Policjanci przesłuchali kierowcę autobusu

fot. Tomasz Zieliński/tvnwarszawa, animacja: TVN 24
fot
Źródło: | Fakty TVN
Osiem osób, w tym troje dzieci, nadal przebywa w szpitalach po sobotnim wypadku autobusu 739. Życie żadnej z nich nie jest zagrożone. Postępuje też śledztwo w tej sprawie. Policjanci przesłuchali pierwszych świadków, w tym kierowcę.

Policja pracuje nad ustaleniem przyczyn wypadku. Oprócz możliwości zasłabnięcia lub błędu kierowcy, pod uwagę brana jest też awaria autobusu. – Badamy stan techniczny pojazdu – mówił w TVN 24 Paweł Mąkol, policjant z komendy miejskiej, który był na miejscu wypadku.

Przesłuchali kierowcę

Funkcjonariusze rozmawiali też ze świadkami. - Kilku świadków zostało przesłuchanych, w tym ten, który bezpośrednio widział zachowanie kierowcy i to, co się działo tuz przed zdarzeniem. Przesłuchano też kierowcę, który jeszcze pozostaje w szpitalu - poinformował Mąkol. Policja na razie nie podaje do publicznej wiadomości o treści tych zeznań. – Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem prokuratury i to ona będdzie decydowała jakie informacje w szczegółach mogą być przekazywane – tłumaczył funkcjonariusz.

Nagranie pokaże, co się działo w autobusie

Policjanci zabezpieczyli też i wstępnie przejrzeli nagranie z autobusu. Zarejestrowany jest moment tuż przed wypadkiem. Nagranie zawiera ujęcia sprzed kabiny kierowcy, samej kabiny i z wnętrza pojazdu. Nagranie będzie weryfikowane przez świadków i przez ślady kryminalistyczne. - Oczywiście będzie też na ich podstawie wyliczana prędkość, z którą autobus się poruszał - zapowiada Paweł Mąkol.

Zabezpieczyli rzeczy poszkodowanych

Policja zebrała wszystkie rzeczy pasażerów, które zostały na miejscu wypadku. Są to głównie telefony komórkowe, a także elementy odzieży czy zakupy. Po ich odbiór poszkodowani lub ich bliscy mogą się zgłaszać do mokotowskiej komendy przy ul. Malczewskiego.

O kontakt proszone są także osoby, które wiadzały przebieg wypadku.

Większość dzieci z lekkimi obrażeniami

Pojawiają się komunikaty o stanie poszkodowanych w wypadku pasażerów. - Z naszych informacji wynika, że obecnie w szpitalach jest osiem osób, w tym troje dzieci - powiedziała PAP w niedzielę po południu Beata Wlazłowska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Wśród tej trójki jest 16-letni chłopiec z urazem kręgosłupa. Lekarze podejrzewają u niego złamanie pierwszego kręgu lędźwiowego. - Ale jego stan jest stabilny, niezagrażający życiu - informował rzecznik szpitala przy Niekłańskiej Maciej Kot. Chłopiec czeka na gorset ortopedyczny, przed nim też rehabilitacja.

To najpoważniejszy uraz wśród najmłodszych pacjentów. Pozostałe dzieci przyjęte do placówki przy Niekłańskiej miały przede wszystkim liczne stłuczenia i okaleczenia. – To nie były takie obrażenia, żeby musiały przebywać w szpitalu dłużej na obserwacji – wyjaśniał Maciej Kot.

Zjechał ze skarpy, uderzył w wiadukt

Do wypadku doszło ok. 14.30 na skrzyżowaniu ul. Puławskiej i Rzymowskiego. Autobus linii 739 zjechał ze skarpy i uderzył w barierę wiaduktu. Na dole uderzył w niego samochód osobowy. poszkodowanych zostało w sumie 32 osoby; większość przewieziono do szpitali, pozostałym ratownicy udzielili pomocy na miejscu. Najpoważniej ranny został kierowca - był zakleszczony w rozbitym pojeździe i strażacy musieli go wydobyć za pomocą specjalistycznego sprzętu.

js/ec

Czytaj także: