Ciało 36-latka na chodniku przed nocnym klubem. Zarzuty dla ochroniarzy, tancerki i barmanki

40-latka, który miał uderzyć mężczyznę, sąd tymczasowo aresztował
Ciało mężczyzny znaleziono nad ranem w Śródmieściu
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Zarzuty w sprawie śmierci młodego mężczyzny, którego ciało znaleziono przed jednym z warszawskich klubów nocnych. Ochrona miała go wynieść z klubu i położyć na chodniku. - Chcąc upewnić się, czy 36-latek żyje, jeden z mężczyzn zaczął uderzać go dłonią po twarzy - relacjonuje policja.

O sprawie informowaliśmy w ubiegłym tygodniu. Przed jednym z klubów w centrum miasta znaleziono wówczas ciało młodego mężczyzny. Prokuratura przekazywała, że w sprawie prowadzone jest śledztwo. Teraz, wspólnie z policją, mówią o szczegółach i zarzutach.

Zamiast pomocy, uderzenie w twarz

Jak ustalili policjanci 18 maja, nad ranem, tuż przed zamknięciem lokalu, pracownicy jednego z klubów nocnych wynieśli klienta. - Trzymając mężczyznę za ręce i nogi, położyli go na chodniku. Chcąc upewnić się, czy 36-latek żyje, jeden z mężczyzn zaczął uderzać go dłonią po twarzy - mówi Robert Szumiata, rzecznik śródmiejskiej policji.

- Zamiast wezwać pomoc lub udzielić jej osobiście pracownicy ochrony pozostawili 36-latka na chodniku i wrócili do lokalu - dodaje.

Ciało zauważył przypadkowy przechodzień. Około czwartej nad ranem zawiadomił służby: policję oraz pogotowie. - Niestety, pomimo podjętej reanimacji mężczyzna zmarł - podaje Szumiata.

Zarzuty dla pięciu osób

Śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście. Jak poinformowała nas Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w sprawie zarzuty usłyszało pięć osób: to trzech ochroniarzy, tancerka oraz barmanka.

- Prokurator postawił wszystkim zatrzymanym zarzuty nieudzielenia pomocy osobie będącej w stanie bezpośredniego zagrożenia utraty życia. Zdecydował również o objęciu policyjnym dozorem dwóch kobiet oraz dwóch pracowników ochrony - mówi Skrzyniarz.

Dodała, że dodatkowo wobec mężczyzny, który uderzał 36-latka, sąd uwzględnił wniosek śledczych o zastosowanie tymczasowego aresztu.

Czytaj także: