Przez cały środowy poranek Warszawska Kolej Dojazdowa kursowała z opóźnieniami. Wszystko przez kradzież elementu sterowania ruchem pociągów.
Do kradzieży doszło we wtorek w nocy. – Na stacji Warszawa Salomea został ukradziony transformator. W związku z tym na odcinku od stacji Opacz do stacji Warszawa Al. Jerozolimskie nie działają trzy sygnalizatory - poinformował w środę po 7.00 Krzysztof Kulesza, rzecznik WKD.
Tylko 20 km/h
Chodzi o sygnalizatory informują maszynistę, z jaką prędkością może się poruszać. – Kiedy są wygaszone, tak jak w tym przypadku, kolej może kursować jedynie z prędkością 20 km/h - wyjaśnił rzecznik.
Powolna jazda składów na tym odcinku powodowała 10-minutowe opóźnienia w obu kierunkach. Utrudnienia miały zakończyć się w południe, ale problem udało się rozwiązać wcześniej.
Kolejna kradzież
Okazuje się, że to nie pierwsza kradzież w tym miejscu. - Transformator ukradziony został również 11 listopada - informował Kulesza.
su/b