Do tej pory jedyna w Europie uczelnia kształcąca studentów z różnych kościołów gnieździła się na ulicy Miodowej - w budynku należącym do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Profesor Jerzy Buzek, sam ewangelik, od dawna zabiegał o to, by przekazać jej grunty pod budowę siedziby. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to jego telefon do prezydent miasta, nadał sprawie właściwy bieg:
- Niewykluczone, że taki telefon był – przyznaje Joanna Szczepańska asystentka przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Zaraz jednak zaznacza: - Trudno powiedzieć, czy to właśnie ta rozmowa zaważyła na decyzji władz miasta. Pan profesor ma to do siebie, że przy okazji różnych spotkań wspomina o wielu sprawach – tłumaczy.
Choć o osobistym wstawiennictwie Jerzego Buzka byli wcześniej informowani dzialacze m.in bielańskiego koła PO, a asystentka potwierdziła, że Buzek kontaktował się z prezydent Warszawy, to kilka godzin po publikacji tekstu Marcin Grajewski, kierownik biura prasowego Jerzego Buzka, zgłosił się do autora tekstu o sprostowanie do słów asystentki. "Pan Przewodniczący Buzek nie przekazywał telefonicznie ani w żaden inny sposób poparcia dla oddania w dzierżawę tej działki dla Chrześcijańskiej Akadamii Teologiczniej" - czytamy w przesłanym komunikacie.
Sprostowanie jest o tyle zaskakujące, że Jerzy Buzek od wielu lat otwarcie wspierał uczelnię.
"Nagroda pocieszenia"
Miasto zaproponowało uczelni trzy możliwe lokalizacje. CHAT wybrał spośród nich atrakcyjną działkę u zbiegu ulic Broniewskiego i Duracza na Bielanach. Rzeczoznawców wycenili ją na ponad 20 milionów złotych.
Zgodnie z przyjętą w czwartek uchwałą rady miasta, uczelnia stanie się głównym dzierżawcą tego terenu za 2,1 miliona złotych. Co roku będzie też płacić miastu za dzierżawę blisko 70 tysięcy złotych.
Uchwałę przyjęto bez głosu sprzeciwu. 47 z 54 obecnych radnych zagłosowało za. Pozostali nie głosowali w ogóle. Wśród nich znalazł się Zbigniew Dubiel, były burmistrz Bielan. To on w listopadzie ubiegłego roku zgodził się przyjąć dwa miliony złotych rekompensaty dla dzielnicy, od miasta - dając tym samym przyzwolenie ze strony dzielnicy na ewentualną dzierżawę gruntu dla uczelni.
W czwartek po sesji na temat uczelni nie chciał rozmawiać: - Nie wiadomo nawet czy CHAT przystąpi do podpisania aktu notarialnego – uciął krótko.
Cała sytuacja oburzyła radnych Bielan, którzy będą się domagać szczegółowych wyjaśnień od władz dzielnicy. - O planach przekazania gruntu nikt nie poinformował radnych. Przecież Bielanom koło nosa przeleciało kilkanaście milionów złotych za ewentualną sprzedaż działki, na normalnym rynku - ocenia Jan Zaniewski, radny dzielnicy Bielany (PiS).
- Nikt też nie poinformował nas od nagrodzie pocieszenia dla dzielnicy w postaci rekompensaty za działkę - dodaje radny.
Nie mają pieniędzy
Choć radni już podjęli decyzję, szkoła stanie się dzierżawcą działki najwcześniej w kwietniu. Na razie brakuje jej pieniędzy. A cena gruntu, to tylko marny procent kwoty, potrzebnej na zagospodarowanie terenu. CHAT musi zbudować na nim swoją siedzibę – koszt inwestycji to około 100 milionów złotych.
Uczelnia złożyła na razie wniosek o dofinansowanie do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, który jest analizowany. Decyzja ma zapaść dopiero na przełomie marca i kwietnia.
- W tym roku chcielibyśmy 9 milionów złotych na dzierżawę i przygotowanie dokumentacji projektowej - wylicza Jerzy Machaj, kanclerz uczelni.
Budowa siedziby miałaby ruszyć w 2012 roku. W optymistycznym wariancie studenci mogliby się przenieść do nowego budynku pod koniec 2015 roku.
bf
Źródło zdjęcia głównego: | TVN24 Pomorze, expresskaszubski.pl