– Zaproponowaliśmy przekazanie na rzecz miasta nieruchomości przy ulicy Literackiej 11 w formie darowizny – potwierdza w rozmowie z tvnwarszawa.pl Beata Pawłowska z działu obsługi i współpracy z zagranicą EuRoPol Gazu.
Spółka złożyła swoją propozycję na prośbę Aleksandra Miedwiediewa, wiceprezesa Gazpromu i dyrektora generalnego przedsiębiorstwa Gazprom Export.
Zapowiadali w zeszłym roku
Miedwiediew negocjował sprawę budynku jeszcze podczas ubiegłorocznej wizyty w Polsce:
- Będziemy musieli się uważnie zastanowić z rządem polskim i władzami Warszawy, co można stworzyć na Literackiej, żeby tego budynku nie stracić. Zleciliśmy zarządowi EuRoPol Gazu, by zajął się tą sprawą, bo diabeł tkwi w szczegółach. Jeśli uzyskamy zrozumienie i pomoc polskiego rządu, i władz Warszawy, to myślę, że jest duża szansa na stworzenie miejsca pracy dla polskich i rosyjskich artystów - tłumaczył wtedy.
Prezent za 150 mln złotych
Począkowo EuRoPol Gaz liczył na to, że uda mu się kłopotliwą nieruchomość sprzedać. Jego kupno zaproponował Warszawie w 2007 roku. Władze miasta nie były zainteresowane, bo transakcja nie wyglądała atrakcyjnie. Dlaczego?
Budynek od 2002 roku stoi w stanie surowym. Rozpoczętej dwa lata wcześniej budowy nigdy nie udało się zakończyć. EuRoPol Gaz od blisko dziesięciu lat ponosi koszty utrzymania gmachu, ale nie czerpie z niego żadnych dochodów. Chciał się więc go pozbyć. O chętnych jednak nie było łatwo.
EuRoPol Gaz swój budynek wycenia na 150 milionów złotych. Według potencjalnych inwestorów wart jest jednak najwyżej 70 milionów złotych. Potencjalne transakcje były dla EuRoPol gazu nieopłacalne, bo sprzedaż nieruchomości za taką kwotę groziła oskarżeniami o niegospodarność. Przedstawiciele spółki uznali, że lepiej przekazać gmach jako darowiznę.
Miasto ostrożne - sprawdza ofertę
Czy to, czego nie warto było kupować, opłaca nam się przyjąć w prezencie? - Decyzję podejmiemy jeszcze w tym tygodniu - deklaruje Marcin Bajko, dyrektor miejskiego biura gospodarowania nieruchomościami.
Bajko jeszcze przed swiętami wielkanocnymi spotkał się z przedstawicielami EuRoPol Gazu i ciągle jeszcze analizuje ich propozycję - Sprawdzamy status prawny tego niewykończonego budynku. Sprawdzamy, czy na przykład jeśli przyjmiemy darowiznę, nie zgłoszą się do nas wykonawcy, którzy mają roszczenia do budynku – wyjaśnia.
Władze miasta liczą również koszty, jakie musielibyśmy ponieść przyjmując prezent. Sam podatek, który trzeba był by w takim przypadku zapłacić to 26 milionów złotych. A do tego dochodzą jeszcze koszty utrzymania.
Świątynia sztuki
Po co w ogóle miastu gmach EuRoPol Gazu? Propozycji jego wykorzystania nie brakuje. Jedną z najciekawszych zgłosili sami mieszkańcy Bielan. Chcieliby stworzyć w niszczejącym na razie budynku Europejską Akademię Sztuk Pięknych. O tych planach portal tvnwarszawa.pl informował jako pierwszy.
Według pomysłodawców na Bielany mogłyby się przenieść stołeczne uczelnie artystyczne - Akademia Sztuk Pięknych, Akademia Teatralna i Uniwersytet Muzyczny. W gmachu wystarczyłoby miejsca na akademiki, dom aukcyjny, galerie czy nowoczesną bibliotekę.
"Piękny gest na rzecz kultury narodowej"
Informacja o ofercie gazowej spółki ucieszyła Szymona Kozłowskiego, jednego z pomysłodawców akademii. - To milowy krok. To nieprawdopodobny sukces zwykłych obywateli Warszawy działających na rzecz kultury. Zamiast utrzymywać brzydką żelbetonową konstrukcję, warto uczynić piękny gest na rzecz kultury narodowej i dać szansę stworzenia w tym miejscu czegoś godnego europejskiej stolicy – przekonuje Kozłowski.
Jego zdaniem władze Warszawy nie powinny przejmować się kryzysem i szybko podpisać list intencyjny, że chcą przejąć budynek i wykorzystać jego całą powierzchnię, a następnie zlecić analizę finansową, żeby dowiedzieć się ile kosztowałoby wykończenie budynku na wybrany cel i skąd wziąć fundusze.
Bartłomiej Frymus/mz
EuRoPol GAZ to spółka gazowa, w której udziały ma rosyjski Gazprom (48 proc.), polskie PGNiG (48 proc.) oraz Gas Trading (4 proc).
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty TVN