- Takich przypadków zawsze jest za dużo, bo chcielibyśmy, żeby nie było ich wcale. Po to jednak współpracujemy z odpowiednimi służbami, by wyciągać konsekwencje wobec sprawców - mówi Marek Pogorzelski, rzecznik Nextbike, operatora rowerów Veturilo po piątkowej dewastacji na Targówku.
- Stacja miała drobne uszkodzenia, które zostały naprawione i można z niej już bez problemów korzystać. Skradzionych rowerów cały czas jednak szukamy. Szacujemy jeszcze koszty naprawy. Przy takich incydentach współpracujemy z ochroną i policją, która nam pomaga w odnalezieniu jednośladów. Mają one charakterystyczny wygląd i kształt, dlatego liczymy, że do nas szybko wrócą - powiedział nam Marek Pogorzelski z firmy Nextbike, która obsługuje system Veturilo.
Chcą wyciągać konsekwencje
Do zajścia doszło w nocy z piątku na sobotę. Jak relacjonowała Reporterka24 Anna, rowery stojące u zbiegu Korzona i Trockiej zostały zniszczone przez kilka osób. Na nagraniu widać, jak najpierw mężczyzna kopie w jednoślad. Po chwili do wandala dołączają kolejni i robią to samo. Gdy udaje im się wyrwać rowery ze stacji, odjeżdżają na nich. Reporterka24 przekazała nam nagranie dokumentujące zdarzenie.
- Można powiedzieć, że takich przypadków zawsze jest za dużo, bo chcielibyśmy, żeby nie było ich wcale. Po to jednak współpracujemy z odpowiednimi służbami, by wyciągać konsekwencje wobec sprawców. System Veturilo to największy i najpopularniejszy system rowerowy w Polsce, nie omijają go więc niestety również takie incydenty. Ich skala nie jest jednak na tyle duża, by stawiała pod znakiem zapytania funkcjonowanie całego systemu - skomentował Pogorzelski.
Poszukiwania trwają
Policja w niedzielę informowała nas, że dostała zgłoszenie w piątkową noc około godziny 23.30. Na miejsce wysłano wtedy patrol, który przyjechał po 15 minutach, wtedy wandali już nie było. Jak tłumaczył Antoni Rzeczkowski z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji, funkcjonariusze szukali wandali, ale nie udało się ich namierzyć.
Policjanci wówczas nie mogli prowadzić dalszych działań, bo nie otrzymali oficjalnego zawiadomienia o przestępstwie od firmy administrującej systemem rowerów miejskich.
Takie zawiadomienie już jednak wpłynęło, co potwierdziliśmy u Dominiki Dąbrowskiej, z północnopraskiej komendy. Trwają poszukiwania podejrzanych.
mn/pm