Młodzi ludzie oskarżeni o brutalne zabójstwo biznesmena. Rusza proces

Policja zatrzymała podejrzanych o zabójstwo w Aninie
Policja zatrzymała podejrzanych o zabójstwo 78-latka
Źródło: KSP
Sprawa brutalnego zabójstwa biznesmena w Aninie trafi wkrótce na sądową wokandę. Pierwszy termin rozprawy zaplanowano na czerwiec. Na ławie oskarżonych siądzie pięć osób, najstarsza ma 24 lata, najmłodsza 18.

Pod koniec marca tego roku prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie zabójstwa w Wawrze i skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko pięciu osobom. Proces w tej sprawie ma ruszyć 16 czerwca w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga.

Pieniądze i kosztowności w szafie pancernej

Do zabójstwa 78-letniego Tadeusza K. doszło w połowie stycznia 2022 roku. Jak podaje prokuratura, młodzi ludzie postanowili napaść na biznesmena z Wawra. Mieli informacje, że mężczyzna w domu w szafie pancernej przechowuje pieniądze i kosztowności.

Wieczorem 12 stycznia umówili się na spotkanie z kolegą wnuczka mężczyzny. Zakneblowali mu usta i skrępowali sznurkiem. "Umieścili go w bagażniku samochodu i wywieźli do budynku w miejscowości Izabela. Tam stosując przemoc psychiczną i fizyczną zmuszali go do podania kodu do szafy pancernej" - podawała prokuratura.

Po uzyskaniu kodu dwoje z oskarżonych zostało z porwanym kolegą, zaś pozostali pojechali do domu w Wawrze. "Dwóch z nich weszło na teren posesji przy ul. Trawiastej, podczas gdy trzeci odjechał i miał odebrać mężczyzn po dokonaniu umówionego napadu. Oskarżeni mieli przy sobie sznur, który posłużyć miał do związania domowników, jeśliby nakryli ich na gorącym uczynku" - wyjaśniała prokuratura.

Związali mu ręce i nogi

Oskarżeni weszli do domu przez otwarte drzwi wejściowe. W tym momencie przebudził się właściciel domu, śpiący w pokoju, w którym był sejf. "Pokrzywdzony został przewrócony na łóżko i przygnieciony ciężarem obu oskarżonych. Kiedy przestał stawiać opór, oskarżeni związali mu nogi i ręce, pokrzywdzony nie oddychał” - informowała prokuratura. 78-latek zmarł w wyniku gwałtownego uduszenia.

Kod do sejfu uzyskany od porwanego kolegi okazał się nieprawidłowy. Oskarżeni postanowili, więc zabrać cały sejf z zawartością. Załadowali go do mercedesa należącego do pokrzywdzonego. Pojechali do miejscowości Izabela. Zanieśli skradziony sejf do stodoły, gdzie mieli go otworzyć. Związanego kolegę w bagażniku mercedesa zawieźli do miejsca, z którego został porwany. "Wcześniej ukradli mu zegarek o wartości 400 zł" - podawała prokuratura.

Jeździli skradzionym autem po Warszawie

Śledczy ustalili, że później oskarżeni jeździli skradzionym samochodem po Warszawie. W końcu postanowili go spalić. 13 stycznia 2022 roku dokonali otwarcia sejfu i podziału łupów.

"W skierowanym do sądu akcie oskarżenia 21–latkowi i 22-latkowi zarzuca się zabójstwo 78-letniego mężczyzny w związku z rozbojem, zaś pozostałym oskarżonym rozbój na szkodę tego pokrzywdzonego. Ponadto wszyscy oskarżeni zostali o wzięcie zakładnika i rozbój na nim. Czworgu podejrzanym zarzucono popełnienie czynów związanych z posiadaniem narkotyków. Jeden oskarżony posiadał bez wymaganego zezwolenia broń palną w postaci pistoletu gazowego. Oskarżeni oczekują na rozprawę w areszcie" - poinformowała prokuratura.

Oskarżonym grożą kary od 12 lat więzienia do dożywocia.

Czytaj także: