Trzaskowski i Wojciechowicz bronią Lotniska Chopina. Jaki chce nowego

Rafał Trzaskowski o lotnisku
Źródło: TVN24

Kandydaci na fotel prezydenta stolicy odnieśli się w piątek do planu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. - PiS planuje zamknięcie Okęcia powodując problemy dla warszawiaków - ocenił w piątek Rafał Trzaskowski i bronił Lotniska Chopina. Patryk Jaki przekonywał, że stolica musi szukać nowego miejsca na port, żeby móc się rozwijać. A Jacek Wojciechowicz zaproponował referendum w tej sprawie.

W czwartek Sejm przyjął specustawę, dzięki której będzie można rozpocząć budowę nowego, międzykontynentalnego lotniska - Centralnego Portu Komunikacyjnego. Za przyjęciem ustawy opowiedziało się 235 posłów, przeciwko było 190, od głosu wstrzymało się czterech posłów.

- PiS planuje zamknięcie lotniska Okęcie, powodując olbrzymie problemy dla dwóch milionów warszawiaków i setek tysięcy ludzi, którzy mieszkają w aglomeracji. To jest pomysł bardzo kontrowersyjny i oparty na kompletnych mrzonkach budowania nowego lotniska w szczerym polu, oparty na wyliczeniach, które nie mają żadnego sensu - ocenił Trzaskowski podczas briefingu przed warszawskim lotniskiem Okęcie.

Jak mówił Trzaskowski, jeśli "chodzi o szanse rozwoju dla Warszawy, szanse dla biznesu, szanse dla turystyki, to te wszystkie szanse zostaną niestety zmarnowane przez tą bardzo złą decyzję PiS". - Do tego dochodzi jeszcze marnotrawienie publicznych pieniędzy - dodał, mówiąc, że w związku z rozwojem Okęcia "wydano setki milionów złotych na terminal, kolejkę SKM i rozwiązania dotyczące kwestii dróg".

Trzaskowski zaznaczył ponadto, że w czwartkowym głosowaniu w Sejmie w sprawie CPK, nie wziął udziału kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy Patryk Jaki. - Co robi Patryk Jaki, dlaczego nie ma odwagi, żeby stanąć w obronie warszawiaków i walczyć o Okęcie? - pytał kandydat PO i N na prezydenta stolicy.

Podczas krótkiej konferencji Trzaskowskiego, stanęło za nim kilku mężczyzn. Niektórzy mieli nałożone maski z twarzą Andrzeja Olechowskiego, jeden z nich trzymał kartkę z narysowanym budzikiem. Po konferencji skandowali: "idź na drzemkę".

"Naturalna rzecz"

W piątek Patryk Jaki w programie "#RZECZYoPolityce" na Rp.pl na pytanie, dlaczego wstrzymał się od głosu podczas głosowania odpowiedział: Mimo że popieram budowę tego lotniska, to mam przed sobą teraz spotkania w każdej dzielnicy Warszawy i chce być otwarty na argumenty - bo taki powinien być gospodarz miasta - ludzi, którzy będę chcieli porozmawiać o lotnisku.Jaki powiedział też, że Lotnisko Chopina przestaje być przepustowe, dodatkowo nie spełnia norm związanych z hałasem. - Jeżeli stolica chce się rozwijać, rozwijać w sensie aglomeracyjnym, to po prostu musi szukać nowego miejsca na budowę tego lotniska. Rzeczą naturalną jest to, że proponuje się centralny port - tłumaczył.

I przekonywał, że duża część warszawiaków będzie mogła szybko i tanio dostać się na to lotnisko.

"Rozważyć referendum"

Do sprawy lotniska odniósł się również Jacek Wojciechowicz. Były wiceprezydent stolicy, który w tym tygodniu ogłosił, że będzie ubiegał się o stanowisko prezydenta miasta, powiedział w piątek na konferencji prasowej, zorganizowanej na Okęciu, że - w perspektywie kilku lat - decyzja Sejmu "w praktyce oznacza likwidację Lotniska Chopina w Warszawie".- Chciałbym zaapelować do Rady Warszawy o zajęcie wyraźnego stanowiska w tej sprawie i rozważenie możliwości rozpisania referendum, tak, żeby wszyscy warszawiacy w tej niezwykle istotnej sprawie mogli się wypowiedzieć - powiedział Wojciechowicz.- Dla Warszawy Lotnisko Chopina jest "być albo nie być" - ocenił. Jak przekonywał, port ten "jest niezwykle ważny z punktu widzenia rozwoju Warszawy, rozwoju gospodarczego, ale również z powodów czysto pragmatycznych".- Dla Warszawy oznacza to utratę milionów (z) podatków, utratę kilkunastu tysięcy miejsc pracy, osób, które pracują na Lotnisku Chopina - ocenił Wojciechowicz. - Należałoby zapytać, dlaczego podjęto decyzję, która oznacza, że kilkanaście miliardów złotych, które zostały zainwestowane już w infrastrukturę lotniskową, ale również infrastrukturę okołolotniskową, zostaje praktycznie wyrzucone do kosza - podkreślił.Wojciechowicz zwrócił też uwagę, że "ponad trzy miliardy zainwestowane w lotnisko w Modlinie, też praktycznie będzie pieniędzmi, które zostaną zmarnowane". - Panowie z rządu i panie, jeśli chcecie latać z Baranowa, czy skądkolwiek, to latajcie, ale Lotnisko Chopina zostawcie w spokoju - apelował Wojciechowicz.

Główne zdjęcie: PAP

PAP/ran/b

Czytaj także: