Zdjęcie znaku stojącego przy ul. Królewskiej umieścił na swoim profilu w portalu społecznościowym pełnomocnik prezydent Warszawy ds. komunikacji rowerowej, Łukasz Puchalski.
Rowery na buspasy
- Na warszawskich buspasach, w przeciwieństwie do tych spotykanych w innych miastach europejskich, nie jest dopuszczony ruch rowerowy. W efekcie rowerzyści są zmuszeni jechać środkiem jezdni pomiędzy autobusami a samochodami osobowymi i są podwójnie narażeni na wypadek – napisali wtedy na swojej stronie.
Internauci nie byli tym pomysłem zachwyceni. - Wpuśćmy tam deskorolkowców i matki z wózkami, a autobusy przewożące setki pasażerów niech stoją i czekają - ironizowali.
Wiele osób skorzysta
- Na pewno nasze działania niejako przyczyniły się do zajęcia się tym problemem przez pełnomocnika - komentuje teraz w rozmowie z tvnwarszawa.pl Wojciech Szymalski z Zielonego Mazowsza. Jak podkreśla, ul. Królewską jeździ wielu rowerzystów.
Widać to na zdjęciach naszego reportera. Niektórzy już skorzystali z buspasa.
"Tylko i aż Królewska"
Jeden z rowerzystów dopytywał pełnomocnika w internecie: "To na całe miasto działa? Buspasy nasze?".
Ten odpowiedział dyplomatycznie: "Królewska. Tylko a może i aż Królewska na dziś".
Co sądzisz o takim pomyśle?
Czy buspasów, dostępnych dla rowerzystów powinno być więcej?
Gdzie by się przydały?
Napisz na naszym forum.
Rowerzyści na buspasie na ul. Królewskiej
Zobacz też happening Zielonego Mazowsza sprzed dwóch lat, w którym apelowali o wpuszczenie rowerzystów na stołeczne buspasy:
fot. Zielone Mazowsze/film tvnwarszawa.pl
su/mz