W środę w Sejmie posłowie partii rządzącej oraz opozycji byli pytani o nadzwyczajne środki bezpieczeństwa użyte podczas ostatniej miesięcznicy smoleńskiej. Do sprawy odniósł się również przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk.
Dziesiątki radiowozów, setki policjantów, psy, a nawet strażacy – tak obchodzona była we wtorek kolejna miesięcznica smoleńska w centrum Warszawy. Ulice wyłączone z ruchu, autobusy na objazdach, na chodnikach zdezorientowani piesi. Do pilnowania aktywistów z Lotnej Brygady Opozycji, którzy co miesiąc pojawiają się na uroczystościach, użyto podnośnika strażackiego. Znajdowało się na nim dwóch policjantów, którzy obserwowali wnętrze mieszkania, w którym przebywali aktywiści.
"Służby mundurowe kierują się pragmatyką"
O nadzwyczajne środki bezpieczeństwa użyte podczas ostatniej miesięcznicy smoleńskiej był dopytywany w korytarzu sejmowym przez reporterkę TVN24 Agatę Adamek poseł PiS Tadeusz Cymański. Poseł unikał odpowiedzi, twierdząc, że pytanie jest "niepoważne". Na uwagę, że to politycy ugrupowania rządzącego mają wpływ na to, jak wygląda obstawa podczas miesięcznic smoleńskich, Cymański odpowiedział: - Wszystkie służby mundurowe kierują się pragmatyką. Są dyspozycje, jest wykonanie. Zdarzają się różne sytuacje, czasami ocierające się o niepowagę. Ale to nie znaczy, żeby miliony ludzi były tym zainteresowane, są poważne problemy.
- Policjanci starają się działać jak najlepiej, to samo dotyczy straży pożarnej, a zwłaszcza wojska – dodał Cymański.
- Używanie katastrofy (smoleńskiej – red.) do robienia polityki jest najgorszym z możliwych pomysłów. A wykorzystywanie do tego różnego rodzaju instrumentów, na które władza ma wpływ, jest wręcz niedopuszczalne – oceniła posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Dolniak, wdowa po pośle Grzegorzu Dolniaku, który zginął w katastrofie.
Na pytanie, czy może jeszcze patrzeć na comiesięczne obchody, odpowiedziała, że ich po prostu nie ogląda. – Jeżeli chcemy kogoś upamiętnić, możemy to zrobić, nikt nikomu tego nie zabrania. Ale róbmy to w sposób godny, który rzeczywiście te osoby upamiętnia, a nie w sposób, który wywołuje zbędne emocje i podział w społeczeństwie. To był moment, kiedy Polacy się zjednoczyli, 10 kwietnia 2010 roku. Dzisiaj przez takie wykorzystywanie katastrofy smoleńskiej dla celów doraźnej polityki nawet ten dzień został wśród Polaków podzielony – powiedziała Dolniak.
"PiS profanuje mundur policji"
- To jest nasza uroczystość, bardzo skromna. Ci, którzy nam przeszkadzają, krzyczą, działają w sposób niezwykle agresywny, i stąd policja – powiedział Stefan Karczewski z PiS. Stwierdził, że wiele miesięcy temu, kiedy "nie było tych, którzy nam przeszkadzają", nie było też policji. Za to byli też przedstawiciele innych ugrupowań.
Natomiast zdaniem Michała Kamińskiego (PSL-KP), "Prawo i Sprawiedliwość profanuje mundur polskiej policji, używając jej do ochrony coraz bardziej prywatnych inicjatyw".
- W żadnej polskiej ani chrześcijańskiej tradycji nie ma obchodzenia czyjejś śmierci co miesiąc. Pojęcie miesięcznica wprowadził do obiegu politycznego Jarosław Kaczyński. To jest rzecz niesłychana, żeby z powodu sprzecznego z tradycją katolicką zwyczaju, że żałoba trwa cały rok, Jarosław Kaczyński rozszerza swoją żałobę na dziesięciolecia. W tym swoim obłędnym działaniu angażuje autorytet państwa polskiego i tak potrzebnych instytucji państwowych jak policja. Pod rządami PiS policja przeżywa jeden z najgorszych okresów w swojej historii - ocenił Kamiński. I nawiązał w ten sposób do incydentu w Komendzie Głównej Policji, gdzie komendant Jarosław Szymczyk uruchomił granatnik oraz do wypadku radiowozu w Dawidach Bankowych.
Donald Tusk o działaniach policji
O kondycji polskiej policji mówił także Donald Tusk, przewodniczący Koalicji Obywatelskiej. - Nie tylko jako polityk, ale obywatel, jako ojciec z wielką troską patrzę, na to, co dzieje się z polską policją - powiedział. Ubolewał nad tym, że generał Szymczyk nie pojawił się w Sejmie na zaplanowanym posiedzeniu komisji poselskiej w sprawie incydentu z granatnikiem. - To jest właśnie ten moment, kiedy powinien wyjść i publicznie parę rzeczy wyjaśnić. Przede wszystkim wyjaśnić sprawę pruszkowskich policjantów - stwierdził.
- Jako były premier mam też głębokie przekonanie, że przygniatająca większość policjantek i policjantów są w tej służbie po to, żeby chronić obywateli, a nie władze - stwierdził Tusk. Ocenił też, że akcja z użyciem strażackiego podnośnika podczas ostatniej miesięcznicy była "kompromitująca" dla osób wydających takie rozkazy.
- To jest żałosne i przykre. Uwierzcie mi, policjantki i policjanci wstydzą się też tego. Dzisiaj słyszymy, że osiem tysięcy policjantów i policjantek zamierza odejść. Ja się nie dziwię. Oni naprawdę nie chcą stać na Nowogrodzkiej czy na Żoliborzu tysiącami, czy ochraniać spotkań partyjnych liderów PiS-u. Oni nie chcą się kompromitować na oczach Polek i Polaków. To są ludzie, którzy poszli do ciężkiej służby - mówił Tusk.
- PiS kompromituje policję, która pracowała 30 lat na wizerunek. Po czasach komunizmu budowała autorytet. Jeszcze niedawno policjant był na najwyższych poziomach zaufania społecznego - stwierdził lider PO. - Zrozummy to, że policja wymaga dziś naszej pomocy, żeby wyzwolić się z tego uścisku politycznego, w jakim się znalazła i żeby nie była wykorzystywana do tak upokarzających czynności - podsumował.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/LBOlotnabrygadaopozycji