Poszukiwany listem gończym wpadł, bo ukradł labradora

Łupem pijanych złodziei padła suka rasy labrador
fot. TVN Warszawa
Łupem pijanych złodziei padła suka rasy labrador fot. TVN Warszawa
Źródło: | Oficjalna strona na facebooku filmu „Baczyński”, reż. Kordian Piwowarski
Kompletnie pijani mężczyźni ukradli psa spod sklepu na Bielanach. Dwie godziny później złodziei zatrzymali strażnicy miejscy. Okazało się, że jeden z nich był poszukiwany listem gończym. Artur R. i Krzysztof M. mogą teraz trafić za kratki nawet na 5 lat.

Mieszkanka Bielan chciała zrobić zakupy w sklepie przy ul. Przy Agorze. Przed wejściem zostawiła swoją pupilkę Pyzę, sukę rasy labrador. Gdy kilkanaście minut później wyszła z zakupami, Pyzy już nie było. Nieznajoma kobieta powiedziała jej, że widziała dwóch mężczyzn, którzy prowadzili psa na smyczy. Właścicielka powiadomiła o kradzieży policję.

Nie umieli powiedzieć, skąd mają psa

Dwie godziny później strażnicy miejscy zauważyli dwóch mężczyzn spacerujących z labradorem. Artur R. i Krzysztof M. nie potrafili wytłumaczyć, skąd mają psa i czyj on jest. Psa za to rozpoznała wezwana na miejsce właścicielka. Strażnicy przekazali sprawę policji. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani, a odnaleziona Pyza wróciła do właścicielki.

Badanie wykazało, że 24-letni Artur R. miał we krwi ponad 3 promile, zaś 34-letni Krzysztof M. 4,2 promila. Mężczyzn przewieziono do izby wytrzeźwień.

Szukali go listem gończym

Przy okazji okazało się, że Krzysztofa M. listem gończym szukały żoliborski sąd rejonowy i toruńska prokuratura rejonowa.

Gdy tylko mężczyźni wytrzeźwieją, usłyszą zarzut kradzieży. Grozi im za to do 5 lat więzienia.

js/par

Czytaj także: