Prawie 50 rodzin ma poważny problem – nie mają co liczyć na centralne ogrzewanie i ciepłą wodę. – Nie ma ciepłej wody, ani się umyć, bo człowieka zimna trzęsie. Jest makabrycznie – mówi jeden z mieszkańców.
Co gorsza nie wiadomo ile taka sytuacja potrwa. Zaniepokojeni mieszkańcy postanowili poprosić o pomoc Miejskiego Reportera. „W mieszkaniach temperatura spadła do dwóch stopni. Dlaczego remontu nie dało się przeprowadzić jak było ciepło? Teraz marzniemy, lokatorzy są bezsilni. Nie da się żyć bez ciepłej wody i bez ogrzewania – napisała Marta.
"Nic nas nie tłumaczy"
Jak się okazuje, wszystko przez problemy zarządcy budynku – wciąż wymienia stare kotły węglowe na kotły gazowe. – Utknęliśmy w procedurach i utknęliśmy w mocach przerobowych naszego wykonawcy – tłumaczy przez telefon zarządca. Okazuje się, że od marca załatwia zgody i pozwolenia na podłączenie bloków do sieci gazowej. – Nic nas nie tłumaczy przed faktem, że te bloki są w grudniu nieogrzewane – mówi.
Zarządca budynku zapewnia, że problemy wkrótce się skończą. Kotły gazowe mają być zainstalowane jak najszybciej. - Potrzeba nam cały czas tych 3 dni, żeby tę sprawę zamknąć – przekonuje.
Jacek Smaruj
ran/ec