Pochodnie znów przed pałacem

W warszawskiej archikatedrze pw. św. Jana Chrzciciela w środę odbyła się msza święta w intencji 96 ofiar katastrofy polskiego samolotu Tu-154M. Uczestnicy mszy, sprzed kościoła przeszli w "maszu pamięci" przed Pałac Prezydencki- zgromadzenie zakończyło się około godz.22.00.

- W obliczu istniejących w naszej ojczyźnie podziałów, wrogości, niezdolności do rozmowy i współpracy ze sobą, stoi przed nami, jako Kościołem, ogromna praca formacyjna. Powinniśmy słuchać Słowa Bożego, powinniśmy nieustannie modlić się, żebyśmy potrafili spierać się ze sobą merytorycznie - powiedział w homilii jezuita o. Zdzisław Wojciechowski.

Po zakończeniu mszy św. z kościoła przed Pałac Prezydencki przeszedł "marsz pamięci". Na jego czele szły osoby z transparentem "Żądamy prawdy". Wielu uczestników marszu miało w rękach zapalone pochodnie i znicze.

Przed Pałacem, prezes PiS Jarosław Kaczyński, powiedział, że ludzie w tym miejscu będą się gromadzić do czasu wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. - Cały szereg informacji skierowanych przeciw nam, zmierza do jednego celu, aby nie zajmować się wyjaśnieniem katastrofy - stwierdził Kaczyński.

"Tu jest Polska, a nie Moskwa"

Pierwsi obrończy krzyża przed Pałacem gromadzili się już przed godziną 19:00. Ustawili się przed ogrodzeniem budynku, przy ok. dwumetrowym krzyżu, który przynieśli ze sobą.

Wcześniej uniemożliwili policji ustawienie pełnego ogrodzenia z barierek na chodniku przed Pałacem. Doszło do przepychanek, podczas których potłuczono większość ustawionych tam zniczy. Jedną z barierek zgromadzeni wynieśli na jezdnię przy Krakowskim Przedmieściu; policja nie interweniowała.

Zgromadzeni trzymali transparenty "Obudź się Polsko, mamy dość", "Jaki prezydent, taki patriotyzm". Skandowali m.in.: "Tu jest Polska, a nie Moskwa".

Porządku przed pałacem pilnują policjanci i strażnicy miejscy.

Awantura o krzyż

W połowie września krzyż, ustawiony 15 kwietnia przed Pałacem w czasie żałoby po ofiarach katastrofy smoleńskiej, został przeniesiony do pałacowej kaplicy. W środę krzyż znów przeniesiono - tym razem do kościoła św. Anny, do kaplicy loretańskiej, gdzie jest pomnik katyński.

W katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia zginęło 96 osób, które leciały na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Wśród ofiar byli m.in. prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.

bf/ktom/fac/ec

Czytaj także: