Sąd Apelacyjny w Warszawie przedłużył areszt dla podejrzanego o makabryczne zabójstwo. Prokuratura wciąż nie wie, czy mężczyznę kiedykolwiek uda się postawić w stan oskarżenia.
W piątek minął równo rok od zatrzymania 27-letniego Kajetana P. Dlatego zgodę na jego dalsze trzymanie za kratami musiał wydać już nie sąd okręgowy, ale apelacyjny. I tak też się stało.
- Sąd uwzględnił nasz wniosek o przedłużenie tymczasowego aresztowania - mówi w rozmowie z tvnwarszawa.pl prok. Magdalena Sowa z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. – Okres tymczasowego aresztowania został przedłużony do 4 maja 2017 r. – dodaje.
Ciągle bez opinii
Śledztwo w sprawie jednej z najbardziej makabrycznych zbrodni ostatnich lat jest już właściwie skończone. Prokurator czeka jeszcze na opinię biegłych psychiatrów. Bez tej ekspertyzy nie może podjąć decyzji kończącej śledztwo.
To już druga opinia w tej sprawie. W pierwszej biegli psychiatrzy i psycholog uznali (wiemy to nieoficjalnie) że Kajetan P. jest niepoczytalny. Czyli, że nie rozumiał znaczenia własnych czynów. I nadal nie rozumie. Opinia była kategoryczna, co oznacza, że eksperci nie mieli co do tego żadnych wątpliwości.
Ale wątpliwości miała prokuratura, więc powołała drugi zespół. Lekarze z Instytutu Psychiatrii i Neurologii przy ul. Sobieskiego zakończyli badania pod koniec stycznia. Zadeklarowali, że przedstawią prokuraturze pisemne wnioski w ciągu miesiąca.
- Tej opinii wciąż nie dostaliśmy – przyznaje prok. Magdalena Sowa.
Poczytalny czy nie
Co dalej? Są trzy podstawowe scenariusze.
Pierwszy: biegli uznają, że Kajetan P. był poczytalny w chwili zabójstwa i obecnie też jest zdrowy. Wówczas prokuratura kończy śledztwo, przygotowuje akt oskarżenia i wysyła go do sądu, a ten przeprowadza proces mężczyzny.
Drugi: biegli uznają, że Kajetan P. był poczytalny w chwili zabójstwa, ale obecnie jest chory. Wówczas śledztwo zostaje zawieszone do czasu poprawy stanu zdrowia. Taka opinia dawałaby szansę na postawienie mężczyzny przed sądem.
Trzeci: biegli uznają, że Kajetan P. w chwili zabójstwa był całkowicie niepoczytalny. Wówczas nie ma żadnej szansy, żeby odpowiedział przed sądem za swoje czyny.
Jeżeli taka będzie opinia biegłych prokuratura będzie musiała umorzyć śledztwo i zapewne poprosi sąd o umieszczenie Kajetana P. w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym ze względu na jego potencjalne zagrożenie.
"Życie ludzkie nie jest warte więcej niż świni i komara"
P. jest podejrzany o to, że 3 lutego na Woli zamordował 30-letnią lektorkę Katarzynę J. i obciął jej głowę. Po zbrodni przewiózł jej zwłoki do swojego mieszkania na Żoliborzu i podpalił. Potem uciekł. Policjanci zatrzymali go dwa tygodnie później w La Valletcie, stolicy Malty.
Podczas przesłuchania Kajetan P. ze szczegółami relacjonował przebieg zbrodni. Wyjaśnił, że lektorka była przypadkową ofiarą, Nie znał jej wcześniej. Zabił, bo był to element "samodoskonalenia”. Nie wyraził żadnej skruchy. Stwierdził, że chciał się przekonać, czy "życie ludzkie nie jest warte więcej niż świni i komara”.
Piotr Machajski
Źródło zdjęcia głównego: TVN24