tobiaszowi N., oskarżonemu o to, że na potrzeby przestępczego procederu udostępniał grupie Jana S. swoje rachunki bankowe oraz utworzył na terenie Słowacji spółkę handlową, której operacje finansowe miały ukryć stwierdzenie przestępczego pochodzenia środków pieniężnych, sąd wymierzył karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 2 tys. zł.

Z kolei ojca Jana S. - Jacka S. - z zawodu adwokata, któremu w toku śledztwa przedstawiono zarzuty prania brudnych pieniędzy sąd uniewinnił. Sąd podkreślił, że w całości podzielił argumenty jego obrony. "Jeżeli prześledzi się całość zgromadzonego materiału dowodowego, sąd musiał się zgodzić ze stanowiskiem obrońcy. Nie sposób przypisać Jackowi S. sprawstwa w zakresie prania brudnych pieniędzy" - mówiła na sali rozpraw sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz.

Wyrok jest nieprawomocny.

"Sprawa nie ma charakteru politycznego"

W uzasadnieniu wyroku sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz podkreśliła, że "ta sprawa nie ma żadnego charakteru politycznego pomimo usilnego lansowania tego przez oskarżonego i obrońców".

Wskazała m.in. na szereg dowodów oraz zeznań świadków i podkreśliła, że powyższe ustalenia przełożyły się na przypisanie oskarżonym czynów wskazanych w akcie oskarżenia z pewnymi modyfikacjami.

Sędzia zaznaczyła również, że zorganizowana grupa przestępcza to oparta na porozumieniu grupa co najmniej trzech osób, która posiada cel polegający na popełnianiu przestępstw. Nie jest wymagany stały skład grupy, a jej członkowie mogą popełniać przestępstwa w różnych składach. - Sąd nie miał żadnych wątpliwości co do kwalifikacji czynu dotyczącego Jana S. - mówiła sędzia.

Zaznaczyła też, że jeśli chodzi o wysokość wyroku, kierowała się dyrektywami wymiaru kary tak, aby nie przekraczała ona stopnia winy i miała na celu kwestie zapobiegawcze i wychowawcze. - Niewątpliwie przestępstwa, których dopuścił się oskarżony, były przestępstwami o bardzo wysokim stopniu szkodliwośći - zaznaczyła sędzia. Dodała, że wprowadzanie dopalaczy i innych środków było przestępstwami, których oskarżony tak naprawdę dopuścił się dla zysku.

- Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego sąd miał nieodparte wrażenie, że oskarżony bawił się życiem potencjalnych nabywców i czerpał z tego ogromne korzyści. To, że te osoby nabywały i przyjmowały te środki, nie zwalnia z odpowiedzialności karalnej oskarżonego Jana S. (...) Proceder ten miał szeroki krąg. Co istotne, tak naprawdę osobami kupującymi były osoby głównie małoletnie nie potrafiące ocenić niebezpieczeństwa, które płynęło z zażywania tych środków, a oskarżony, oferując atrakcyjną cenę, korzystał z takiego braku dorosłości po stronie kupujących - powiedziała sędzia Brygidyr-Dorosz.

Zwróciła uwagę, że oskarżony mówił, że prokurator "chce mu odebrać 13 lat życia", a sam swoim zachowaniem "niektórym osobom zabrał całe życie, bo nie miały one szans wejść w dorosłe życie, rozwinąć skrzydła". - Nie ma zgody na żerowanie na pewnych dysfunkcjach tych osób. Na tworzenie fortuny poprzez wykorzystanie osób, które w jakiś sposób nie do końca są świadome, co kupują - stwierdziła sędzia.

Dodała, że jedyną przesłanką działającą na korzyść Jana S. była jego uprzednia niekaralność.

Poszukiwany dwoma listami gończymi

Z aktu oskarżenia wynika, że "król dopalaczy" pośrednio przyczynił się do śmierci 16-letniego Filipa z Warszawy, 15-letniego Damiana z Biłgoraja, 23-letniego Artura z Radomia i dwóch młodych Polaków: Mateusza i Krystiana, których ciała 12 lutego 2018 roku ujawniono w Rugby w Wielkiej Brytanii. 18-letni Bartek ze Świdnika i Ania ze Strzelec Opolskich zostali odratowani w szpitalu. Wszyscy zatruli się fentanylem zawartym w jednym ze sprzedawanych specyfików.

"Król dopalaczy" był poszukiwany dwoma listami gończymi, w tym Europejskim Nakazem Aresztowania. Ukrywał się głównie w Holandii. Był tam nawet zatrzymany w maju 2018 r., ale tamtejszy sąd nie zgodził się na jego aresztowanie i wyznaczył kolejny termin posiedzenia. W międzyczasie "król" zniknął. Został zatrzymany 3 stycznia 2020 r. w Milanówku, w okolicach domu swoich rodziców, i od tamtej pory przebywa w areszcie śledczym. 

Autorka/Autor:kz

Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

Dzięki sąsiadce skończył się domowy koszmar 35-latki i jej dziecka. Przyjęła ją pod swój dach i wezwała policję. Mąż kobiety został zatrzymany, usłyszał zarzuty i objęto go dozorem policyjnym. Musi też opuścić mieszkanie.

Z dzieckiem schroniła się u sąsiadki, ta wezwała pomoc

Z dzieckiem schroniła się u sąsiadki, ta wezwała pomoc

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w Alejach Jerozolimskich w korku utknęła karetka pogotowia. Zator powstał w wyniku blokady jezdni przez aktywistów z Ostatniego Pokolenia. Stołeczna policja opublikowała nagranie z tego zdarzenia i zapowiada, że zostanie przekazane do oceny prawno-karnej przez prokuraturę.

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sobotę po południu na Trasie Łazienkowskiej zderzyły się samochód osobowy i miejski autobus. Dwie osoby zostały zabrane do szpitala.

Samochód uderzył w bok autobusu, są poszkodowani

Samochód uderzył w bok autobusu, są poszkodowani

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kuria Warszawsko-Praska zawiesiła w wykonywaniu obowiązków proboszcza parafii św. Faustyny na warszawskim Bródnie. Duchowny jest podejrzany o oszustwa podatkowe i przywłaszczenie datków od wiernych. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Proboszcz zatrzymany przez CBA, jest reakcja kurii

Proboszcz zatrzymany przez CBA, jest reakcja kurii

Źródło:
PAP

W sobotę rozpoczęła się budowa chodnika przy przejeździe kolejowym w rejonie skrzyżowania Radzymińskiej i Naczelnikowskiej. O bezpieczną przeprawę przez torowisko w tym miejscu mieszkańcy walczyli do lat.

Po latach pisania petycji i protestów wreszcie doczekają się bezpiecznego przejścia przez tory

Po latach pisania petycji i protestów wreszcie doczekają się bezpiecznego przejścia przez tory

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prace na rondzie Tybetu rozpoczną się w nocy z wtorku na środę, a zakończą w niedzielę, 5 maja, nad ranem. W tym czasie będą objazdy i zmiany w ruchu.

Prace na rondzie Tybetu. Zmiany i utrudnienia

Prace na rondzie Tybetu. Zmiany i utrudnienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

32 pieszych zostało ukranych mandatami, bo "swoim zachowaniem stwarzali ogromne niebezpieczeństwo nie tylko dla samych siebie, ale też kierujących, przed maską których nagle się pojawiali". O karach dla 14 zdecyduje sąd. To efekt dwudniowej akcji policji w Piasecznie.

Użyli drona, posypały się kary dla pieszych

Użyli drona, posypały się kary dla pieszych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na Ursynowie. Kierująca, która śmiertelnie potrąciła pieszego na zebrze, chce dobrowolnie poddać się karze. Jej wniosek jest już w sądzie.

Śmiertelnie potrąciła pieszego, chce się dobrowolnie poddać karze

Śmiertelnie potrąciła pieszego, chce się dobrowolnie poddać karze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkają tuż obok największej oczyszczalni ścieków, ale sami muszą korzystać z przydomowych szamb i nie wiadomo, kiedy doczekają się podłączenia do sieci kanalizacyjnej. Skarżą się na dziurawe drogi, na które wylewają się ścieki z wozów asenizacyjnych i fetor z oczyszczalni, którą nazywają "pogodynką", bo uciążliwości są największe, gdy zanosi się na deszcz.

Mieszkają obok największej oczyszczalni ścieków, sami muszą korzystać z szamb

Mieszkają obok największej oczyszczalni ścieków, sami muszą korzystać z szamb

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Targówku kierowca auta osobowego wjechał w rząd zaparkowanych pojazdów. Uszkodzonych zostało kilka samochodów.

Wjechał w kilka zaparkowanych aut

Wjechał w kilka zaparkowanych aut

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Żyrardowa (Mazowsze) eskortowali samochód z czteroletnią dziewczynką, która jechała do Warszawy na przeszczep nerki. Pomogli, bo jej mama utknęła w korku.

Czterolatka jechała na przeszczep nerki, jej mama utknęła w korku. Pomogli policjanci

Czterolatka jechała na przeszczep nerki, jej mama utknęła w korku. Pomogli policjanci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku ze zbliżającą się majówką, a potem sezonem urlopowym, pojawiają się próby "oszustw na kwaterę". O co chodzi? O wpłacenie zaliczki i "zarezerwowanie" lokali, które w rzeczywistości nie istnieje. Policjanci przestrzegają oraz podpowiadają na co zwrócić uwagę, by nie dać się oszukać i nie stracić pieniędzy.

Idealna kwatera może być oszustwem. Co zrobić, by nie stracić pieniędzy

Idealna kwatera może być oszustwem. Co zrobić, by nie stracić pieniędzy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Część chodnika wzdłuż ulicy Mokotowskiej do niedawna zajmowały samochody. Teraz piesi odzyskali całość tej przestrzeni, a kierowcy mają do dyspozycji miejsca parkingowe na jezdni. Mimo zmian ulica wciąż pozostaje dwukierunkowa.

Piesi odzyskali chodnik, samochody wróciły na ulicę

Piesi odzyskali chodnik, samochody wróciły na ulicę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Uczelniana Komisja Wyborcza Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ogłosiła, że wybory rektora odbędą się 6 maja, a jedyną kandydatką jest prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska. Urzędujący rektor prof. Zbigniew Gaciong wyraził niepokój w związku z tą decyzją.

Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor "zaniepokojony"

Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor "zaniepokojony"

Źródło:
PAP

Zatrzymali do kontroli kierowcę tira, który przekroczył prędkość w terenie zabudowanym. To był początek jego kłopotów. Jak się okazało, złamał zakaz prowadzenia, a ponadto nie posiadał karty zalogowanej w tachografie cyfrowym i - jak oświadczył - nigdy takiej nie miał.

Po kontroli stracił prawo jazdy w siedmiu kategoriach

Po kontroli stracił prawo jazdy w siedmiu kategoriach

Źródło:
tvnwarszawa.pl