Hubert U., były już kierowca autobusu miejskiego, który pod wpływem silnych środków uspokajających spowodował kolizję na Bielanach, usłyszał wyrok. Na ławie oskarżonych zasiadł też jego partner, który - w ocenie sądu - zacierał ślady.
O wyroku poinformował nas Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Decyzja zapadła w ubiegłym tygodniu w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Żoliborza.
Pod wpływem "silnych leków", ale nie narkotyków
Przypomnijmy, proces rozpoczął się pod koniec kwietnia 2022 roku, oskarżonych było dwóch: Hubert U., kierowca autobusu miejskiego oraz Sebastian S. - jego partner. Obaj odpowiadają w sprawie kolizji, do której doszło na początku lipca 2020 roku na ulicy Klaudyny na Bielanach. Hubert U. prowadził autobus miejski linii 181 i uszkodził trzy zaparkowane samochody. Autobusem jechało kilkunastu pasażerów, lekko poszkodowana została jedna osoba - starsza kobieta.
Policja zatrzymała wówczas kierowcę, bo badanie testerem narkotykowym wskazało na obecność metamfetaminy w jego organizmie.
Hubert U. odpowiadał za "posiadanie substancji psychotropowej" (w postaci amfetaminy o wadze 1,31 grama), którą, już po wypadku, z mieszkania zabrał jego partner oraz za "sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym".
Opinie biegłych nie potwierdziły natomiast informacji, które bezpośrednio po wypadku podawała policja, o kierowaniu pod wpływem narkotyków. Mężczyzna był jednak, jak ocenili biegli, pod wpływem silnych środków uspokajających.
Sam oskarżony podczas pierwszej rozprawy wyjaśniał, że właśnie przez te leki całą noc nie zmrużył oka. Później poszedł do pracy.
Rok więzienia w zawieszeniu dla kierowcy autobusu
Jak przekazał nam Szymon Banna, kierowca został ostatecznie skazany za posiadanie substancji psychotropowych oraz za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Hubert U. usłyszał wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Musi zapłacić grzywnę w wysokości 2200 złotych oraz nawiązkę na rzecz poturbowanej pasażerki - 2 tysiące złotych. Otrzymał też pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Ma również powstrzymywać się od zażywania środków odurzających.
Z kolei Sebastian S. został skazany za utrudnienie śledztwa. Sąd wymierzył mu karę ośmiu miesięcy ograniczenia wolności w postaci prac społecznych (30 godzin miesięcznie).
- Sąd Rejonowy dla Warszawy Żoliborza, skazując oskarżonego za zarzucany mu czyn, podzielił argumentację Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz w Warszawie co do kwalifikacji prawnej zachowania oskarżonego oraz sprowadzenia przez niego bezpośredniego zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym. Kara, którą wymierzono oskarżonemu, nie odbiega znacząco od tej, o którą wnioskowała prokuratura - podsumował Szymona Banna.
Wyrok nie jest prawomocny.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl