Chociaż budowniczowie metra zakładali, że pod koniec lipca zakończą prace w al. Solidarności przy pl. Wileńskim, to dopiero za kilka dni oddadzą kierowcom ulicę w ostatecznym kształcie. Przekonują jednak, że o opóźnieniach nie można w tym przypadku mówić.
Na początku lipca informowaliśmy, że budowniczowie metra zmienili organizację ruchu w rejonie placu i kierowcy jadący al. Solidarności dostali do dyspozycji po jednym pasie ruchu w każdym kierunku. Miała potrwać do końca miesiąca.
"Nie można mówić o opóźnieniu"
Zmiany jednak nadal obowiązują, o czym zaalarmował nas internauta Karol. "Czemu przedłuża się miesiąc zmian na skrzyżowaniu Targowej i al. Solidarności? - zapytał w mailu przesłanym do redakcji na warszawa@tvn.pl.
Pojechaliśmy na miejsce, żeby sprawdzić sytuację. - Do dyspozycji kierowców nadal jest po jednym pasie ruchu w obu kierunkach - relacjonował w środę rano Dawid Krysztofiński, reporter tvnwarszawa.pl.
Co na to budowniczowie metra? - Termin podany przez nas na stronie jest terminem umownym. Założyliśmy sobie, że w miesiąc uda nam się przywrócić docelowy układ jezdni, ale potrwało to dłużej - mówi Mateusz Witczyński, rzecznik AGP Metro. - Nie można tutaj mówić jednak o żadnym opóźnieniu. Według umowy mamy czas do 30 września - dodaje.
I zaznacza, że po najbliższym weekendzie do dyspozycji kierowców będą dwa pasy ruchu w kierunku wyjazdu z miasta i jeden w kierunku mostu Śląsko-Dąbrowskiego.
A co z ulicą Targową? Budowniczowie metra zastrzegają, że na razie zostaje zamknięta. - Na jej oddanie kierowcom i tramwajom w docelowym układzie mamy czas do końca września - przypomina rzecznik.
Po jednym pasie w al. Solidarności
su/ran