Na początku maja do policjantów w Pruszkowie zgłosił się mężczyzna, który złożył zawiadomienie dotyczące kradzieży samochodu z parkingu osiedlowego.
"W dalszej części twierdził, że samochód, choć należał do ojca, był zaparkowany w jego rejonie zamieszkania. Do policji zgłosił się również właściciel pojazdu, który także zeznał, że samochód stał w pobliżu miejsca zamieszkania syna" - przekazała w komunikacie asp. szt. Monika Orlik z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie.
Jak ustalili policjanci, tylko te elementy zgadzały się w tej całej historii, a w rzeczywistości w dwóch historiach.
Obaj usłyszeli zarzuty
Funkcjonariusze przesłuchujący mężczyzn notowali wszelkie szczegóły związane ze zgłoszeniem kradzieży pojazdu, które jednak nie były spójne. Samochodu nie było, nie było też wiadomo, czy faktycznie auto zostało zabrane. Należało również ustalić ewentualnie, kto i gdzie zabrał pojazd. "Zeznający nie ułatwiali tego zadania, zwłaszcza że podtrzymywali swoje zeznania do końca" - dodała Orlik.
Policjanci przeprowadzili szereg czynności, które zakończyły się sukcesem. "Samochód został odnaleziony na terenie powiatu węgrowskiego" - podała policjantka.
Zawiadamiający wraz synem usłyszeli już zarzuty popełnienia przestępstwa. Dochodzenie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie. Policjanci przypominają, że zgodnie z artykułem 233 Kodeksu karnego za składanie fałszywych zeznań grozi kara pozbawienia wolności do lat 8.
Art. 233. § 1. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Przeczytaj także: Skuter zapakowali do busa i odjechali. Nie wiedzieli o kamerze
Autorka/Autor: mg
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Pruszków