Maszyniści nie mogli nawiązać łączności z dyżurnym ruchu kolejowego w Tarczynie. Trzy pociągi towarowe zostały zatrzymane. Jak podała policja, dyżurny miał 3,5 promila alkoholu w organizmie. Do sprawy odnieśli się również kolejarze.
W piątek o godzinie 3.30 w nocy oficer dyżurny komisariatu w Tarczynie otrzymał informację, że dyżurny ruchu kolejowego może być pod wpływem alkoholu. Policjanci na miejscu zastali już funkcjonariuszy Służby Ochrony Kolei i usłyszeli, że zgłoszenie o braku łączności z dyżurnym trafiło już do maszynistów trzech pociągów towarowych, których trasa miała przebiegać przez Tarczyn. W związku z brakiem niezbędnego kontaktu z dyżurnym ruchu składy zostały zatrzymane.
- 57-letni mężczyzna został przewieziony do Komisariatu Policji w Tarczynie, badanie wykazało, że miał niemal 3,5 promila alkoholu w organizmie - informuje nadkom. Jarosław Sawicki z policji w Piasecznie. I dodaje, ze w sprawie najprawdopodobniej wszczęte zostanie postępowanie wynikające z artykułu 180 Kodeksu karnego, mówiącego o kierowaniu ruchem przez nietrzeźwego.
"Sytuację wyjaśni postępowanie"
Do sprawy odniosły się PKP Polskie Linie Kolejowe.
"Karygodne zachowanie dyżurnego ruchu w nocy 29/30 kwietnia na nastawni w Tarczynie zostało zgłoszone SOK przez pracowników sąsiednich posterunków. Na miejsce zgodnie z obowiązującymi w PKP Polskich Liniach Kolejowych S.A. procedurami pojechali funkcjonariusze SOK. Nastąpiła zmiana na stanowisku dyżurnego. Praca pod wpływem alkoholu oznacza dyscyplinarne zwolnienie. Pracownik miał długoletni staż i wszystkie niezbędne szkolenia do odpowiedzialnego pełnienia obowiązków. Sytuację wyjaśni postępowanie. Na trasie, którą obsługuje nastawnia w Tarczynie prowadzony jest ruch towarowy" - oświadczył Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK.
I dodał, że pracownicy związani z ruchem kolejowym na każdym szkoleniu otrzymują informacje o odpowiedzialnym pełnieniu obowiązków. "Są dzienne i nocne kontrole na posterunkach ruchu. Spółka zwraca szczególna uwagę na przygotowanie pracowników, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo ruchu kolejowego, by właściwie i odpowiedzialnie i zgodnie z obowiązującymi procedurami wykonywali czynności. Każdy incydent i zdarzenie jest szczegółowo wyjaśniane" - zaznaczył Siemienic.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24