W miniony weekend tuż przed 4.00 nad ranem na numer alarmowy policji zatelefonowałł pracownik telekomunikacji. Zgłosił, że otrzymał sygnał o przecięciu kabla telekomunikacyjnego w rejonie ulicy Ordona. Patrol, który pojechał we wskazane miejsce, znalazł w trawie ok. 50 metrów przeciętego przewodu.
Poszedł po wózek, wpadł w zasadzkę
Policjanci domyslili się, że wkrótce ktos powinien przyjść po ten "łup". Szybko zorganizowali zasadzkę. I rzeczywiście po kilku godzinach zjawił się mężczyzna i zaczął ładować kable na wózek, który przyprowadził. Wtedy zatrzymali go funkcjonariusze.
2 km kabli, 17 zarzutów
Łukasz W. trafił do aresztu. Policjanci ustalili, że kradzież, podzcas którek wpadł, nie była jedynym wyczynem 30-latka. W ciągu miesiąca wyciał łącznie ponad 2 km kabli, powodując straty w wysokości ok. 20 tys. złotych. Swój łup odsprzedawał prawdopodobnie na skupach złomu.
Mężczyzna usłyszał 17 zarzutów kradzieży. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
js/roody