Magda zginęła na niedokończonej ścieżce rowerowej. Jest akt oskarżenia dla urzędników

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Zarzuty dla bielańskich urzędników
Zarzuty dla bielańskich urzędników TVN24
wideo 2/4
Magda zginęła na niedokończonej ścieżce. Śledczy stawiają kolejne zarzuty

Niemal cztery lata temu zginęła 16-letnia Magda, która na rolkach zjechała po niedokończonej ścieżce rowerowej. Prokuratura skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia w tej sprawie przeciwko urzędnikom. Na ławie oskarżonych mają zasiąść między innymi były burmistrz Bielan i jego zastępca. Ten pierwszy odniósł się do sprawy w oświadczeniu.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO

Feralna ścieżka ma około 150 metrów długości. Jest stroma - biegnie przez park położony na Skarpie Wiślanej. Łączy położoną na górze ulicę Kolektorską z biegnącą dołem ulicą Gdańską. Gdy 31 marca 2017 roku doszło do tragedii, ścieżka nie była ukończona - ani formalnie, ani praktycznie. Projekt organizacji ruchu wciąż czekał na zatwierdzenie, a na obu końcach brakowało tak zwanych "włączeń" - asfalt był przerwany.

16-letnia Magda zjechała ścieżką na rolkach. Straciła równowagę właśnie na pasie luźnej ziemi, tuż przed chodnikiem. Wpadła wprost pod koła nadjeżdżającego auta. Zginęła na miejscu.

Rodzice dziewczyny od początku twierdzili, że czekająca na poprawki droga nie była ani dobrze zabezpieczona, ani właściwie oznakowana. - Kierowca, który potrącił naszą córkę, jedynie domknął "śmiertelną pułapkę" zastawioną przez budowniczych ścieżki - mówił nam ojciec 16-latki. O wątpliwościach wokół inwestycji pisaliśmy wcześniej na tvnwarszawa.pl.

Cztery osoby objęte aktem oskarżenia

Wątek odpowiedniego zabezpieczenia inwestycji zainteresował prokuraturę rok po wypadku. Śledztwo dobiegło właśnie końca. - Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do sądu 22 stycznia 2021 roku - informuje prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Obejmuje on cztery osoby, które zdaniem śledczych nie dopełniły swoich obowiązków w związku z budową ścieżki rowerowej. Były burmistrz Bielan Tomasz Mencina (wyraził zgodę na publikację nazwiska) oskarżony jest o niezapewnienie bezpiecznego użytkowania obiektu budowlanego oraz nieutrzymanie obiektu budowlanego w stanie zapewniającym bezpieczeństwo jego użytkowania. Drugim podejrzanym o "niezapewnienie bezpiecznego użytkowania obiektu budowlanego" jest były wiceburmistrz Bielan Artur W.

Grozi im grzywna, ograniczenie wolności lub do dwóch lat więzienia.

Trzecia osoba, która ma zasiąść na ławie oskarżonych to bielański urzędnik pełniący nadzór inwestorski nad budową ścieżki Tomasz G. Prokuratura oskarża go o "odebranie zakończonych robót budowlanych ścieżki rowerowej w stanie pozostawiającym różniący się poziomem o 20 centymetrów pas niezabudowanej ziemi, między końcem ścieżki a pasem drogowym ulicy Gdańskiej i niezabezpieczenie tak pozostawionej ścieżki, czym narażono użytkowników ścieżki, w tym Magdalenę K., na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu".

Czwarta osoba to kierownik budowy Waldemar W. z Zakładu Remontów i Konserwacji Dróg. Został oskarżony o "zakończenie robót budowlanych w sposób niezapewniający bezpieczeństwa użytkowania obiektu budowlanego, co mogło powodować zagrożenie osób będących użytkownikami ścieżki rowerowej oraz narażenia użytkowników ścieżki, w tym Magdaleny K. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia".

Tomaszowi G. oraz Waldemarowi W. grozi do trzech lat więzienia.

Stanowisko byłego burmistrza

Do sprawy odniósł się w oświadczeniu wysłanym do naszej redakcji Tomasz Mencina. Ocenił, że wniesienie aktu oskarżenia jest "całkowicie bezpodstawne i nie ma żadnego uzasadnienia w zgromadzonym materiale dowodowym". "Decyzję o postawieniu mi zarzutów Prokuratura podjęła całkowicie bezpodstawnie już w lipcu 2019 r., pomimo braku przesłuchania w sprawie osób, które odpowiadały za przygotowanie i realizację przedmiotowej inwestycji. Potwierdzeniem bezzasadności działań Prokuratury wobec mnie było "uzasadnienie" postanowienia o przedstawieniu zarzutów, które ograniczyło się do wskazania, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy dał podstawę do postawienia mi zarzutów" – napisał.

I stwierdził, że dopiero na jego wniosek przez ostatnie półtora roku w postępowaniu zostały przeprowadzone dowody z przesłuchania kilkunastu świadków, w tym osób bezpośrednio zaangażowanych w przygotowanie i realizację inwestycji po stronie urzędu dzielnicy. "Jak również funkcjonariuszy służb mundurowych odpowiedzialnych za zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańców. Z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków nie wynikają jakiekolwiek nieprawidłowości w realizacji inwestycji, której dotyczy sprawa. Tym bardziej żaden z przesłuchanych w sprawie świadków nie wskazywał, abym w jakikolwiek sposób ingerował w sposób realizacji inwestycji, którą realizował Wydział Infrastruktury Urzędu Dzielnicy Bielany m. st. Warszawy nadzorowany przez innego Członka Zarządu Dzielnicy Bielany" – napisał dalej Mencina.

Dodał, że przedstawił także dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu architektury, "który całkowicie podważył wnioski dotyczące rzekomych nieprawidłowości w realizacji inwestycji sformułowane przez biegłego powołanego przez Prokuraturę". "W konsekwencji złożyłem wniosek o umorzenie postępowania wobec mojej osoby pozostając w przekonaniu, że zostanie on przez Prokuraturę uwzględniony wobec oczywistego braku podstaw do wniesienia aktu oskarżenia. Prokuratura jednak całkowicie zignorowała wszystkie zgłoszone przeze mnie i przeprowadzone w sprawie dowody. Co więcej, zignorowała także wnioski powołanego przez siebie biegłego, który w wydanej w sprawie opinii wyraźnie wskazywał, że osób odpowiedzialnych za rzekome nieprawidłowości w realizacji inwestycji należy poszukiwać w Wydziale Infrastruktury, a nie w Zarządzie Dzielnicy Bielany m. st. Warszawy” – podkreślił. Jego zdaniem nie było faktycznych podstaw oskarżenia, a prokuratura zdecydowała się na "wniesienie aktu oskarżenia opartego o nieobowiązujące przepisy prawa, tj. uchylony art. 90 prawa budowlanego oraz art. 91a prawa budowlanego, który w nauce prawa wskazywany jest jako przepis naruszający wszelkie reguły odpowiedzialności karnej za przestępstwa. Takie działania Prokuratury wobec mnie, które nie znajdują żadnego uzasadnienia prawnego, ani faktycznego, można wytłumaczyć jedynie motywacją pozamerytoryczną".

Zapowiedział też, że walkę o "obronę swojego dobrego imienia" będzie kontynuował przed sądem.

Ścieżka dokończona po wypadku

Ścieżka została dokończona dopiero kilka tygodni po wypadku. Na jej początku i końcu ustawiono znaki ostrzegające przed niebezpiecznym zjazdem. Jest zakaz poruszania się po niej na rolkach, wrotkach i deskorolkach. Przy spadku pojawiły się spowalniacze i wielki napis ostrzegawczy "ZWOLNIJ". Na Gdańskiej wprowadzono ograniczenie prędkości do 30 kilometrów na godzinę, powstały też progi zwalniające.

O wprowadzenie zmian apelowała tuż po wypadku policja. Jednak jej zdaniem, na ścieżce w ogóle nie powinien być dopuszczony ruch rowerowy.

Po remoncie ulicy Gdańskiej w 2019 roku przy krawężniku na wysokości ścieżki rowerowej została ustawiona barierka. - Na etapie projektowania, Biuro Polityki Mobilności i Transportu m.st. Warszawy wniosło uwagi do projektu organizacji ruchu w części dotyczącej połączenia ulicy Gdańskiej ze ścieżką rowerową poprowadzoną przez park Stawy Kellera. Zmiana polegała między innymi na likwidacji słupków wygrodzeniowych i zastąpieniu ich barierkami - przekazała nam latem ubiegłego roku rzeczniczka bielańskiego urzędu dzielnicy Magdalena Borek.

Autorka/Autor:Klaudia Kamieniarz

Źródło: tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Samochód osobowy oraz tramwaj zderzyły się na nowej trasie do Wilanowa. Uszkodzony jest sygnalizator świetlny. Trwają działania służb.

Zderzenie na nowej trasie tramwajowej

Zderzenie na nowej trasie tramwajowej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pod Piasecznem zderzyły się trzy samochody. Dwa z nich są mocno rozbite. Jak wynika z ustaleń policji, do zdarzenia doszło, kiedy jeden z kierowców skręcał w lewo. Jedna osoba trafiła do szpitala. Okazało się, że jednym z aut kierował 17-latek, który nie miał prawa jazdy.

Dwa samochody mocno rozbite. Jeden z kierowców nie miał prawa jazdy

Dwa samochody mocno rozbite. Jeden z kierowców nie miał prawa jazdy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pożar wybuchł w domku letniskowym pod Wyszkowem. Strażacy ewakuowali dwie osoby. Niestety, ich życia nie udało się uratować. Jedna osoba trafiła do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Tragedia pod Wyszkowem, dwie osoby zginęły w pożarze

Tragedia pod Wyszkowem, dwie osoby zginęły w pożarze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

28-latek ugodził nożem kobietę podczas domowej imprezy i uciekł, a 23-latka groziła znajomym poszkodowanej. Ranna kobieta trafiła do szpitala. Podejrzani usłyszeli zarzuty, mężczyzna trzy miesiące spędzi w areszcie.

Ciosy nożem na imprezie, ranna kobieta w szpitalu

Ciosy nożem na imprezie, ranna kobieta w szpitalu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Funkcjonariusze komendy stołecznej "wszczęli czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie" byłego ministra - przekazała w piątek wieczorem policja, dodając, że informacje o "niebezpiecznej jeździe" polityka w centrum Warszawy pojawiły się w mediach.

Policjanci sprawdzają, jak "były minister" jechał przez centrum Warszawy

Policjanci sprawdzają, jak "były minister" jechał przez centrum Warszawy

Źródło:
tvn24.pl, "Fakt"

W Powstaniu Warszawskim walczyli o wolność. O wyzwolenie stolicy Polski spod niemieckiej okupacji. Często byli jeszcze nastolatkami. - Oczywiście, że słysząc gwizd spadającej bomby czy nadlatującego pocisku, to się bałem, ale gdzieś wewnątrz zawsze tkwiła świadomość złożonej przysięgi i poczucie, że jestem żołnierzem. A także strach przed wstydem (…), gdybym się sprzeniewierzył wpajanym latami wartościom - mówił Stanisław Majewski ps. "Stach". W dniu Wszystkich Świętych wspominamy powstańców, którzy zmarli w ciągu ostatniego roku.

Powstańcy warszawscy, których pożegnaliśmy w minionym roku

Powstańcy warszawscy, których pożegnaliśmy w minionym roku

Źródło:
tvn24.pl

Na Cmentarzu Powązkowskim trwa 50., jubileuszowa kwesta. Pieniądze na ratowanie zabytkowych nagrobków zbierają znani artyści, dziennikarze, politycy i rekonstruktorzy w strojach historycznych.

Od pół wieku kwesta ma ten sam cel: ratowanie zabytkowych nagrobków

Od pół wieku kwesta ma ten sam cel: ratowanie zabytkowych nagrobków

Źródło:
PAP

Małżeństwo policjantów spod Warszawy spędzało wolny dzień w stolicy. Kiedy rozpoznali na ulicy poszukiwanego listem gończym 32-latka, po chwili był on już obezwładniony. Dalsze działania policjantów w tej sprawie doprowadziły do zatrzymania kolejnej osoby. Odzyskano też kradzione bmw warte 160 tysięcy złotych.

Małżeństwo policjantów rozpoznało przestępcę. Po chwili był obezwładniony

Małżeństwo policjantów rozpoznało przestępcę. Po chwili był obezwładniony

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Poszukiwani listami gończymi niemal zawsze są zaskoczeni widokiem zatrzymujących ich policjantów. Tak było też w przypadku 48-latka i 57-latka. Oni sądzili, że - by uniknąć kary - wystarczy zamieszkać w innych miastach.

Sądzili, że przeprowadzka do innego miasta wystarczy, by uniknąć kary

Sądzili, że przeprowadzka do innego miasta wystarczy, by uniknąć kary

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Targówka pracują nad sprawą kradzieży w galeriach handlowych. Łupem złodziei padły drogie perfumy. Na stronie pojawiły się zdjęcia dwóch osób: kobiety i mężczyzny, którzy mogą mieć związek ze sprawą. Policja prosi pomoc w ich identyfikacji.

Kradzieże drogich perfum w galeriach handlowych. Policja szuka tych osób

Kradzieże drogich perfum w galeriach handlowych. Policja szuka tych osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Podtrzymujemy nasze stanowisko w sprawie odbudowy centrum handlowego przy Marywilskiej. Jesteśmy na końcowym etapie koncepcji - mówi w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Małgorzata Konarska, prezes zarządu spółki Marywilska 44. Hala targowa przy Marywilskiej w Warszawie spłonęła 12 maja. - Myślę, że w drugim półroczu przyszłego roku uda się wbić łopatę i rozpocząć pracę - dodaje Konarska.

"Podtrzymujemy nasze stanowisko". Co dalej z handlem przy Marywilskiej 44?

"Podtrzymujemy nasze stanowisko". Co dalej z handlem przy Marywilskiej 44?

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci z Siedlec (Mazowieckie) poszukiwali zaginionego 90-letka. Wyszedł on z domu i poszedł w kierunku rzeki Bug. Życie starszego mężczyzny było zagrożone.

W klapkach wyszedł z domu w kierunku rzeki i zniknął

W klapkach wyszedł z domu w kierunku rzeki i zniknął

Źródło:
tvnwarszawa.pl

500 złotych mandatu i powrót do domu zamiast lotów na wakacje. Tak skończyły się dla dwóch podróżnych "bombowe żarty" na warszawskim lotnisku.

Nikogo nie rozbawili i nigdzie nie polecieli

Nikogo nie rozbawili i nigdzie nie polecieli

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Strażnicy miejscy podczas patrolu zauważyli leżącego na ulicy człowieka i stojącą obok taksówkę. Byli przekonani, że doszło do wypadku. Mylili się. Taksówkarz zatrzymał się, by pomóc leżącemu na jezdni mężczyźnie.

"Jako jedyny zainteresował się leżącym na ulicy człowiekiem"

"Jako jedyny zainteresował się leżącym na ulicy człowiekiem"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zgłosił, że na jednym z warszawskich przystanków autobusowych napadł go nieznany mężczyzna i grożąc nożem, zabrał mu telefon komórkowy. W trakcie kolejnych przesłuchań zaczął się motać, a policjanci szybko poznali jego plan. Teraz 40-latkowi grozi bardzo surowa kara.

Chciał dwa razy zarobić na telefonie, zgłosił napad z nożem

Chciał dwa razy zarobić na telefonie, zgłosił napad z nożem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W czwartek wieczorem trzy samochody zderzyły się na trasie S7 niedaleko Piaseczna. Dwie osoby trafiły do szpitala. Były utrudnienia w kierunku Warszawy.

Na S7 zderzyły się trzy auta, w tym porsche

Na S7 zderzyły się trzy auta, w tym porsche

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na rondzie Wojnara w warszawskich Włochach trwa montaż kamer, które będą rejestrowały kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Nad skrzyżowaniem zawisło 28 żółtych urządzeń. To pierwszy taki system w Warszawie.

28 kamer obserwuje skrzyżowanie. Kierowcy łamiący przepisy dostaną mandaty

28 kamer obserwuje skrzyżowanie. Kierowcy łamiący przepisy dostaną mandaty

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z posesji na warszawskim Targówku wydobywał się gęsty, gryzący dym. Z pomocą drona strażnicy miejscy potwierdzili, że w piecu palone są śmieci.

Wykryci dronem, ukarani za "kopciucha"

Wykryci dronem, ukarani za "kopciucha"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Stołeczny konserwator zabytków poinformował o przekazaniu płyt nagrobnych z cmentarza olędrów na Kępie Tarchomińskiej oraz lapidarium na Białołęce do prac konserwatorskich.

Płyty nagrobne z cmentarzy osadników niemieckich przejdą renowację

Płyty nagrobne z cmentarzy osadników niemieckich przejdą renowację

Źródło:
PAP

W trakcie reanimacji na oddziale pediatrycznym szpitala w Otwocku nie było rurki do intubacji małego dziecka, a wspólna kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia i Rzecznika Praw Pacjenta wykazała, że w trakcie leczenia dziewczynki doszło do "szeregu nieprawidłowości". Dyrekcja przekonuje, że "działano zgodnie z procedurami", a mazowieccy urzędnicy nadzorujący szpital twierdzą, że nie mieli sygnałów o nieprawidłowościach.

Szpital w Otwocku pod lupą kontrolerów po śmierci 11-miesięcznego dziecka. Dyrekcja nie ma sobie nic do zarzucenia

Szpital w Otwocku pod lupą kontrolerów po śmierci 11-miesięcznego dziecka. Dyrekcja nie ma sobie nic do zarzucenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zgodnie z programem hodowlanym, zamieszkująca warszawskie zoo samica krokodyla kubańskiego o imieniu Dwójka została przekazana do ogrodu zoologicznego w Tallinie. W środowisku naturalnym jest to gatunek krytycznie zagrożony wyginięciem, stąd bardzo istotna rola ogrodów w jego ratowaniu.

Samica krokodyla z warszawskiego zoo pojechała do Tallina. Dorobiła się pseudonimu "pani meteorolog"

Samica krokodyla z warszawskiego zoo pojechała do Tallina. Dorobiła się pseudonimu "pani meteorolog"

Źródło:
PAP

Prace budowlane przy ulicy Zgody przerwało odkrycie szczątków ludzkich. Po interwencji policji w sprawie bierze także udział prokuratura. Szczątki mogą pochodzić z czasów II wojny światowej. Nie ma jeszcze pewności czy pochówki są z okresu obrony Warszawy w 1939 roku, czy z czasu Powstania Warszawskiego w 1944 roku.

Ludzkie szczątki w centrum Warszawy. W tym miejscu był prowizoryczny cmentarz

Ludzkie szczątki w centrum Warszawy. W tym miejscu był prowizoryczny cmentarz

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

31-latek został zatrzymany przez stołecznych policjantów tuż po tym, jak odebrał od pokrzywdzonego 113 tysięcy złotych. Mężczyzna usłyszał zarzut i trafił do aresztu. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

Niósł w papierowej torbie 113 tysięcy złotych. Podejrzany o oszustwo obezwładniony i zatrzymany

Niósł w papierowej torbie 113 tysięcy złotych. Podejrzany o oszustwo obezwładniony i zatrzymany

Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Łowcy cieni" Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali dwie osoby poszukiwane na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania oraz listów gończych.

"Łowcy cieni" zatrzymali poszukiwanych listami gończymi

"Łowcy cieni" zatrzymali poszukiwanych listami gończymi

Źródło:
PAP