Zarwał się balkon z nowego bloku. Ranny robotnik, nadzór budowlany sprawdzi inwestycję

Akcja strażaków na Białołęce
Lech Marcinczak o akcji ratunkowej
Źródło: TVN24
Na budowie na Białołęce zarwał się balkon. Jak podają służby, spadł na jednego z pracujących robotników. Inspektor budowlany zapowiedział, że sprawdzi, czy inwestycja była realizowana zgodnie z projektem.

Do zdarzenia doszło przed południem przy ulicy Mehoffera. Jak informuje Państwowa Straż Pożarna, podczas prac wykończeniowych zawalił się tam balkon mieszkania na pierwszym piętrze budynku, a ratownicy ruszyli na ratunek.

"Miał przygniecione nogi"

- Na budowie zarwał się balkon i spadł na jednego z pracujących tam robotników – mówi Michał Konopka ze straży pożarnej. - Ta osoba była przytomna, miała przygniecione nogi - dodał. Zaznaczył, że mężczyzna został uwolniony i przekazany pogotowiu ratunkowemu.

Akcja nie trwała długo. - Musieliśmy całą tę pracę wykonać bardzo precyzyjnie. Ten balkon się zarwał, a nie spadł całkowicie na ziemię. Musieliśmy zastosować techniki, które nie pogorszą tej sytuacji, czyli tak delikatnie ewakuować mężczyznę, żeby ta pozostała konstrukcja nie upadła. Na szczęście strażakom udało się to sprawnie zrobić - opisywał na antenie TVN24 Konopka.

Jak poinformował, działania do momentu przekazania mężczyzny pogotowiu trwały około 15-20 minut.

28-latek trafił do szpitala

Według Irminy Sulich z rejonowej komendy policji, ranny został 28-latek. - Mężczyzna przytomny, z obrażeniami ciała, został przewieziony do szpitala - potwierdziła.

Na miejscu oprócz służb był też nadzór budowlany. Dyrektor Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego Andrzej Kłosowski zapewnił, że inspektorzy sprawdzą cały cykl procesu inwestycyjnego - między innymi to, czy budowa była realizowana zgodnie z projektem.

Reporter tvnwarszawa.pl precyzował, że balkon zarwał się z nowo powstającego budynku mieszkalnego. - Balkon złamał się przy samej nasadzie, jak scyzoryk – relacjonuje Lech Marcinczak.

Na miejsce przyjechały cztery jednostki straży pożarnej i sprzęt do podnoszenia balkonu.

"Działania muszą być rozważne i precyzyjne"

Paweł Frątczak, były rzecznik Państwowej Straży Pożarnej, opowiedział na antenie TVN24 o tym, jak wyglądają tego typu akcje.  - Na pewno mamy do czynienia z katastrofą budowlaną podczas budowy. Zawsze do tego typu działań dysponowane są jednostki, które specjalizują się w działaniach w zakresie ratownictwa technicznego – mówił.

I jak dodał, w tej akcji bierze udział specjalistyczna grupa ratownictwa technicznego z Warszawy, która dysponuje "najlepszym sprzętem i ogromnym doświadczeniem". - Najważniejsze jest jak najszybsze dokonanie dostępu do takiej osoby, żeby można było ją uwolnić – ocenił.

- To muszą być działania bardzo rozważne i precyzyjne, żeby nie naruszyć pozostałych elementów konstrukcji. Moi koledzy z Warszawy z tej grupy specjalistycznej posiadają określony sprzęt: poduszki pneumatyczne czy też inne narzędzia, które są niezbędne – wskazał strażak.

Podkreślił, że to nie pierwsza tego typu akcja w Polsce. - Miejmy nadzieję, że ta osoba zostanie jak najszybciej uwolniona i przekazana zespołowi ratownictwa medycznego, który jest na miejscu – powiedział Frątczak.

balkon strazak
Były rzecznik PSP o działaniach strażaków
Źródło: TVN24
Czytaj także: