Na wizualizacjach było zazielenione patio z kwietnikiem, w rzeczywistości jest parking

Na wizualizacjach było zazielenione patio z kwietnikiem, w rzeczywistości jest parking
Chodzi o inwestycję u zbiegu ulic Książkowej i Odkrytej na Tarchominie
Źródło: Mateusz Szmleter, tvnwarszawa.pl
Mieszkańcy nowego osiedla Uroki Miasta na Białołęce nie są zadowoleni z wyglądu podwórka wewnątrz bloków. Miało to być porośnięte bujną zielenią patio, a jest parking na kratce obsianej trawą. Przedstawiciel dewelopera zapewnia, że wszystko powstało zgodnie z projektem budowlanym, a na dziedzińcu były przewidziane miejsca parkingowe. Te zostaną zakryte zielenią, która jeszcze nie urosła.

Chodzi o inwestycję u zbiegu ulic Książkowej i Odkrytej na Tarchominie. Sprawę opisała "Gazeta Stołeczna". "Wybierając mieszkanie w Urokach Miasta, bardzo ważny był dla nas aspekt zieleni na dziedzińcu osiedla. Zdawaliśmy sobie sprawę, że planowana inwestycja od dwóch stron otoczona jest ulicami Odkrytą i Książkową, dlatego tym bardziej spodobała nam się koncepcja pięknego zielonego patio z zaprojektowaną roślinnością, w tym z drzewami i krzewami" - opowiadają dziennikowi mieszkańcy osiedla.

Miało być zielone patio, a jest parking

Zdziwili się, kiedy odbierając już swoje upragnione mieszkania, na dziedzińcu, zamiast kojącej zieleni zobaczyli parking na kratce obsianej trawą. Jak twierdzą, na wizualizacjach pokazywanych im w momencie zakupu, patio wyglądało zupełnie inaczej. Jak miał wyglądać wewnętrzny plac na tym osiedlu, można też zobaczyć na udostępnionych w mediach społecznościowych dewelopera, firmy Ama-Bud, wizualizacjach z końca września 2020 roku. To właśnie ten deweloper zajmował się sprzedażą mieszkań w tej lokalizacji. Inwestorem natomiast jest firma Invictus.

Jak tłumaczy tę rozbieżność? Piotr Jaczewski, przedstawiciel firmy Invictus, przekonuje w rozmowie z "Gazetą Stołeczną", że na patio zieleń jest obecna. Twierdzi też, że w oryginalnym projekcie był przewidziany parking, a część wewnętrznego placu miała być przeznaczona pod kwietnik.

"Budynek został oddany do użytkowania w środku zimy, zatem oczywistym jest, że część posadzonej zieleni, jak np. bluszcz i pnącza na kratownicach, jeszcze nie kwitną, a krzewy oraz trawy, które mają znaleźć się w kwietniku, można sadzić dopiero za chwilę ze względu na wciąż występujące ujemne temperatury w nocy. Na pozostałej części patio, tej tzw. parkingowej, posadzona jest trawa, która jak widać, już częściowo urosła i jest zielona. Za miesiąc całe patio, za wyjątkiem kwietnika, będzie pokryte zielenią" - podkreślił w rozmowie ze "Stołeczną" Jaczewski. Zaznaczył też, że wizualizacje nie przekłamują rzeczywistości. Miejsca parkingowe mają być ukryte za ażurowymi osłonami, które z czasem zarosną zielenią.

Zgoda na użytkowanie

Mieszkańcy widzą to jednak inaczej. "Z naszej perspektywy wygląda to tak, jakby deweloper celowo starał się jak najbardziej utrzymać w tajemnicy powstawanie parkingu, ponieważ w trakcie początkowych odbiorów mieszkań, które odbywały się w grudniu oraz na początku stycznia, nie było na tym terenie nic, co wskazywałoby na powstawanie miejsc postojowych" - mówią "Gazecie Stołecznej".

Z kolei Piotr Jaczewski podkreślił, że budynek otrzymał pozwolenie na użytkowanie. Gdyby teren został urządzony inaczej niż na projekcie budowalnym, takiej zgody inwestor by nie dostał.

Czytaj także: