Na niezwykłych zdjęciach, jakie pokazali strażacy, widać ogrom pożaru. W akcji w sumie wzięło udział 144 ratowników. Samo gaszenie trwało 12 godzin.
Na fotografiach widzimy buchające języki ognia, kłęby dymu, palące się deski i strażaków w samym sercu akcji. Zdjęcia pokazują też szkody jakie ogień wyrządził pod mostem.
Bardzo trudny pożar
Jak informował kpt. Michał Konopka ze stołecznej straży pożarnej, był to bardzo trudny rodzaj pożaru, bo gdy strażacy ugaszali go w jednym miejscu, nowe zarzewia ognia pojawiały się w kolejnych fragmentach.
Gaszenia konstrukcji mostu nie da się przeprowadzić od góry, środki gaśnicze podawane były od dołu, m.in. w akcji gaśniczej uczestniczyło sześć łódek i barka.
Na miejscu pracowała też specjalna grupa ratownictwa wysokościowego strażaków, którzy od strony Czerniakowa, schładzali konstrukcję mostu, podając wodę na fragmenty mostu nie zajęte przez pożar po to, by się on nie rozprzestrzenił.
Strażacy mieli utrudniony dostęp do części mostu znajdującej się nad taflą wody.
Przeprawa zamknięta
Po pożarze most Łazienkowski został zamknięty dla ruchu do odwołania. Autobusy i samochody skierowano na objazdy. W poniedziałek okazało się, że most będzie zamknięty dłużej niż przypuszczano. Być może potrzebny będzie generalny remont przeprawy.
jb/ec