Policja zatrzymała taksówkowych naciągaczy

Siedmiu taksówkarzy zatrzymała stołeczna policja
Źródło: ksp
Stołeczna policja zatrzymała siedmiu taksówkarzy. W ich samochodach wykryto urządzenia do "nabijania" kilometrów i zawyżania rachunków. Sprawą zajął się już prokurator. Mężczyznom grozi więzienie i utrata licencji.

Kontrola taksówek odbyła się w nocy. W jej efekcie funkcjonariusze zatrzymali siedmiu mężczyzn, w wieku od 24 lat do 52 lat.

Dyskretny przycisk

Na czym polegało oszustwo, o które podejrzewa się taksówkarzy? Zamontowane w pojeździe elektroniczne urządzenie jest ukryte i niewidoczne dla klienta. Uruchamiane jest przez kierowcę poprzez wysłanie impulsu, który powoduje "nabijanie" dodatkowych kilometrów. Impuls jest podawany przy pomocy pilota lub innego przycisku, którego pasażer nie widzi.

Dzięki niemu, taksówkarz może zmienić liczbę przejechanych kilometrów w kasie fiskalnej oraz zwiększyć kwotę do zapłaty pokazywaną przez taksometr.

Zabezpieczone przez policjantów urządzenia pozwalały kierowcom za zawyżanie wyświetlanego dystansu od 200 do nawet 500 metrów przy każdym naciśnięciu guzika.

Mogą stracić licencję

Przeciwko taksówkarzom zostanie wszczęte postępowanie z artykułu o używaniu przerobionego narzędzia pomiarowego w obrocie gospodarczym. Jak podaje policja, za to przestępstwo grozi kara dwóch lat więzienia, ale, jeśli zostanie udowodnione popełnienie oszustwa, kara ta może wzrosnąć do ośmiu lat.

Mężczyźni mogą także stracić taksówkarską licencję.

su/b

Urządzenia do "nabijania" kilometrów

Czytaj także: