Protestujący przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego przeszli wieczorem przez ulice Otwocka i Pruszkowa. "Wolność, równość, prawa kobiet" - wykrzykiwali uczestnicy manifestacji. Wcześniej w centrum Warszawy protestowały Polskie Babcie, które solidaryzują się z walczącymi o swoje prawa kobietami.
Mijają dwa tygodnie od dnia, gdy Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej orzekł, że przepis pozwalający na terminację ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu jest niezgodny z ustawą zasadniczą. Od tego czasu w całej Polsce odbywały się protesty przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Po piątkowej kulminacji, którą był kilkudziesięciotysięczny marsz w stolicy, manifestacje nieco się rozproszyły i przybrały charakter lokalnych blokad bądź spacerów.
Otwock
Wieczorem w Otwocku odbył się protest zapowiedziany wcześniej przez Warszawski Strajk Kobiet jako "Warszawa jedzie do Otwocka". Uczestnicy po godzinie 18 ruszyli sprzed Teatru im. Stefana Jaracza przy ulicy Armii Krajowej 4. Skandowali hasła takie jak: "Wolność, równość, prawa kobiet", "Myślę, czuję, decyduję". Na ich transparentach widniały zaś napisy: "Aborcja prawem człowieka", "Dość", "Wolność dla kobiet", "Piekło kobiet", "Zapraszam wy*****alać".
"Tego dnia najwyższy czas, aby cały powiat otwocki połączył swe siły we wspólnym Spacerze. Celestynów, Józefów, Karczew, Kołbiel, Osieck, Otwock, Sobienie-Jeziory i Wiązowna" - pisały przed protestem organizatorki. "Na Spacer ulicami Otwocka nasz powiat zaprasza także Warszawę i inne podwarszawskie miejscowości, ale w szczególności zapraszamy Spacerowiczki i Spacerowiczów z Wawra, Anina, Międzylesia, Radości, Miedzeszyna i Falenicy. Łączy nas nie tylko jedna linia kolejowa, ale dziś łączy nas wszystkich walka o prawa kobiet. Niech dla wszystkich w czwartek stacją docelową będzie Otwock" - proponowały.
Przypomniały też o zasadach bezpieczeństwa: dystansie i maseczkach. "Dbajcie o siebie nawzajem, unikajcie prowokacji. Pamiętajmy też, że mury miasta zostawiamy w spokoju. Miasto jest naszym wspólnym dobrem" - przestrzegały organizatorki protestu.
Manifestacja zakończyła się około godziny 20.
Pruszków
Również o godzinie 18 protestujący wyszli na ulice Pruszkowa. Puntem zbiórki był plac Jana Pawła II przed Urzędem Stanu Cywilnego. Trasa marszu prowadziła ulicami: Kościuszki - Obrońców Pokoju, - Powstańców - Pogodną - Bolesława Prusa - Ceramiczną - Lipową - Kraszewskiego - Hubala - Kopernika i zakończyła się przed USC.
"Chcemy, żeby w naszej Polsce, młodzieży i następnemu pokoleniu żyło się dobrze"
Wcześniej w Warszawie odbyło się zgromadzenie Polskich Babć, czyli spontanicznego stowarzyszenia seniorek. Kilkanaście z nich zebrało się około godziny 16.30 na chodniku przy rondzie de Gaulle’a, skąd w asyście policji przeszły przed centrum handlowe Złote Tarasy. Manifestacja nie blokowała ruchu. Uczestniczki w rękach trzymały transparenty, na których były napisy takie jak "PiS zniszczył trójpodział władzy! Zarządza strachem!", "Jest konstytucja, nie możecie wszystkiego!", "Polskie babcie". Na banerach można było dostrzec również tęczowe flagi i symbol ostatnich protestów przeciwko decyzji TK - błyskawicę.
"Ulice miast i miasteczek zapełniły się młodzieżą, która wyszła w proteście przeciw ograniczaniu praw kobiet w decydowaniu o swoim życiu. Nasze marzenie, aby młodzież sprzeciwiła się bezprawiu i łamaniu praw człowieka stało się faktem. 5 listopada, jak w każdy czwartek Polskie Babcie zamanifestują solidarność z uczestnikami ulicznych marszy. Z Wami i dla Was" - zapowiadały wcześniej seniorki na stronie wydarzenia w mediach społecznościowych.
Z uczestniczkami manifestacji rozmawiała reporterka TVN24 Agata Zamęcka. - Chcemy, żeby w naszej Polsce, młodzieży i następnemu pokoleniu żyło się dobrze. To nie może być tak, że jeden człowiek zniszczył trójpodział władzy, zarządza strachem, bo człowiek, który nie czyni zła, nie boi się. Chcemy, aby nasza młodzież i nasze dzieci, wnuki, żyły spokojnie. Ja nic takiego w życiu złego nie zrobiłam, żeby mnie teraz pan Kaczyński z trybuny sejmowej wyzywał "swołocz". Do czego to podobne? - mówiła jedna z seniorek zapytana o powody wyjścia na ulice.
Inne uczestniczki również wskazywały na solidarność z polskimi kobietami i walkę o przyszłość. - Jestem tutaj, bo jestem babcią 10-letniej wnuczki i muszę myśleć o jej przyszłości. Nie tylko jej, ale w ogóle wszystkich młodych dziewcząt, kobiet i dzieciaków i dziewczyn, które się narodzą. Wierzę w naszą polską młodzież. Naszemu rządowi nie wolno ufać - stwierdziła inna z seniorek.
Na czwartkowy wieczór planowana jest też ogólnopolska akcja "Mrugnij do władzy… na pożegnanie!". Organizatorzy zachęcają, by od godziny 19 przez kwadrans "mrugać" latarką lub świeczką na znak niezadowolenia z decyzji TK oraz polityki polskiego rządu. Piszą też, że osoby, które nie mogą wyjść w tym czasie z domu, mogą przyłączyć się do akcji przez okno lub z balkonu.
Fala protestów
Głównym organizatorem toczących się od dwóch tygodni protestów jest Ogólnopolski Strajk Kobiet. Tuż po wydaniu orzeczenia TK pierwsze manifestacje odbyły się między innymi przed jego siedzibą. Niezgadzający się z wyrokiem zbierali się też przed Sejmem, siedzibą Prawa i Sprawiedliwości na Nowogrodzkiej oraz przed domem wicepremiera i prezesa partii rządzącej Jarosława Kaczyńskiego.
Później zorganizowano dwie poniedziałkowe akcje, które polegały na blokowaniu kluczowych punktów komunikacyjnych w miastach. W środę (28 października) organizatorzy strajku namawiali do tego, by w ramach protestu nie pójść do pracy. W piątek (30 października) odbył się marsz "Na Warszawę!". Oprócz zaplanowanych akcji w całym kraju odbywały się również dziesiątki protestów, w ramach których manifestujący spontanicznie gromadzili się w kluczowych punktach swoich miast i miasteczek.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24