Policjanci z Pruszkowa zatrzymali 33-letniego Marcina Z. podejrzanego o zabójstwo swojej 77-letniej babci. Jak podaje prokuratura, podejrzany zadał swojej ofierze "szereg uderzeń narzędziem tępym w głowę, tułów i ręce". Usłyszał już zarzut. Wcześniej mężczyzna był oskarżony o zabicie matki. W listopadzie sąd go uniewinnił.
Do zabójstwa 77-letniej mieszkanki Pruszkowa doszło we wtorek wieczorem. Do sprawy policjanci zatrzymali 33-letniego Marcina Z., który był wnuczkiem ofiary. W chwili zatrzymania mężczyzna był pijany.
- Potwierdzam fakt zatrzymania podejrzanego mężczyzny. W sprawie została zlecona sekcja zwłok pokrzywdzonej. Na jutro (czwartek-red.) zostały zaplanowane czynności z udziałem zatrzymanego - potwierdziła w środę w rozmowie z tvnwarszawa.pl prokurator Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, policjantów na miejsce zdarzenia wezwał sąsiad ofiary. Marcin Z. miał go poinformować o tym, że zabił swoją babcię.
"Rozległe obrażenia wielonarządowe"
Już w czwartek, po wytrzeźwieniu Marcin Z. został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie, gdzie odbyły się czynności procesowe z jego udziałem. "Prokurator przedstawił mężczyźnie zarzut tego, że w dniu 13 grudnia 2022 roku w Pruszkowie działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia swojej babki, działając z dużą siłą, zadał pokrzywdzonej szereg uderzeń narzędziem tępym w głowę, tułów i ręce powodując rozległe obrażenia wielonarządowe, wieloodłamowe złamanie kości twarzoczaszki, a także dusił pokrzywdzoną, co skutkowało zgonem pokrzywdzonej, to jest o czyn z artykułu 148 paragraf 1 Kodeksu karnego (zabójstwo - red.)" - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz. Jak nieoficjalnie ustaliła PAP, Marcin Z. miał zabić swoją 77-letnią babkę czajnikiem.
"Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, jak również złożył wyjaśnienia, których treść objęta jest tajemnicą śledztwa" - podkreśliła w komunikacie prokurator.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie zaznaczyła, że z uwagi na konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o zastosowanie wobec 33-latka tymczasowego aresztowania na trzy miesiące.
Libacje alkoholowe
Zatrzymany 33-latek był wcześniej dobrze znany organom ścigania. W przeszłości był notowany m.in. za jazdę pod wpływem alkoholu oraz za posiadanie narkotyków. Marcin Z. był również oskarżony o zabójstwo swojej matki, za co zaledwie miesiąc temu został uniewinniony przez Sąd Okręgowy w Warszawie.
PAP dotarła do informacji w sprawie śmierci Beaty G., matki 33-latka. Marcin Z. razem z Beatą nadużywali alkoholu, łącząc go z lekami nasennymi. Dodatkowo G. miała się leczyć z powodu depresji. Nie brała jednak lekarstw przepisanych przez lekarza oraz kilka razy próbowała popełnić samobójstwo przedawkowując inne leki. Po alkoholu kobieta miała być agresywna. Podczas libacji alkoholowych często pomiędzy nią, a jej synem dochodziło do kłótni kończących się rękoczynami.
Do tragicznego zdarzenia doszło 29 lutego 2020 roku. Marcin Z. spotkał się wtedy ze swoją matką Beatą w jej mieszkaniu przy ul. Lipowej w Pruszkowie. Mieli razem pić alkohol.
W trakcie libacji do kobiety dwukrotnie dzwonił jej partner. Podczas jednej z rozmów poinformował swoją partnerkę, że przyjdzie do niej po pracy. Zapytał się też, czy razem z synem chcą coś do jedzenia.
Partner Beaty przyszedł do mieszkania po godzinie 14. W całym lokalu było pełno krwi. W pokoju mężczyzna zauważył zakrwawionego Marcina Z. opartego o kanapę, a pod oknem leżącą bez ruchu Beatę G. Na miejsce została wezwana policja, oraz ratownicy, którzy stwierdzili zgon kobiety. Podczas zatrzymania 33-latek zachowywał się spokojnie. Nie potrafił się jednak logicznie wysłowić. "Stało się nieszczęście" - jedynie to miał powiedzieć policjantom.
Przeczytaj też: Ciała Gretchen wciąż nie znaleźli, ale śledztwo jest zakończone. Za jej makabryczną śmierć odpowie syn
Był oskarżony o zabójstwo matki
Po zatrzymaniu usłyszał w prokuraturze zarzut zabójstwa matki. Prokuratorzy w trakcie śledztwa zlecili sekcję zwłok kobiety, która wykazała, że przyczyną zgonu były m.in. rany cięte przedramienia oraz rana cięta głowy. Dodatkowo podczas sekcji wyszło, że Beata miała ślady na szyi, które mogły być spowodowane duszeniem.
W połowie marca 2021 roku prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko Marcinowi Z. W trakcie rozprawy mężczyzna nie przyznał się do zabójstwa matki. Przed sądem powiedział jedynie, że przez ponad miesiąc pił z matką, a w dniu śmierci kobiety zrobił wcześniej zakupy swojej babci, a następnie kupił alkohol i przyszedł do mieszkania matki.
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie odbyło się w tej sprawie pięć rozpraw, w trakcie których swoje zeznania składali m.in. partner Beaty G., sąsiedzi pokrzywdzonej oraz policjanci, którzy zatrzymali oskarżonego. Sąd w połowie sierpnia 2022 roku zdecydował o zmianie środka zapobiegawczego wobec Marcina Z. z tymczasowego aresztowania na dozór policji. Tę decyzję zaskarżyła prokuratura, jednak na początku grudnia sąd utrzymał ją w mocy. Po wyjściu na wolność Marcin Z. zamieszkał ze swoją 77-letnią babcią.
Sąd uniewinnił Marcina Z.
Wyrok w sprawie śmierci Beaty G. zapadł 10 listopada 2022 roku. Sąd uniewinnił Marcina Z. od zarzutu zabójstwa matki. Argumentując swoje orzeczenie wskazał, że wszystkie przeprowadzone czynności procesowe oraz analiza materiału dowodowego "nie doprowadziły do usunięcia wątpliwości związanych z przebiegiem zdarzenia".
Dodatkowo sędziowie dodali, że w ocenie sądu przedstawiony przez prokuraturę materiał dowodowy "był niepełny" oraz "nie pozwolił na ustalenie dokładnego przebiegu zdarzenia". Według sądu, który powołał się na opinię biegłego, niewykluczone, że obrażenia Beaty G. mogły powstać przez "upadek pokrzywdzonej na twardą powierzchnię stołu".
Z tą decyzją nie zgodziła się prokuratura. "Prokurator stanowczo kwestionuje wyrok sądu, którym Marcin Z. został uniewinniony. W ocenie oskarżyciela publicznego materiał dowodowy zebrany w sprawie dawał podstawy do przypisania odpowiedzialności oskarżonemu za zarzucone zabójstwo" - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz. "Szczegółowa argumentacja znajdzie się w sporządzanej apelacji od tego wyroku" - dodała prokurator.
Przeczytaj również: Atak nożownika w sklepie, nie żyje 35-latka. Obława skończona. Policjanci odnaleźli ciało mężczyzny:
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock