Pod koniec sierpnia drogowcy zwęzili jeden z wlotów Marszałkowskiej przy skrzyżowaniu z Królewską. Kierowcy jadący w stronę placu Bankowego mają teraz do dyspozycji tylko trzy pasy (do skrętu w prawo lub jazdy na wprost, do jazdy na wprost i do skrętu w lewo). Czwarty, służący dotychczas do skrętu w lewo w kierunku Grzybowskiej, został wyłączony z ruchu. Dzięki temu na niebezpiecznym przejściu przez dwie jezdnie i tory powstał azyl dla pieszych.
- Dotychczasowy pas do skrętu w lewo nie został jednak całkowicie zlikwidowany. Jest teraz odcięty linią ciągłą od pozostałych pasów, ale nie ma na nim ukośnych linii, stosowanych do oznaczenia części jezdni wyłączonych z ruchu - relacjonuje Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl.
Mimo prawidłowego oznakowania kierowcy przecinają ciągłą linię i wjeżdżają na "stary" pas. Nasz reporter był świadkiem takich sytuacji w środę rano. Jak relacjonował, o tej porze lekceważenie linii ciągłej nie jest nagminne, ale co jakiś czas zdarzają się osoby, mające problem z nową organizacją ruchu. - Jeśli przy skrzyżowaniu ustawi się sznur samochodów i jeden z kierowców wjedzie na dawny pas do lewoskrętu, inni robią to samo. Kończy się to tym, że przed krawędzią skrzyżowania trafiają na wysepkę i mają problem z powrotem na prawidłowy pas. Doprowadza to do spięć, bo kierowcy skręcający w lewo z prawidłowego pasa nie zawsze chcą ich wpuszczać. Kończy się to trąbieniem i nerwowymi manewrami - zaznaczył.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
W przyszłości na lewym pasie pojawi się zieleń
O sytuacji opowiedzieliśmy Zarządowi Dróg Miejskich. Zapytaliśmy też, czy po przebudowie skrzyżowania planowane jest umieszczenie dodatkowego oznakowania na zlikwidowanym pasie do skrętu w lewo. - Linia ciągła, której przekraczać nie wolno, znaki pionowe i poziome, czyli między innymi strzałki na jezdni wydają się wystarczające, żeby skutecznie poinformować kierowcę, jak ma jechać - zastrzegł rzecznik ZDM Jakub Dybalski. - Docelowo ta część jezdni ma być przeznaczona pod zieleń, ale jeszcze nie w tym etapie - dodał.
Rzecznik stwierdził też, że sam przyznał jednak, że po otwarciu jezdni przejeżdżał przez odnowione skrzyżowanie i nie zdarzało się wówczas, by ktokolwiek wjeżdżał na azyl na przejściu. - Jeśli ktoś się na niego nacina "w ostatniej chwili", to znaczy, że nie patrzy, gdzie jedzie, a to problem znacznie przerastający możliwości Zarządu Dróg Miejskich - zastrzegł.
Nie wykluczył jednak, że na jezdni może pojawić się oznaczenie informujące o powierzchni wyłączonej z ruchu. - Będziemy obserwować i nie upieramy się. Jeśli rzeczywiście kierowcy z jakiegoś powodu dalej nie będą patrzeć na znaki, może tam takie oznakowanie pomalujemy - dodaje.
Zmiany na skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Królewskiej
ZDM zapowiadał, że oprócz azylu dla pieszych na południowym wlocie Marszałkowskiej powstaną dwa kolejne na przejściu przez północny wlot Marszałkowskiej i przy zachodnim wlocie Królewskiej. Ten drugi będzie miał również wyspę zabezpieczającą, dlatego drogowcy poszerzyli wlot skrzyżowania o pół metra w północną stronę. "Z kolei na wlocie wschodnim po zakończeniu asfaltowania o 30 metrów w kierunku placu Małachowskiego przesuniemy przystanek autobusowy. Dzięki temu zatrzymujące się autobusy nie będą sprawiać, że auta za nimi będą częściowo stały na pasach, blokując przejście pieszym" - wyjaśniali drogowcy.
Po zakończeniu prac zmienić ma się również działanie sygnalizacji świetlnej. Po zakończeniu prac wszystkie skręty w lewo (z Marszałkowskiej od południa i z Królewskiej od wschodu i zachodu) mają otrzymać wydzieloną fazę, aby w momencie zielonego światła dla wykonujących ten manewr pozostali kierowcy czekali na czerwonym. Skrzyżowanie zostanie także włączone do Zintegrowanego Systemu Zarządzania Ruchem. Wykonawca robót miał również przygotować sygnalizację tak, by możliwe było ewentualne wytyczenie lewoskrętu dla jadących od placu Bankowego w Królewską.
Prace wymagające zamknięcia jezdni zostały zakończone w weekend, ale drogowcy nadal prowadzą roboty związane z chodnikami i pasami zieleni.
Autorka/Autor: kk/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl