Tusk zeznawał w prokuraturze, na zewnątrz manifestacje

Donald Tusk przed prokuraturą
Źródło: TVN24
Donald Tusk był przesłuchiwany w Prokuraturze Krajowej. Przed budynkiem przy Rakowieckiej zgromadziła się grupa jego zwolenników. Mieli flagi Polski, Unii Europejskiej, skandowali: "Donald Tusk, Donald Tusk". Była też kontrmanifestacja.

Szef Rady Europejskiej i były premier pojawił się w Prokuraturze Krajowej chwilę przed 10, a wyszedł z niej krótko po 18. Został przesłuchany w charakterze świadka. Chodziło o śledztwo dotyczące nieprawidłowości przy przeprowadzenie sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.

Przed siedzibą prokuratury zgromadziła się grupa zwolenników Tuska. Mieli transparent z napisami "Witamy prezydenta Europy". Na miejscu byli też politycy Platformy Obywatelskiej, m.in. poseł Michał Szczerba czy też Jacek Protasiewicz z Unii Europejskich Demokratów.

Ale - jak powiedział Paweł Łukasik, reporter TVN24 - na Rakowieckiej byli również przeciwnicy Tuska.

- W sumie jest tu kilkadziesiąt osób - stwierdził reporter.

Nie chciał powitania

Zwolennicy informowali, że chcą okazać byłemu premierowi wsparcie. Na czas jego przesłuchania spacerowali wokół budynku prokuratury.

Do planowanej akcji odniósł się w sobotę sam Tusk. Na Twitterze napisał: "Dzięki za wsparcie, ale #WielkiSpacer będzie długi. Zachowajcie siły. Jesteście przyszłością - nie bierzcie na siebie ciężarów przeszłości".

Jak informował portal tvn24.pl, Tusk miał być przesłuchany już 5 lipca. Powiadomił jednak prokuraturę, że z powodu obowiązków służbowych nie może się stawić w tamtym terminie.

Tusk zeznawał w prokuraturze w kwietniu (wówczas była to jednak prokuratura wojskowa). Były premier przyjechał do niej pociągiem z Soporu. Na Dworcu Centralnym czekał na niego tłum zwolenników:

Przyjazd Tuska do Warszawy

Źródło: TVN24
Tłumy oczekuja na Tuska
Tłumy oczekuja na Tuska
Teraz oglądasz
Oczekujący na Tuska
Oczekujący na Tuska
Teraz oglądasz
Przepychanki na peronie
Przepychanki na peronie
Teraz oglądasz

Przyjazd Tuska do Warszawy

kw/PAP/ran/jb

Czytaj także: