Proces po katastrofie autobusu na S8. Obrona: Tomasz U. wsiadł za kierownicę pod wpływem nacisku pracodawcy

Źródło:
PAP
Prokurator o zarzutach dla Tomasza U.
Prokurator o zarzutach dla Tomasza U. TVN24
wideo 2/22
Prokurator o zarzutach dla Tomasza U. (wideo archiwalne)TVN24

Kończy się proces Tomasza U., kierowcy oskarżonego o spowodowanie katastrofy autobusu miejskiego na trasie S8. Prokuratura domaga się dla niego najsurowszej kary, czyli 12 lat więzienia i dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów. Obrońcy przekonują zaś, że mężczyzna wsiadł za kierownicę mimo złego stanu zdrowia, bo naciskał na to pracodawca. Twierdzą też, że nie udowodniono, by przyczyną wjechania w bariery była przyjęta przez niego amfetamina.

W środę odbyła się ostatnia rozprawa w procesie Tomasza U., kierowcy autobusu miejskiego linii 186, który w czerwcu 2020 roku przebił bariery energochłonne i spadł z estakady mostu Grota-Roweckiego na nasyp przy Wisłostradzie. Pojazdem podróżowało wówczas 40 pasażerów. Jedna osoba zginęła, a 22 zostały ranne, z czego trzy były w ciężkim stanie. Mężczyzna został oskarżony o naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz "niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej", co uniemożliwiło mu zahamowanie, a w konsekwencji doprowadziło do katastrofy w ruchu lądowym. Badania wykazały, że chwili zdarzenia Tomasz U. był pod wpływem amfetaminy. Policjanci zabezpieczyli także porcję narkotyku schowaną w skrytce kabiny kierowcy.

Na ostatniej rozprawie jako świadek pojawiła się partnerka Tomasza U., ale skorzystała z przysługującego jej prawa do odmowy składania zeznań.

Podczas rozprawy prokurator Aleksandra Piasta-Pokrzywa zawnioskowała, by dołączyć do akt sprawy informację z komisariatu policji w Gliwicach z 6 września 2022 roku o tym, że Tomasz U. został zatrzymany, ponieważ prowadząc auto przekroczył dopuszczalną prędkość.

Z kolei pełnomocnik Tomasza U. zawnioskował o zlecenie opinii uzupełniającej dotyczącej zbadania konstrukcji barier na moście Grota-Roweckiego i ustalenia, jakiego rodzaju wady wystąpiły i które z nich przyczyniły się, bądź mogły się przyczynić do skutków tragicznego wypadku na moście Grota-Roweckiego. Sąd jednak odrzucił ten wniosek, argumentując, że dotychczasowa opinia biegłego w tej kwestii jest wystarczająca. Zamknął też przewód sądowy, a swoje mowy końcowe wygłosiła prokuratura i pełnomocnicy oskarżonego.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Prokurator: oskarżony zrzuca winę na organizację pracy w firmie

W mowie końcowej prokurator Aleksandra Piasta-Pokrzywa wskazała, że okoliczności zarzucanego Tomaszowi U. czynu nie budzą wątpliwości. - Zarówno materiał dowodowy w sprawie, jak i stanowisko oskarżonego są oczywiste - podkreśliła.

Dodała jednak, że tym, co zwróciło uwagę, była treść wyjaśnień oskarżonego. - Z jednej strony oskarżony się przyznaje, a z drugiej strony swoją postawą i tym, co mówił, starał się umniejszyć swoją rolę i w jakiś sposób zdystansować, zrzucając swoją winę na złe samopoczucie i na organizację pracy w firmie - mówiła prokurator.

Prokurator zaznaczyła, że tym, co wzbudziło największe zdziwienie był jednak fakt, że z wypowiedzi oskarżonego przebijało to, że jego zachowanie było podyktowane troską o rodzinę. - Nie wiem, jakiej rodzinie miałoby pomóc, dla jakiej rodziny miałoby być wsparciem, branie narkotyków, a z taką sytuacją mamy tu do czynienia. Jesteśmy tutaj, bo oskarżony podjął całkowicie zgubną w skutkach decyzję o tym, żeby zażyć narkotyki, przed tym, jak siadł za kierownicą autobusu - powiedziała w sądzie.

Oskarżyciel domaga się najsurowszej kary dla Tomasza U.

Zwróciła również uwagę, że pokrzywdzonym mógł zostać każdy. - Każdy z nas wsiadając do tramwaju czy autobusu nie zastanawia się, czy osoba siedząca za kierownicą tego pojazdu jest w ogóle zdolna, by wykonywać swoje obowiązki (...) i zapewnić bezpieczeństwo pasażerom - powiedziała prokurator. Dodała, że oskarżony wziął przed kursem amfetaminę, kompletnie nie myśląc o konsekwencjach swojego czynu. - Taka sytuacja jest absolutnie niedopuszczalna - podkreśliła.

Odniosła się też do informacji od policji o przekroczeniu prędkości przez Tomasza U., którą przedłożyła do akt sprawy. - Mamy przed sobą oskarżonego, który jest osobą niekaralną, który jednak dopuścił się bardzo poważnego przestępstwa pod wpływem narkotyków. Sprowadził katastrofę w ruchu lądowym, w wyniku której ucierpiało bardzo wiele osób, a jedna osoba zmarła. Pomimo rozmiarów tej tragedii, oskarżony, któremu osobiście zatrzymałam prawo jazdy, wykazując się kompletnym brakiem refleksji i tak naprawdę butą siadł za kierownicę pojazdu i w terenie, gdzie obowiązuje ograniczenie do 90 kilometrów na godzinę, jedzie z prędkością 94 kilometrów na godzinę - mówiła w sądzie prokurator.

Następnie prokurator w mowie końcowej zawnioskowała o wymierzenie łącznej kary 12 lat więzienia oraz orzeczenie obowiązku naprawienia szkody w wysokości ponad 1 mln 304 tys. na rzecz Arriva Bus Transport Polska Sp. z o.o. oraz 32 tys. 950 zł (kwota zniszczeń na drodze) na rzecz Skarbu Państwa, a także o orzeczenie dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Obrońca: kierowca uderzył w barierę, bo zasłabł

Z kolei obrońca Tomasza U. adwokat Roland Szymczykiewicz podkreślił, że mężczyzna wielokrotnie wyrażał skruchę i żal z powodu tego, co się stało.

Zwrócił też uwagę na kwalifikację prawną czynu w akcie oskarżenia. W jego opinii w przypadku Tomasza U. nie mamy do czynienia z umyślnym sprowadzeniem katastrofy w ruchu lądowym, a postawienie takiego zarzutu to "szarża prokuratorska".

- Każdy komentarz do Kodeksu karnego i orzecznictwo do tych przepisów jasno wskazuje, że umyślność sprawcy katastrofy, następuje wyjątkowo rzadko i dotyczy to przypadków samobójców oraz ataków terrorystycznych. W pozostałych przypadkach kierowca nie chce sprowadzić katastrofy. Nie ma takiego zamiaru umyślnego, bezpośredniego i do tego nie dąży (...). Uważam, że doszło do spowodowania katastrofy w sposób nieumyślny - mówił Szymczykiewicz.

Dodał, że w toku postepowania nie wykazano też bezpośredniego związku pomiędzy zażyciem narkotyku, a tym, że Tomasz U. wjechał na barierę ochronną. - Wiemy, co powiedział biegły, że Tomasz U. uderzył w barierę, bo zasłabł (...). Dowodzenie tego, że to przez narkotyk, jest nieuprawnione, bo żadna opinia, żadna ekspertyza, ani żaden dowód na to nie wskazuje - zaznaczył adwokat.

Jego zdaniem Tomasz U. przed wypadkiem nie był we właściwym stanie psychofizycznym, ściągnięto go z urlopu zdrowotnego i zmuszono do podjęcia kursu.

"Pod wpływem nacisku wsiadł do autobusu"

Pełnomocniczka mężczyzny adwokat Ewa Waszkowiak także podkreśliła, że umyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym to "zarzut chybiony". - Jedynym przewinieniem Tomasza U., który jako ojciec na tamtą chwilę dwójki dzieci, jako partner, jedyna osoba, która dba o swoją rodzinę, mimo złego samopoczucia, które zgłaszał, sygnalizował (...) jest to, że pod wpływem nacisku wsiadł do autobusu - powiedziała w sądzie.

Następnie pełnomocnicy Tomasza U. w mowie końcowej wnieśli o zmianę kwalifikacji prawnej czynów zarzucanych oskarżonemu oraz o możliwie jak najłagodniejszy wymiar kary.

Tomasz U.: powiedzieć, że żałuję, to jest mało

Podczas środowej rozprawy Tomasz U. jeszcze raz podkreślił, że jest mu bardzo przykro z powodu tego, co się wydarzyło. - Powiedzieć, że żałuję to jest mało - mówił Tomasz U.

Ogłoszenie wyroku w tej sprawie Sąd Okręgowy w Warszawie zaplanował na 22 listopada.

Tomasz U. nie był wcześniej karany, ani nie leczył się psychiatrycznie. W areszcie przebywał od 25 czerwca do 15 września 2020 r. Później sąd zdecydował o zmianie środka zapobiegawczego na dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Zabronił mu również prowadzenia pojazdów mechanicznych. Prokuratura odwoływała się od tej decyzji, uważając ją za niesłuszną, jednak została ona utrzymana w mocy. Mężczyzna odpowiadał przed sądem z tzw. wolnej stopy.

Autorka/Autor:kk

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl