Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wycieku substancji chemicznej w terminalu Cargo na Okęciu. W związku z niedzielnym incydentem 14 osób trafiło do szpitala z objawami zatrucia. Kilka z nich wciąż jest hospitalizowanych.
- Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota - poinformowała nas Justyna Gwiazda-Waś z Komisariatu Policji Portu Lotniczego Warszawa Okęcie.
O rozszczelnieniu jednej z beczek służby zostały zawiadomione w niedzielę o godzinie 6.37. Na miejscu pracowali policjanci i strażacy, w tym specjalistyczna jednostka ratownictwa chemicznego. - Ewakuowano cały terminal i uruchomiono lotniskową procedurę w związku ze skażeniem chemicznym - zaznacza Gwiazda-Waś.
Kilka osób wciąż w szpitalu
Substancja, która znajdowała się w beczce to fenyloacetonitryl. - To substancja, która silnie oddziałuje na skórę, oczy i drogi oddechowe. Badamy, jak doszło do rozszczelnienia. Zbiorniki zostały zabezpieczone i czekają na utylizację - mówił w poniedziałek rzecznik terminalu Cargo Sebastian Grochala.
W niedzielę 14 osób z objawami zatrucia trafiło do szpitala. Wszyscy byli pracownikami firmy obsługującej terminal towarowy. - Obserwacje w przypadku większości osób zakończyły się wczoraj (czyli w niedzielę -red.). Kilka osób jest jeszcze hospitalizowanych - wyjaśnił rzecznik.
Funkcjonowanie terminalu zostało przywrócone jeszcze w niedzielę po godzinie 14. - Na parterze mamy magazyn, a nad nim znajdują się przestrzenie pracownicze, więc zależało nam na tym, żeby wszystko zostało poddane szczegółowej kontroli. Funkcjonariusze policji i straży wykluczyli jakiekolwiek zagrożenie - podsumował Grochala.
kk/b