30-letni pijany mężczyzna próbował podpalić tęczę na pl. Zbawiciela raptem dwa dni po ukończeniu remontu instalacji - podała policja. Tomasz B. został zatrzymany. Usłyszał już zarzuty. Grozi mu 5 lat więzienia.
Policja podaje, że do incydentu doszło 3 maja, około godziny 22.00.
- Mężczyzna oblał instalację nieznaną substancją, po czym wyjął zapalniczkę i próbował ją podpalić - informuje w rozmowie z tvnwarszawa.pl Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. - Zauważyli to patrolujący rejon policjanci, którzy natychmiast zareagowali i zatrzymali mężczyznę - dodaje.
Okopcone kwiaty
Jak mówi Mrozek, zniszczenia są niewielkie. Okopconych zostało kilka kwiatów. Dodaje, że Tomasz B. w momencie zatrzymania był pijany.
- Po wytrzeźwieniu został przesłuchany. Usłyszał już zarzuty niszczenia mienia o znacznej wartości. Grozi za to pięć lat więzienia- dodaje.
Mężczyzna po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy.
Do 2015 roku
Instalacja stanęła na pl. Zbawiciela w czerwcu 2012 r. Wcześniej, podczas polskiej prezydencji, zdobiła plac przed Parlamentem Europejskim.
Przez niektóre osoby kojarzona jest ze środowiskiem LGBT (lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transseksualnych), którego flaga ma tęczowe barwy.
Według autorki instalacji powstała jako "wspólnie wykonane dzieło, którego symbolika była pozytywnym wezwaniem do tolerancji, poszanowania godności ludzkiej i prawa do posiadania własnych przekonań i poglądów".
Właściciel instalacji - Instytut Adama Mickiewicza - ma podpisaną umowę z miastem na eksponowanie tęczy na pl. Zbawiciela do końca 2015 r.
Tęcza jak pochodnia
Instalacja na placu Zbawiciela była wielokrotnie palona i niszczona. Po raz pierwszy płonęła 13 października 2012 roku, po raz drugi niedługo później - w sylwestrową noc 2012/13 r. W 2013 roku podpalono ją dwukrotnie. Doszczętnie spłonęła w dniu Święta Niepodległości.
Zgodnie z zapewnieniami prezydent Warszawy tyle razy, ile tęcza zostanie zniszczona, ratusz podejmie się jej odbudowania.
Autorka instalacji poinformowała natomiast, że podjęła się odbudowy instalacji po raz ostatni. Kwiaty zrobili wolontariusze na specjalnych warsztatach.
Pytaliśmy warszawiaków, ile ich zdaniem słynna tęcza przetrwa. Większość była zdania, że zniknie z mapy Warszawy równie szybko, jak się pojawiła.
su/mz
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl