Grzegorz Schetyna był gościem programu "Jeden na Jeden". Pytany przez prowadzącego Bogdana Rymanowskiego czy rozmawiał z Hanną Gronkiewicz-Waltz na temat jej nieobecności na posiedzeniach komisji weryfikacyjnej - potwierdził.
Dawać świadectwo prawdzie
- Rozmawiałem z nią. To jest zawsze decyzja indywidualna, ale ja jestem zwolennikiem tego, żeby Warszawa i ratusz był reprezentowany na posiedzeniach tej komisji - powiedział szef PO. Jego zdaniem, przedstawiciel urzędu miasta jest potrzebny, aby "dawać świadectwo prawdzie i pokazywać, jakim kłamstwem operują ci, którzy tam zeznają".
Dopytywany, czy tą osobą powinna być sama prezydent Warszawy, przyznał, że niekoniecznie. - To powinni być ludzie, którzy są zorientowani i będą w stanie pokazać w taki bardzo wyraźny, podmiotowy sposób jak kłamią ci, którzy zeznają - uzupełnił Schetyna.
"Pełna i otwarta wiedza"
Przekonywał też, że fakt, że prezydent nie stawiła się na dotychczasowych posiedzeniach nie znaczy, że ma coś na sumieniu. - To jest jej decyzja. Ja ją szanuję - przyznał. Podkreślił jednak, że dorobek ratusza "musi być broniony pełną i otartą wiedzą". - Jestem przekonany, że tak będzie jutro - powiedział.
Bo jutro, czyli w czwartek odbędzie się kolejne jawne przesłuchanie komisji weryfikacyjnej. Tym razem poświęcone reprywatyzacji słynnej działki na placu Defilad, pod dawnym adresem Chmielna 70.
Schetyna, pytany przez Rymanowskiego, czy przedstawiciel miasta stawi się na to przesłuchanie, odpowiedział krótko i stanowczo: jestem przekonany, że tak. - To ma ogromny sens, żeby bronić dokonań pani prezydent Gronkiewicz-Waltz i całej Warszawy ostatnich lat – podsumował przewodniczący PO.
Obywatelskie nieposłuszeństwo
Oprócz reprywatyzacji i komisji weryfikacyjnej, Schetyna mówił też o kontrmanifestacji na obchodach miesięcznicy smoleńskiej. Przyznał się, że był nieobecny, bo "nie mógł pojawić się w Warszawie". Zaznaczył jednak, że każdą taką akcję popiera, bo uważa, że walka o wolność zgromadzeń ma sens, ale "przykładanie jej do miesięcznicy smoleńskiej to druga sprawa".
- Rozumiem obecność i zaangażowanie warszawiaków w tę demonstrację w taki sposób, że nie zgadzają się z obowiązującym prawem - podkreślił. - Nie ma czegoś takiego jak cykliczne demonstracje - zaznaczył.
Pytany, czy akceptuje łamanie obowiązującego prawa, opowiedział: - Oczywiście, to się nazywa obywatelskie nieposłuszeństwo.
WIĘCEJ O MIESIĘCZNICY I KONTRMANIFESTACJI CZYTAJ NA TVN24.PL
kw/pm