Twierdzi, że po leku uspokajającym nie zmrużył oka. Ruszył proces kierowcy, który autobusem staranował kilka aut

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Autobus uderzył w trzy samochody
Autobus uderzył w trzy samochodyMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
wideo 2/3
Autobus uderzył w trzy samochodyMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

- Nie miałem zamiaru spowodować niebezpieczeństwa. Kocham swoje życie. Nie chciałbym, aby komukolwiek stało się coś z mojej winy - zapewnia Hubert U., 27-letni, były już kierowca autobusu miejskiego, który, zdaniem śledczych, będąc pod wpływem silnych środków uspokajających, spowodował kolizję na ulicy Klaudyny na Bielanach. Na ławie oskarżonych zasiadł też jego partner, który miał zacierać ślady i utrudniać postępowanie.

Proces rozpoczął się we wtorek, oskarżonych jest dwóch: Hubert U. - kierowca autobusu miejskiego oraz Sebastian S.- jego partner. Obaj odpowiadają w sprawie kolizji, do której doszło na początku lipca 2020 roku na Bielanach. Hubert U. prowadził autobus miejski linii 181 i uderzył w trzy zaparkowane przy jezdni samochody. Autobusem jechało kilkunastu pasażerów, lekko poszkodowana została jedna osoba - starsza kobieta. 

Policja zatrzymała wówczas kierowcę, bo badanie testerem narkotykowym wskazało na obecność metamfetaminy w jego organizmie.

Hubert U. odpowie za "posiadanie substancji psychotropowej" (w postaci amfetaminy o wadze 1,31 g), którą, już po wypadku, z mieszkania zabrał jego partner oraz za "sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym". 

Opinie biegłych nie potwierdziły natomiast informacji, które po wypadku podawała policja. Oskarżony - według nich - nie kierował pod wpływem narkotyków. Był jednak, jak ocenili specjaliści, pod wpływem silnych środków uspokajających.

Hubert U.: moje życie jest teraz na innym poziomie

Co się wydarzyło w dniu kolizji na Bielanach? Tego dowiedzieć się możemy z protokołu z przesłuchania kierowcy jeszcze w śledztwie, który podczas pierwszej rozprawy odczytał sędzia Michał Kurkiewicz. 

Oskarżony Hubert U. mówił na przesłuchaniu: "Nie miałem zamiaru spowodować niebezpieczeństwa. Kocham swoje życie. Nie chciałbym aby komukolwiek stało się coś z mojej winy. Bardzo żałuję tego, co się stało". 

Zapewniał, że w dniu wypadku nie zażywał środków odurzających. Wziął amfetaminę, jak powiedział "w ilości śladowej", ale pięć dni wcześniej. Zeznał, że zaczął ją zażywać "od niedawna". 

"Brałem środki uspokajające. Tego dnia brałem takie środki w postaci płynnej. Nie pamiętam, jak się nazywały. Miałem je od swojego partnera. Nie wiem, skąd on to miał. Był to prawdopodobnie środek ogólnodostępny. Nie wiedziałem co to, ale to brałem. On mówił, że to dobrze działa pobudzająco, ale nie nasennie" - powiedział. 

Nie przeczytał ulotki 

Przyznał, że ulotki leku wcześniej nie przeczytał. "Zaufałem mojemu partnerowi. Kierowcą autobusu jestem od miesiąca. Zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności jaka ciąży na mnie za życie i zdrowie innych osób" - mówił na przesłuchaniu. Hubert U., czytał o wypadku, który dwa tygodnie wcześniej spowodował na moście Grota jego kolega po fachu. Przypomnijmy, kierowca był wówczas pod wpływem narkotyków. 

"Wyciągnąłem wnioski, że nie wolno przed pracą brać takich środków. Zdarzenie było wynikiem tego, że zasłabłem" - stwierdził. 

Hubert U. dzień przed kolizją pracował od godziny 3.30 do 12.30. W domu był o 13. 

"Od razu zasnąłem obudziłem się o 23, miałem do pracy na godzinę 4.45. Od godziny 23 nie mogłem zasnąć, to spowodowało, że poczułem się słabo, zwłaszcza, że od godziny 13 niczego nie jadłem i nie piłem żadnej kawy. O godzinie 23 wziąłem płyn (lek uspokajający- red). Po wypiciu nie zasnąłem. Od godziny 5 jeździłem autobusem. Do posiadania amfetaminy to się nie przyznaję. To nie jest moje" - mówił. 

Hubert U. we wtorek przed sądem złożył krótkie wyjaśnienia. Powiedział: - Skończyłem terapię, która trwała 40 dni. Kontynuuję leczenie, mam pracę. Bardzo żałuję tego, co się wydarzyło, moje życie jest teraz na innym poziomie. Chciałbym w tym miejscu przeprosić również pokrzywdzoną ( poszkodowaną w kolizji kobietę - red.) za wszystko co się stało. 

Przyznał się do posiadania narkotyków oraz do tego, że spowodował kolizję, co negował podczas pierwszego przesłuchania w lipcu. Kwestionował natomiast przyjętą przez prokuraturę kwalifikację czynu.

- Dlaczego wcześniej nie przyznawał się pan do posiadania amfetaminy, twierdził "to nie jest moje"? - dopytywał sędzia. 

- Nie chcę odpowiadać na to pytanie - odpowiedział oskarżony.

Zacieranie śladów 

Amfetaminę, o posiadanie której oskarżony jest Hubert U., policjanci znaleźli w jednym ze sklepów spożywczych, w pudełku po podpaskach. Ukrył ją tam, zdaniem prokuratury, Sebastian S., partner oskarżonego kierowcy, który jest współoskarżonym w sprawie. 

Sebastian S., został oskarżony o czyn z art. 239 § 1 Kodeksu karnego, polegający na "ukryciu niedozwolonych substancji i zatarciu śladów przestępstwa". - Przyznaje się, ale nie zrobiłem tego w celu utrudnienia śledztwa - powiedział na wtorkowej rozprawie. 

Wyjaśnił też: - Jestem obecnie osobą niepełnosprawną, pracującą. Amfetaminę wyniosłem nie z powodu tego, że prosił mnie o to partner, tylko dlatego, ponieważ jestem osobą uzależnioną, chciałem sam to spożyć. 

Prokurator Paweł Pietrzak zapytał wówczas: - To dlaczego pan tego w mieszkaniu nie spożył? 

Sebastian S. Odparł: - Ponieważ szedłem wtedy do pracy i wyniosłem w celu spożycia w pracy. 

- Czy tego dnia kontaktował się pan ze swoim partnerem telefonicznie, sms-owo? - zadał kolejne pytanie prokurator.

- Tak, pisaliśmy - odpowiedział S.

- Jaka była treść tych sms-ów, dotyczyła narkotyków?

- Narkotyków nie. Informował mnie o tym, że zatrzymała go policja, bo spowodował wypadek, że policjanci świecą mu latarką po oczach. 

- Czy współoskarżony przekazał panu w tym sms-nie jakieś wskazówki? Co ma pan robić.

- Absolutnie. 

"Nie do końca była taka prawda, czyli po prostu kłamałem"

Obrończyni Sebastiana S. mecenas Marta Mróz pytała z kolei o związek oskarżonych. 

- Jak długo mieszkacie wspólnie z współoskarżonym? - postawiła pytanie. 

- W tej chwili 3,5 roku - odpowiedział. 

- Czy w tamtej sytuacji miał pan poczucie, że może utrudnić śledztwo?

- Nie. Tego dnia po wymianie sms-ów z Hubertem nie przyszło mi do głowy, że może przyjechać policja. 

Marta Mróz przypomniała wówczas, że w mieszkaniu zostały inne używki i akcesoria służące do ich spożycia. 

- Gdyby pan wiedział, że coś takiego się wydarzy, posprzątał by pan też inne rzeczy, które policja w mieszkaniu znalazła? - zapytała. 

- Nie wiem, jak bym postąpił. Na pewno poczekałbym na policjantów. Nie wiem czy pozbyłbym się tych używek - odparł. 

Sędzia odczytał wówczas wyjaśnienia, jakie Sebastian S. złożył w postępowaniu przygotowawczym. Wówczas nie przyznawał się do winy. Twierdził, że w mieszkaniu, w którym mieszka z partnerem, nie było żadnej amfetaminy. Twierdził, że tę, która policjanci znaleźli u niego w pracy, kupił dwa tygodnie wcześniej, włożył do opakowania po podpaskach koleżanki i zapomniał. 

Podczas rozprawy sprostował: - Nie do końca była to prawda, czyli po prostu kłamałem.

- Czyli jaka była prawda? - zareagował sędzia.

- Narkotyki były Huberta. Pamiętałem, że schowałem te narkotyki, ale zrobiłem to z myślą o udzieleniu pomocy osobie najbliższej. 

- Może pan to rozwinąć?

- Pozostajemy w związku z Hubertem, traktuje go jako osobę najbliższą. 

Badali cebulki włosów 

Sebastian S. przyznał podczas rozprawy, że już po wypadku został poważnie pobity, był hospitalizowany. Przeszedł też "coś w rodzaju udaru". Sędzia zdecydował o kolejnej opinii biegłego, który oceni, czy może brać udział w procesie.

Na kolejnej rozprawie planowane jest przesłuchanie świadków, w tym kobiety, która w wyniku kolizji została poturbowana i trafiła do szpitala. 

W sprawie prokuratura powołała też biegłych z zakresu badań chemicznych, badań DNA, badań toksykologicznych. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, jeden z nich badał nawet cebulki włosów oskarżonego, żeby sprawdzić, czy - a jeżeli tak, od kiedy - zażywał on nielegalne substancje. Przesłuchano również świadków, uzyskano zapisy monitoringu i dokumentację medyczną.

**

Na początku września 2021 roku informowaliśmy o akcie oskarżenia dla 43-letniego kierowcy miejskiego autobusu. W jego organizmie stwierdzono obecność amfetaminy - informowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Firma Arriva, która zatrudniała kierowcę, przekazała wcześniej, że został zwolniony dyscyplinarnie.

Ponadto przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczy się proces kierowcy miejskiego autobusu tego samego przewoźnika, który spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego. Pojazd spadł z mostu. Zginęła jedna osoba, a kilkunastu pasażerów przewieziono do szpitala. Badania wykazały, że kierowca był pod wpływem amfetaminy. Kilka dni później doszło do kolizji na Klaudyny.

Po tych zdarzeniach Generalna Inspekcja Transportu Drogowego rozpoczęła kontrole u stołecznych przewoźników. Te wykazały, że dochodziło do złamania przepisów prawa głównie związanych z przekroczeniami norm czasu pracy. GITD podał pod koniec ubiegłego roku, że w sumie wykryto ponad 500 naruszeń.

Autorka/Autor:Klaudia Ziółkowska

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Policjanci wyjaśniają sprawę włamania i kradzieży w jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej w Jędrzejniku. Sprawcy, prawdopodobnie wchodząc przez okno, wynieśli sprzęt o wartości niemal 20 tysięcy złotych.

Włamanie do strażaków ochotników, skradziono sprzęt wart prawie 20 tysięcy złotych

Włamanie do strażaków ochotników, skradziono sprzęt wart prawie 20 tysięcy złotych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowca busa potrącił śmiertelnie rowerzystę, który przejeżdżał przez przejście dla pieszych. Szczegóły zdarzenia wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratora, droga jest zablokowana.

Tragiczny wypadek na przejściu dla pieszych, nie żyje rowerzysta

Tragiczny wypadek na przejściu dla pieszych, nie żyje rowerzysta

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielę na Woli. Tuż przy Bazarze Olimpia postrzelono mężczyznę. Policja potwierdza, że jednej osobie udzielano pomocy medycznej, funkcjonariusze też użyli broni.

Strzał w kierunku policjantów, ranny przechodzień. Sprawca poszukiwany

Strzał w kierunku policjantów, ranny przechodzień. Sprawca poszukiwany

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Kierowca auta osobowego dachował w Łomiankach. 29-latek prowadził samochód pod wpływem alkoholu, został zatrzymany.

Pijany kierowca dachował w Łomiankach

Pijany kierowca dachował w Łomiankach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W mieszkaniu wikarego w Drobinie (woj. mazowieckie) znaleziono ciało mężczyzny. Postępowanie prowadzi płocka policja. Głos zabrała również tamtejsza kuria.

Ciało w mieszkaniu wikariusza. Policja wyjaśnia, kuria zawiesza księdza

Ciało w mieszkaniu wikariusza. Policja wyjaśnia, kuria zawiesza księdza

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Jedni kąpią się beztrosko w Wiśle inni przyjechali... samochodem terenowym. Nie wszyscy na poważnie biorą zakaz poruszania się po rezerwacie Wyspy Zawadowskie.

Przejażdżka autem terenowym i sesja zdjęciowa w... rezerwacie przyrody

Przejażdżka autem terenowym i sesja zdjęciowa w... rezerwacie przyrody

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tragedia w jednym z legionowskich bloków. Jak informują służby, w spalonym mieszkaniu znaleziono ciało.

Ogień w bloku, zginęła jedna osoba

Ogień w bloku, zginęła jedna osoba

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Z utrudnieniami musieli się liczyć w niedzielę pasażerowie Szybkiej Kolei Miejskiej oraz Kolei Mazowieckich. Doszło do usterki.

Uszkodzona sieć trakcyjna na stacji Warszawa Centralna

Uszkodzona sieć trakcyjna na stacji Warszawa Centralna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Służby interweniowały w sobotę wieczorem na Ochocie, gdzie kierowca auta osobowego zablokował torowisko. Z pierwszych ustaleń wynika, że mężczyzna zasłabł.

Uderzył w sygnalizator, wjechał na tory

Uderzył w sygnalizator, wjechał na tory

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Na terenie przyszłej siedziby TR Warszawa rozpoczęły się prace archeologiczne. Ratusz zapowiada, że w przyszłym roku wyłoniony zostanie wykonawca inwestycji. Budynek być budowany jednocześnie z Muzeum Sztuki Nowoczesnej, ale powstanie nie szybciej niż za kilka lat.

Pierwszy krok do budowy siedziby TR Warszawa

Pierwszy krok do budowy siedziby TR Warszawa

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

W niedzielę rano wodomierz, który pokazuje nam, jaki jest stan wody w Wiśle, wskazał 25 centymetrów. Tak źle nie było odkąd prowadzone są pomiary.

Niechlubny rekord pobity. Najniższy wynik w historii pomiarów Wisły

Niechlubny rekord pobity. Najniższy wynik w historii pomiarów Wisły

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Aktywiści i aktywistki z Ostatniego Pokolenia stanęli w sobotę rano w wyschniętym korycie Wisły. Woda sięgała im do kostek. Akcją chcieli zwrócić uwagę na skutki zmian klimatycznych i brak reakcji rządzących.

Aktywistki weszły do wyschniętej Wisły

Aktywistki weszły do wyschniętej Wisły

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kobieta została zaatakowana w centrum Warszawy przez rowerzystę. "Uderzył mnie pięścią w twarz" - napisała w mediach społecznościowych i opublikowała zdjęcie swojej twarzy z podbitym okiem. Sprawą zajmuje się śródmiejska policja.

"Wyskoczył z roweru i za nic uderzył mnie w twarz"

"Wyskoczył z roweru i za nic uderzył mnie w twarz"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

65 strażaków gasiło ogień, który pojawił się w sortowni odpadów koło Lesznowoli (Mazowieckie). Nikt nie ucierpiał. Przyczyny zdarzenia wyjaśni policja.

Ogień w sortowni śmieci. Duża akcja straży pożarnej

Ogień w sortowni śmieci. Duża akcja straży pożarnej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zatrzymali kierowcę, który spowodował wypadek w powiecie legionowskim.

Przejechał przez środek ronda, dachował

Przejechał przez środek ronda, dachował

Źródło:
tvnwarszawa.pl

38-latek miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie i trzy dożywotnie zakazy prowadzenia pojazdów na koncie. Tym razem pijanego kierowcę zatrzymali go świadkowie.

Świadkowie zauważyli, że coś jest nie tak. Trzy dożywotnie zakazy go nie powstrzymały

Świadkowie zauważyli, że coś jest nie tak. Trzy dożywotnie zakazy go nie powstrzymały

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Odebrała telefon od "córki", która "spowodowała wypadek". Potem rozmawiała z "policjantem". Zorientowała się, że ktoś chce ją oszukać. Wszystko zgłosiła prawdziwym policjantom, a ci zatrzymali oszusta.

Przechytrzyła oszusta. Był pewien, że łatwo odbierze pieniądze i wpadł w zasadzkę

Przechytrzyła oszusta. Był pewien, że łatwo odbierze pieniądze i wpadł w zasadzkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

31-letnia kobieta poprosiła policję o pomoc w związku z zachowaniem agresywnego partnera, który miał ją uderzyć. Policjanci zatrzymali nie tylko agresora, ale także poszkodowaną, bo - jak się okazało - była poszukiwana.

Wezwała policję do agresywnego partnera, sama też została zatrzymana

Wezwała policję do agresywnego partnera, sama też została zatrzymana

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas weekendów we wrześniu i październiku Krakowskie Przedmieście znów będzie deptakiem. Autobusy będą kursować na trasach objazdowych.

W weekendy Krakowskie Przedmieście będzie deptakiem. Autobusy na objazdach

W weekendy Krakowskie Przedmieście będzie deptakiem. Autobusy na objazdach

Źródło:
tvnwwarszawa.pl

Palma przy rondzie gen. Charles'a de Gaulle'a, czyli instalacja artystyczna Joanny Rajkowskiej "Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich", została przekazana w darowiźnie Muzeum Sztuki Nowoczesnej - poinformowało Biuro Kultury przy stołecznym ratuszu.

Słynna warszawska palma ma nowego właściciela

Słynna warszawska palma ma nowego właściciela

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

78-latka znalazła w sieci formularz dla osób chcących dorobić trochę do emerytury. Podała swoje dane i zainstalowała na komputerze nieznane oprogramowanie, z jej konta bankowego zniknęło blisko 50 tysięcy złotych.

Chciała dorobić do emerytury, straciła oszczędności

Chciała dorobić do emerytury, straciła oszczędności

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wyszła z domu z rocznym dzieckiem i poszła do lasu. Zgłaszający przekazał, że może być pijana. W komendzie policji wszczęto alarm. Po dwóch godzinach odnaleziono kobietę i dziecko. Nic im się nie stało.

Alarm w komendzie, poszukiwali kobiety z rocznym dzieckiem

Alarm w komendzie, poszukiwali kobiety z rocznym dzieckiem

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Policja Ostrołęka

Dwóch mężczyzn pokłóciło się o opłatę za kurs. Kierowca zażądał od pasażera - obcokrajowca - 400 złotych za zaledwie czterokilometrową przejażdżkę. Doszło do rękoczynów. Na miejscu interweniowały straż miejska i policja.

Za krótki kurs zażądał od obcokrajowca 400 złotych. Doszło do rękoczynów

Za krótki kurs zażądał od obcokrajowca 400 złotych. Doszło do rękoczynów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

28 sierpnia w warszawskim zoo na świat przyszedł kolejny przedstawiciel gatunku żyrafy Rothschilda. Samczyk to przyrodni brat Pietruszki, która urodziła się miesiąc wcześniej. Mierzy niemal dwa metry, a pierwsze kroki zrobił już godzinę po porodzie.

"Pietruszka ma przyrodniego brata". Maluch na razie nie ma imienia

"Pietruszka ma przyrodniego brata". Maluch na razie nie ma imienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kolejne kłopoty Roberta Bąkiewicza. W piątek przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia ruszył proces wytoczony byłemu przewodniczącemu Stowarzyszenia Marsz Niepodległości w sprawie naruszenia nietykalności osobistej jednej z aktywistek Strajku Kobiet. Kobieta oskarża Bąkiewicza o to, że została zepchnięta wówczas ze schodów i doznała uszczerbku na zdrowiu.

Aktywistka oskarża Roberta Bąkiewicza o naruszenie nietykalności. Ruszył proces

Aktywistka oskarża Roberta Bąkiewicza o naruszenie nietykalności. Ruszył proces

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

Mieszkaniec Ożarowa Mazowieckiego w swoim domu zastał dwóch nieproszonych gości, były też ślady plądrowania pomieszczeń. Chcieli zachować skradzione przedmioty, dlatego szarpali się z właścicielem i grozili mu bronią. Jednego zdołał zatrzymać, drugiego szukają policjanci.

W domu zastał dwóch nieproszonych gości. Jednego zatrzymał, drugi uciekł

W domu zastał dwóch nieproszonych gości. Jednego zatrzymał, drugi uciekł

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zostawił rower na stojaku w pobliżu dworca i zabezpieczył metalową linką. Gdy wrócił pojazdu już nie było. Na nagraniu z kamer monitoringu widać, co się stało. Nowego "posiadacza" roweru szuka policja.

Podszedł, przeciął zabezpieczenie i odjechał rowerem. Nikt nic nie zauważył

Podszedł, przeciął zabezpieczenie i odjechał rowerem. Nikt nic nie zauważył

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Starsza kobieta została potrącona na przejściu dla pieszych. Z obrażeniami nogi i kręgosłupa została zabrana do szpitala. Kierująca wyjaśniła, że nie zauważyła pieszej.

Kierująca nie zauważyła pieszej

Kierująca nie zauważyła pieszej

Źródło:
tvnwarszawa.pl