Chodzi o mogiłę wykopaną w okolicy Dylewskiej i Orneckiej. Według podań mieszkańców, grób należy do powstańca lub jest to miejsce pochówku osób poległych podczas walk w okolicznych lasach Białołęki Dworskiej.
Grób ogrodzony jest niskim, drewnianym płotem. Jest krzyż i kilka zniczy. Radni twierdzą, że to za mało. Agnieszka Borowska i Jarosław Szostakowski chcą, aby mogiłą zajęła się dzielnica.
"Patriotyczny obowiązek"
"Ponieważ istnieje przypuszczenie, że jest to miejsce spoczynku osób walczących o niepodległość Polski, kierując się patriotycznym obowiązkiem godnego upamiętnienia bohaterów, zwracamy się z uprzejmą prośbą o sprawdzenie, czy faktycznie jest to miejsce pochówku żołnierzy" – napisali w interpelacji i zaznaczyli, że jeżeli przypuszczenia mieszkańców są prawdziwe, wnoszą o godne upamiętnienie grobu.
Przy okazji przypomnieli, że przez Białołękę przechodziło wiele walk niepodległościowych, w tym Powstanie Listopadowe, front II wojny światowej, a w sąsiadujących lasach front bitwy warszawskiej.
"Wnosimy o utworzenie miejsca pamięci historycznej o walkach niepodległościowych na terenie Białołęki" – zaapelowali.
Sprawdzą fakty
Odpowiedziała Aldona Machnowska-Góra – dyrektor koordynacyjny do spraw kultury i komunikacji społecznej. Jak zapewniła, dzielnica zwróci się do Instytutu Pamięci Narodowej z prośbą o dokumentację dotyczącą wydarzeń historycznych w rejonie, gdzie jest grób. IPN ma też przeprowadzić tam prace poszukiwawcze.
"Po zbadaniu faktów miejsce zostanie upamiętnione. Zarząd Dzielnicy Białołęka podejmie działania mające na celu zapewnienie prawnych, organizacyjnych i finansowych umożliwiających trwałe zapewnienie miejsca pamięci i jego utrzymanie" – zapowiedziała Machnowska-Góra.
Mogiła na Białołęce
Czytaj też o cmentarzu cholerycznym:
Cmentarz choleryczny
Cmentarz choleryczny
kz/gp