- Premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie alternatywnego rurociągu, którym ścieki z lewobrzeżnej Warszawy zostaną przerzucone na prawy brzeg, aby trafiły do oczyszczalni "Czajka" - poinformował szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk.
W czwartek wieczorem w KPRM odbyły się obrady sztabu kryzysowego w związku awarią kolektorów oczyszczalni ścieków "Czajka" i zanieczyszczeniem Wisły ściekami z lewobrzeżnej części stolicy. Udział w posiedzeniu sztabu wzięli między innymi ministrowie: środowiska Henryk Kowalczyk, obrony narodowej Mariusz Błaszczak, zdrowia Łukasz Szumowski, a także główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas.
- W obliczu katastrofy ekologicznej, którą może spowodować zrzut ścieków przez wiele tygodni, przypominamy - 260 tysięcy metrów sześciennych na dobę tych ścieków wpływa do Wisły, w obliczu tego, że od awarii minęło 48 godzin i mimo propozycji, bardzo konkretnych, składanych między innymi przez Wody Polskie, władze Warszawy nie podjęły jednoznacznych decyzji co do dalszych działań, premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie alternatywnego rurociągu, którym ścieki z lewobrzeżnej Warszawy zostaną przerzucone na prawy brzeg, aby trafiły do oczyszczalni "Czajka" - powiedział na konferencji prasowej po posiedzeniu sztabu Dworczyk. Dodał, że "wydaje się, że uda się zrealizować to przedsięwzięcie w ciągu najbliższych dni". W piątek mają zostać podane bardziej szczegółowe informacje. - Wojsko będzie tu odgrywało zasadniczą rolę w budowie mostu pontonowego, przez który zostanie przerzucony ten by-pass - mówił Dworczyk.
Dworczyk powiedział też, że przedstawiciele Wód Polskich rozmawiali w czwartek z warszawskim Miejskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji i przedstawicielami ratusza. - Ten kontakt będzie kontynuowany, żeby omówić szczegóły. Bez warszawskich władz nie da się zrealizować tego projektu. Ten by-pass, który powstanie z lewego brzegu na prawy i który będzie funkcjonował aż do wyremontowania właściwego rurociągu, musi być budowany w porozumieniu z władzami Warszawy. To jest dla nas oczywiste, że tutaj musimy współpracować - zapewnił.
Szczegółowe informacje w sprawie budowy rurociągu mają zostać przekazane w piątek.
"Wojsko gotowe do niesienia pomocy"
Z kolei szef MON poinformował, że Wojsko Polskie "jest gotowe do niesienia pomocy" i usuwania skutków skażenia wody w Wiśle, do którego doszło po awarii oczyszczalni.
Zapowiedział też, że przy budowie alternatywnego rurociągu odprowadzającego ścieki może pomóc wojska inżynieryjne. Dodał, że żołnierze są także gotowi do tego, by dostarczyć cysterny z wodą pitną dla mieszkańców Płocka. - Wiemy, że została wykupiona w sklepach woda, dlatego jesteśmy gotowi do tego, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom Płocka, gdzie część wody pitnej pozyskiwana jest z Wisły - mówił Błaszczak. Dodał, że wsparcia mogą udzielić również wojska chemiczne. Te, mogłyby wspomóc służby, które odpowiadają za monitorowanie i badanie stanu skażenia Wisły.
"Badamy alternatywne pomysły"
Minister środowiska Henryk Kowalczyk podkreślał, że obecnie najważniejsze jest jak najszybsze przerwanie wylewania ścieków do Wisły i stąd propozycja budowy alternatywnego rurociągu. - Już w tej chwili śnięte ryby pływają w Wiśle. Oznacza to tyle, że stężenia ścieków są bardzo poważne - powiedział. Jak zaznaczył, wyniki badań wody w Wiśle są trzydziestokrotnie większe niż przed wypuszczeniem ścieków. - Jeżeli ten czas będzie trwał bardzo długo - grozi nam całkowicie zatrucie Wisły aż do Gdańska - ostrzegał.
Do przekazanych ustaleń odniósł się na Twitterze prezydent stolicy. "Badamy alternatywne pomysły powstrzymania awarii. Jutro w MPWiK spotykamy się w tej sprawie ze specjalistami z całego kraju. Zapraszam również przedstawicieli rządu. Każdy pomysł będzie dalej analizowany. Opcje bez udziału wojska wydają się bardziej racjonalne" - napisał Trzaskowski.
Awaria kolektora
We wtorek rano doszło do awarii jednego z kolektorów, przesyłającego ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka". Nieczystości skierowano wówczas do drugiego, awaryjnego kolektora, który jednak w środę przestał funkcjonować. Zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podjął decyzję o kontrolowanym zrzucie nieczystości do Wisły - do rzeki trafia trzy tysiące litrów nieczystości na sekundę.
PAP/mp/b