Batalia o Dom Samotnej Matki na Białołęce trwała kilkanaście lat. Budynek niedawno został zburzony, ale podopieczne nie trafiły na bruk.
Ich stary dom stał na uboczu, przy ulicy Skierdowskiej, przy lesie na północnych obrzeżach Warszawy. Kiedyś w murowanych barakach mieścił się ośrodek MONAR-u. Później, oprócz zabudowań, powstał tam plac zabaw, grządki i ogródek. W 2005 roku na Skierdowską zaczęły wprowadzać się samotne matki. Wspierało je stowarzyszenie "Wspólnymi Siłami" prowadzone przez Sylwię Wasiołek.
Budynek został właśnie zburzony, ale jego mieszkańcy nie stracili dachu nad głową.
Samotne matki
W kilkunastu pokojach na Skierdowskiej mieszkały kobiety, których życie potoczyło się nie tak, jak powinno. Malutkie pokoje dzieliły z dziećmi, czasem nawet z czwórką. O wolny kąt w tym miejscu było ciężko.
Ale cztery lata po otwarciu Domu Samotnej Matki na Skierdowskiej, do ośrodka wpłynęło pierwsze pismo od urzędników. Ci mieli zastrzeżenia do stanu technicznego budynku. Twierdzili, że stwarza zagrożenie dla jego mieszkańców. Budynek był samowolą budowlaną – nigdy nie uzyskał pozwolenia na użytkowanie, nie miał żadnych odbiorów ani wymaganych przepisami przeglądów technicznych.
Batalia trwała kilkanaście lat. Wreszcie, w 2019 roku, Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wydał decyzję o rozbiórce. Rozpoczął się protest. Mieszkańcy pojawili się nawet na posiedzeniu Rady Warszawy. Do końca na Skierdowskiej 2 mieszkało 48 osób, w tym 14 kobiet, 29 dzieci i 5 mężczyzn – w budynku był też pokój męski. Mieszkali w nim bezdomni. Palili w piecu, kopali ogródki, robili remonty, nosili ciężkie rzeczy.
Przed świętami prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski chwali się, że miasto znalazło nowe domy dla podopiecznych organizacji.
Prezydent Trzaskowski: – Wszystkie rodziny, które dotąd szukały schronienia na Skierdowskiej, otrzymały wsparcie. Cieszę się, że mamy i ich 29 dzieci zaczynają nowe życie i spędzą nachodzące święta w lepszych warunkach. Lokale zostały przygotowane w ramach specjalnie przygotowanego przez miasto programu, który wspiera usamodzielnianie się kobiet.
Nowe mieszkania
Ratusz twierdzi, że wszyscy mieszkańcy budynku otrzymali indywidualną propozycję pomocy. Jak zapewniają urzędnicy, wszyscy z niej skorzystali. 22 października 14 kobiet odebrało klucze do nowych mieszkań. Nowe lokum dostali też panowie. Natomiast stowarzyszenie, którego siedziba mieściła się na Skierdowskiej, otrzymało od miasta propozycję kontynuacji swojej działalności w innym miejscu Warszawy.
Mieszkania socjalne i lokale wspierające znajdują się na Białołęce, Woli, Żoliborzu, Mokotowie i w Śródmieściu. – Pracowaliśmy ponad rok nad rozwiązaniem tej sytuacji z największą korzyścią dla mam i dzieci, które przebywały w budynku przy Skierdowskiej – dodaje Grzegorz Kuca, burmistrz Białołęki, który pomagał w przeprowadzce i koordynował działania.
Miasto i matki wspierała Fundacja Siepomaga. Ze zbiórki przeprowadzonej dla samotnych matek sfinansowała transport, a także pobyt w sali zabaw, opiekę i wyżywienie dla dziesięciorga dzieci w dniu przeprowadzki. Dodatkowo fundacja kupiła wyposażenie części mieszkań, m.in. meble, wyposażenie kuchni, zabawki, środki czystości. Ponadto mamy dostaną od fundacji środki na start, które pomogą im się urządzić w nowych domach.
Pomoc w starcie zaoferowały także Ośrodek Pomocy Społecznej Dzielnicy Białołęka oraz Stowarzyszenie Pomocy i Interwencji Społecznej. Stowarzyszenie także wyposażyło część mieszkań i będzie służyło mamom wsparciem w pierwszych miesiącach od przeprowadzki.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: um