Strażnicy miejscy trenują w spodniach od mundurów, bo nie dostają służbowych dresów - informuje "Życie Warszawy". Podczas intensywnych treningów bojówki pękają w szwach i funkcjonariusze muszą je łatać. Potem w takim ubraniu patrolują ulice.
Strażnicy ćwiczą w bawełnianych podkoszulkach i spodniach BDU, które stanowią część ich codziennego umundurowania. Pracodawca nie zapewnia im specjalnych ubrań do treningów - pisze gazeta.
- Wiele razy zwracałem się o to, by komendant straży zapewenił strażnikom dresy i spodenki - powiedział dziennikarzom "ŻW" Artur Jarecki, szef "Solidarności "80" w Straży Miejskiej.
Najczęściej pękają na pośladkach
Jarecki mówi, że zwracał się też pisemnie do komendantury w sprawie "doposażenia w odzież" do ćwiczeń.
Brak strojów do treningów powoduje, że spodnie od mundurów szybciej się niszczą, bo często pękają - najczęściej z tyłu, na pośladkach. - Strażnicy muszą je zszywać, bo pracodawca nie chce się tym zająć - komentuje Jarecki.
js/mz